Nominacje Donalda Trumpa w najważniejszych instytucjach w Stanach Zjednoczonych pod wieloma względami zaskakują. Nie inaczej jest w przypadku NASA, gdzie nowym szefem ma zostać miliarder, Jared Isaacman, który zasłynął prywatnymi lotami w kosmos zorganizowanymi przez SpaceX.
Jared Isaacman może cieszyć się mianem astronauty. Był już dwa razy na ziemskiej orbicie, a nawet zaliczył swój pierwszy spacer kosmiczny. Wszystko za sprawą własnych pieniędzy i możliwości jakie stworzyło SpaceX. Nikt się chyba jednak nie spodziewał, że Isaacman może pokierować największą agencją kosmiczną na świecie, a tak właśnie będzie gdy prezydentem zostanie Donald Trump.
Polecamy na Geekweek: Samsung szykuje produkt z nowej kategorii. Co to takiego?
Trump wybrał szefa NASA
Kilka godzin temu Isaacman pochwalił się za pośrednictwem platformy X, że otrzymał nominację na administratora NASA. Jak sam podkreśla, z wielką radością ją zaakceptował i za kilka tygodni zastąpi na tym stanowisku Billa Nelsona, obecnego szefa NASA. Wybór Isaacmana jest nie tylko zaskakujący, ale również nieco kontrowersyjny. Wszyscy zdają sobie sprawę jak bliskie ma kontakty z Elonem Muskiem i jak bardzo ceni SpaceX. Powstaje zatem pytanie czy nie będzie faworyzował firmy swojego kolegi. Można się też zastanawiać jaki będzie jego stosunek do misji typowo badawczych, bo z poniższej zapowiedzi wynika, że postawi przede wszystkim na podbój najbliższego nam kosmosu. W swoim oświadczeniu obiecuje między innymi, że Amerykanie nie tylko staną na Księżycu i Marsie, ale również zrobią to jako pierwsi, w czym wydatnie zapewne pomoże SpaceX i ich rakieta Starship.
Wybór Isaacmana dobrze koreluje też z ostatnimi doniesieniami jakoby projekt rakiety SLS był zagrożony. Biorąc pod uwagę koszty jakie SLS generuje dla NASA, sensowne wydaje się aby to Starship dostarczył ludzi na powierzchnię Księżyca. W dużej mierze jest to jednak decyzja polityczna i może nie być łatwo ją przeforsować. Trump dał jednak wyraźny znak, że nie zamierza bać się podejmowania niepopularnych decyzji. Isaacman z pewnością mu przytaknie, bo widać, że zamierza do swoich obowiązków podejść bardzo ambitnie. Pytanie tylko czy nie zabraknie mu doświadczenia, bo NASA to nie tylko flagowe misje z ludźmi na pokładzie. To również ogromna liczba projektów badawczych, które dla ludzkości są nie mniej ważne. Jedno jest pewne, kolejne 4 lata w NASA będą bardzo ciekawe.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu