Felietony

Te trollkonta na Twitterze zrobiły dużo szumu. Nie na to liczył Musk

Błażej Wojciechowski
Te trollkonta na Twitterze zrobiły dużo szumu. Nie na to liczył Musk
Reklama

Nowy system weryfikacji na Twitterze sprawił, że trollkonta nigdy nie były tak łatwe do zrealizowania i zrobienia szumu.

Znaczek za kasę — tak zaczyna się internetowa apokalipsa

Multikonta Elonów Musków, fałszywy prezydent i chaos na giełdzie — to tylko kilka skutków wywołanych przez możliwość zdobycia znaczka weryfikacji na Twitterze za kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Wielokrotnie mogliśmy sobie zadawać pytania: „Co się stanie, gdy niemalże każdy będzie mógł podszyć się pod dowolną osobę lub organizację za kilka dolarów miesięcznie?” czy „Co się stanie, jeśli fejkowe konta będą mogły zapłacić za weryfikację i bez konsekwencji wprowadzać w błąd opinię publiczną?”. Cóż, nie musimy gdybać, bo to już się wydarzyło. Elon Musk i jego nowy pomysł na biznes zamiast maszynki do zarabiania pieniędzy, okazał się wymarzonym narzędziem wszelkiej maści trolli i oszustów.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Ta aplikacja dzieli świat bardziej niż majonezy Polaków. Po której jesteś stronie?

Nie ma wątpliwości, że takie rozwiązanie jest przede wszystkim negatywne, może wprowadzić spore zamieszanie, rozpowszechniać dezinformacje i przyczynić się do poważnych, negatywnych konsekwencji. Ekscentryczny miliarder, który niedawno zdecydował się oddać stanowisko CEO Twittera w inne ręce, starał się jakoś temu zaradzić — z różnymi skutkami. Zanim zdążył to zrobić, pojawiło się kilka trollkont, które zrobiły „furorę”.

Nieprzyjazny Mario

Jednym z pierwszych kont, które wykorzystały sposób weryfikacji Twitter Blue było @nlntendoofus, które figurowało pod wyświetlaną nazwą Nintendo of America. Na koncie pojawiło się zdjęcie Mario, pokazującego… środkowy palec. Na odpowiedź do tweeta jedna z osób napisała, że Mario — postać z serii gier przede wszystkim dla najmłodszych — nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Nieoficjalne konto Nintendo rzuciło krótką odpowiedź: „well he did”.

Drwina z sytuacji na rynku leków

Eli Lilly to firma zajmująca się tworzeniem leków. W Stanach Zjednoczonych diabetycy mają poważny problem ze względu na niezwykle wysokie ceny insuliny — podstawowy lek przy cukrzycy kosztuje tyle, że niektórych Amerykanów zwyczajnie na niego nie stać. Tweet, w którym podrobione oficjalne konto Eli Lilly napisało: „Jesteśmy podekscytowani, że możemy ogłosić, iż insulina od dziś jest darmowa” wywołał u wielu osób śmiech przez łzy.

Twitter rozdający darmową weryfikację właścicielom krypto?

O zamiłowaniu Elona Muska do kryptowalut i ogólnie tematu Web3 i blockchaina wiemy nie od dzisiaj. W końcu inwestorzy krypto złożyli nawet gigantyczny pozew przeciwko CEO Tesli w związku z manipulowaniem cenami na rynku kryptograficznym, co głównie odnosiło się do Doge Coina. Jeden z użytkowników zmienił swoją wyświetlaną nazwę na Twitter i zdjęcie profilowe oraz baner w tle na taki sam, jak na głównym profilu platformy, i napisał tweeta sugerującego, że dla wszystkich właścicieli kryptowalut i tokenów NFT, Twitter Blue będzie dostępny za darmo. Jedyne co trzeba zrobić, to zweryfikować swój portfel z krypto na stronie weryfikacji, a w nagrodę użytkownicy dostaną małą niespodziankę w postaci „ptaszkowego NFT”.

BP i ekologia

Kolejnym przykładem takiego tweeta było nieoficjalne konto BP, które miało obok znaczka weryfikacji nazwę „BP Global”. Na koncie pojawił się wpis o treści „To, że zabiliśmy planetę, nie oznacza, że nie możemy za nią tęsknić”. Tweet zdobył momentalnie ogromną popularność i wywołał spore poruszenie oraz lawinę komentarzy dotyczących ekologii, samochodów spalinowych oraz elektrycznych.

McDonald’s i nowy rodzaj mięsa

Osoba podszywająca się pod sieć restauracji McDonald’s postanowiła ogłosić wielką „nowość”: z tweeta mogliśmy się dowiedzieć, że w restauracjach z wielkim żółtym M w logo pojawi się „beyond meat”, czyli roślinny substytut mięsa. Tłumaczenie jednak rozwiewało wszystkie wątpliwości: „Our meat is far beyond its expiration date!”. Zastosowano więc grę słowną, sugerującą, że mięso w McDonald’s już dawno temu przekroczyło sugerowaną datę spożycia.

Reklama

Coca-Cola z nielegalnym dodatkiem?

Nie trzeba było długo czekać, żeby ktoś kontynuował żart Elona Muska. Miliarder po zakupie Twittera napisał, że wkrótce kupi Coca-Colę w celu ponownego dodawania kokainy do napoju. Tweet zdobył ogromną popularność — nie dziwi więc, że jednym z pierwszych tweetów po nowym systemie weryfikacji był ktoś podszywający się pod Coca-Colę, ogłaszający, że do napoju dodawana będzie kokaina.

Porażka Pepsi?

Niektórzy podszywali się również pod Pepsi, lecz nie było to już tak kreatywne. Na takim koncie pojawił się wyłącznie wpis „Coke is better”.

Reklama

Elon Musk pijący własny mocz

Megaloman — tak wielu internautów nazywa Elona Muska. Jeden użytkownik Twittera postanowił to wykorzystać, podszywając się pod nowego właściciela platformy z niebieskim ptakiem w logo i pisząc, że nic nie jest tak wspaniałe jak cieszenie się kubkiem własnego ciepłego moczu o poranku — bo nic tak nie pobudza komórek mózgowych. „Jeśli chcesz być jak ja, musisz pić swój mocz”.

Kiepski marketing Tesli

Oberwało się nie tylko Elonowi Muskowi, ale również jego firmie. Sporo osób podszywało się pod Teslę, pisząc ironiczne tweety związane ze wszystkimi wypadkami i nieporozumieniami związanymi z marką motoryzacyjną. Pojawiły się wpisy sugerujące, że Tesla nie respektuje limitów prędkości na terenach szkół oraz że firma specjalizuje się w rozwalaniu pojazdów.

Agencja Bezpieczeństwa Narodowego

Agencja Bezpieczeństwa Narodowego — sama nazwa profilu wiele już sugeruje, jednak... cóż, to bardzo wysublimowany shitposting pod szatą poważnej instytucji. Do dziś bez przerwy pojawia się mnóstwo tweetów skierowanych do tego konta z zapytaniem, czy to legitny profil — jak możemy przeczytać w odpowiedzi zamieszczonej powyżej: nie ma legitniejszego.

Stock Image from Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama