Albo grubo, albo wcale. Tak najwidoczniej zdecydował Netflix i twórcy serialu Stranger Things. Ogłoszono oficjalnie, że dostaniemy trzeci sezon. Przypomnę, że premiery nie miała jeszcze druga seria.
Ross Partridge i Matt Duffer potwierdzili, że otrzymamy trzeci sezon Stranger Things. Co więcej, na chwilę obecną istnieją również plany związane z sezonem czwarty, po nim temat zostanie porzucony. Zielonego światła na czwarty sezon jednak jeszcze nie ma, jest na trzeci.
Co w trzecim sezonie Stranger Things?
Oczywiście trudno oczekiwać, by przed premierą drugiego sezonu zdradzono szczegóły trzeciego - szczególnie, że i drugi wciąż owiany jest tajemnicą. Bo sami przyznacie, że zwiastuny niewiele wyjaśniają i tak naprawdę co, jak i dlaczego to wciąż pytania, na które trudno znaleźć odpowiedzi.
Powinniśmy spodziewać się porzucenia małego miasteczka - obawiam się jednak, że serial mocno na tym straci. To właśnie małe miasteczko budowało specyficzny klimat pierwszego sezonu.
Jeden z najlepszych seriali ostatnich lat
Gdybym miał wskazać najlepszy moim zdaniem serial w serwisie Netflix - byłby to właśnie Stranger Things. Pierwszy sezon był niesamowity, doskonale łączył elementy kultowych filmów mojej młodości, niesamowitego klimatu znanego z E.T. czy Goonies i ciekawej historii. Dopięto tu praktycznie wszystko, łącznie z kolorystyką, kadrami i montażem. To prawdziwa perełka.
Sęk w tym, że choć zakończenie zapowiadało drugi sezon, chyba wolałbym aby historia została zamknięta w pierwszym. To znaczy nie zrozumcie mnie źle - chętnie zobaczę nowe perypetie młodych bohaterów, obawiam się jednak, że ciągnięcie tej historii nie wyjdzie jej na dobrze, a drugi sezon okaże się produkcją mającą na celu jak największe wyeksploatowanie marki, która nagle stała się ogromnym sukcesem.
Ale o tym przekonamy się już niedługo, premiera drugiego sezonu Stranger Things już 27 października.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu