Auris odchodzi, Toyota Corolla wraca! Także jako hatchback i kombi (Touring Sports). Nowy napęd hybrydowy, większa przestronność, platforma TNGA, dużo lepsza jakość wykończenia i bogaty zestaw aktywnych systemów wsparcia kierowcy – to mają być najważniejsze zalety nowego samochodu, który wjedzie na europejskie drogi początkiem 2019 roku. Mieliśmy okazję zapoznać się z tym samochodem podczas prezentacji statycznej.
Toyota Corolla 2019: hatchback, sedan i kombi (Touring Sports). Auris kończy żywot. Nowy napęd hybrydowy
Toyota Corolla to model doskonale znany i rozpoznawalny na rynku, nie tylko polskim. Przez kilkadziesiąt lat produkcji kilku generacji Corolla zyskała bardzo duża grupę wiernych klientów. Wydzielenie z linii Corolli hatchbacka i kombi na rzecz nowopowstałego wówczas modelu – Aurisa – nie przyniosło oczekiwanego efektu. Toyota wycofuje się jednak z tej niezbyt trafionej roszady i ponownie udostępnia wszystkie nadwozia w ramach modelu Corolla. Ale styl, w jakim to czyni jest naprawdę imponujący!
Wersja hatchback Toyoty Corolli prezentuje się naprawdę interesująco. Stylistyka jest odważna i moim zdaniem trafi do młodych ludzi. Trend ten daje się zaobserwować w przypadku wersji kombi – szczególnie z przodu. Z kolei Sedan znacznie bardziej przypomina Camry, niż Corollę Hatchback. Widać więc do kogo kierowane są poszczególne wersje tego samochodu.
Po pierwsze: Corolla jest znacznie bardziej przestronna
Toyota Corolla 2019 sedan i kombi są w zasadzie tak przestronne jak Avensis obecnej generacji. Największy progres dotyczy tutaj Corolli Touring Sports, która zastępując Aurisa w tym samym nadwoziu dokonuje wręcz kroku milowego! W udostępnionych na prezentacji: Corolli Sedan oraz Corolli Touring Sports bez problemu byłem w stanie usiąść „sam za sobą” (mam 1,84 m wzrostu) i wciąż miałem dobre kilka centymetrów przed kolanami siedząc z tyłu i po 1-4 cm nad głową zależnie czy mówimy o wersji z oknem dachowym czy bez. To oznacza, że czterech rosłych mężczyzn zmieści się do tego samochodu bez problemu. Także z odpowiednio dużym bagażem. A jest gdzie upychać, bo przestrzeń – 595 litów, więcej niż w Octavii(!) – jest bardzo regularna, a próg załadunkowy niski.
I jeśli jeszcze mieliście wątpliwości, to tak: Toyota Avensis znika z rynku, a jego miejsce zajmują właśnie: Camry oraz Corolla.
Po drugie: Corolla jest znacznie lepiej wykonana
Nadchodząca Toyota Corolla ma naprawdę wysokiej jakości wnętrze. Czuć to szczególnie na drzwiach (mnóstwo miękkich materiałów), pod łokciami, a także na kokpicie, które z przyjemnością się dotyka. Także fotele w pierwszym kontakcie sprawiają wrażenie bardzo wygodnych i dobrze skrojonych. Nawet kierownica jest bardzo przyjemna w dotyku i po prostu dobrze wykonana. Nie ma odczucia taniości, która w pewnych miejscach mogła nam towarzyszyć po wejściu do Aurisa. Toyota poprawiła także zakres regulacji kolumny kierowniczej. Co prawda wysunięcie jest większe tylko o 1 cm, ale to wystarczy by osoba o moim wzroście (1,84 m) usiadła zgodnie ze sztuką. Z przodu siedzi się stosunkowo nisko – znacznie niżej niż w Aurisie, co po części jest spowodowane niższym o 1 cm prześwitem, a także niżej osadzonym fotelem. Z tyłu siadamy już jednak odczuwalnie wyżej.
Po czwarte: nowy napęd hybrydowy o mocy 180 KM
Brak diesla w ofercie Corolli nie powinno nikogo dziwić – w końcu to Toyota :) Corolla Hatchback będzie oferowana na polskim rynku z jednostkami: 1.2 Turbo (116 KM), 1.8 Hybrid (122 KM) oraz 2.0 Dual Force Hybrid (180 KM). Te dwie pierwsze jednostki doskonale znamy choćby z modelu C-HR jak i Priusa. 2-litrowa jednostka jest jednak w dużej mierze zaprojektowana na nowo, a szczególnie jej część elektryczna i przekładnia e-CVT. Inżynierowie przemieścili niektóre elementy, co w efekcie poszerzyło cały zespół napędowy, ale zmniejszyło jego wysokość. Interesującym efektem „ubocznym” była konieczność umieszczenia akumulatora w bagażniku :)
Najistotniejszą sprawą są jednak parametry: wersja 2-litrowa ma być znacznie szybsza: 7,9 zamiast 10,9 s do 100 km/h. To bardzo duża różnica! Co istotne, zużycie paliwa nie wzrosło istotnie: zamiast 3,4 l/100 km (jak najbardziej osiągalne w z zespołem 1.8 l Hybrid) do 3,8 l/100 km w wersji 2-litrowej. Takie wartości są naprawdę świetne i trudno oczekiwać lepszej ekonomii po jednostce, która oferuje 180 KM! Mocniejsza wersja hybrydowa łączy się najpewniej z nieco większym zestawem akumulatorów. Ciekawe, jak w praktyce zespół ten będzie się sprawował.
Dla tradycjonalistów pozostaje benzynowy silnik 1.6 l o mocy 132 KM, który przeznaczony jest wyłącznie dla Corolli Sedan. To ukłon w stronę najbardziej konserwatywnych klientów.
Po piąte: nowoczesne systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy (wiele z nich w standardzie)
Toyota Corolla będzie standardowo wyposażona w całkiem spory zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Mowa o systemie przeciwzderzeniowym (PCS – Pre-Collision System), adaptacyjnym tempomacie (ACC) wraz z asystentem pasa ruchu (Lane Trace Assist), systemie ostrzegającym o niezamierzonej zmianie pasa ruchu (Lane Departure Alert), układzie rozpoznającym znaki drogowe (Road Sign Assist) oraz automatycznych światłach drogowych (Automatic High Beam). Kolejne rozwiązania, czyli: asystent martwej strefy, system rozpoznawania ruchu poprzecznego podczas cofania wraz z automatycznym hamowaniem na wypadek zignorowania ostrzeżeń o przeszkodzie (w tym parkingowym słupku), a także w pełni adaptacyjne reflektory LED to już opcja płatna dla Corolli.
Toyota deklaruje, że systemy te uległy znaczącej poprawie względem tego, z czym mieliśmy do czynienia dotychczas. Według informacji udzielonej przez przedstawicieli, Corolla ma być nawet bardziej zaawansowana od Camry! Ma bowiem umożliwiać półautonomiczną jazdę w korku wraz z podążaniem za poprzednim samochodem. Znacząco rozszerzono także zakres działania systemów bezpieczeństwa. Przykładowo PCS działa w zakresie 10-180 km/h. Wykrywanie pieszych i rowerzystów (także w nocy) działa w zakresie prędkości 10-80 km/h. Pytanie jeszcze jak płynnie będzie działał asystent pasa ruchu, bo szczególnie w tym względzie Toyota miała dużo do nadrobienia. Ale również tutaj deklaracje mocno podsycają oczekiwania!
Adaptacyjne reflektory to z pewnością będzie coś, co wyróżni Corollę na tle rywali, spośród których na tę chwilę tylko dwa samochody oferują podobne rozwiązanie. Wisienką na torcie jest za to aż 10-calowy wyświetlacz przezierny (Head-Up Display – HUD), do tego kolorowy! No i projektowanie odbywa się na szybie, a nie na plastikowej płytce. To już poziom samochodów premium!
Nie możemy się doczekać!
Toyota Corolla z całą pewnością będzie samochodem znacznie bardziej przyjaznym kierowcy: jest wyraźnie niższa, bardziej zwarta, lepiej wykonana i bogato wyposażona. Otwartą kwestią pozostają ceny, które nie są jeszcze znane. Nie mam jednak wątpliwości, że będzie to naprawdę mocna konkurencja dla samochodów segmentu C, a może i w niektórych przypadkach nawet D. Gama jednostek napędowych wygląda interesująco i to nawet dla sceptyka dotychczasowych hybryd.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu