Felietony

To problem wielu współczesnych gier. Przez tę jedną rzecz ciężko je rozpoznać

Piotr Kaniewski
To problem wielu współczesnych gier. Przez tę jedną rzecz ciężko je rozpoznać

Mamy 2024 rok i jesteśmy na bardzo zaawansowanym poziomie technologicznym, jeśli chodzi o tworzenie gier komputerowych. Każdego miesiąca powstaje wiele produkcji, z czego każda zmaga się z bardzo podobnym problemem. Jedna rzecz sprawia, że bardzo ciężko je od siebie odróżnić.

Tworzenie, niezależnie od tego, na co się ostatecznie zdecydujecie, jest formą wyrażania siebie. Chodzi o przekazanie emocji, wartości, czy informacji. Tak przynajmniej jest w praktyce. Dlaczego więc współcześni twórcy gier, zwłaszcza niezależni tak łatwo zdążyli o tym zapomnieć? Nie chcę wrzucać wszystkich do jednego worka, chodzi bardziej o nakreślenie pewnego problemu, który z biegiem lat wraz z rozwojem technologicznym zaczął się rozrastać.

Współcześni producenci przeważnie stawiają na dwa najpopularniejsze silniki graficzne: chodzi oczywiście o Unity oraz Unreala. Z czego zapewne gracze najbardziej kojarzą ten drugi program. Unreal 5 zadebiutował na rynku 5 kwietnia 2022 roku, czyli całkiem niedawno, a już zdołał zdominować branżę, sprawiając, że wiele topowych studiów zdecydowało się przenieść swoje projekty właśnie na niego. Okazję do wykazania się wyłapali również mniejsi twórcy, tacy, o których mało kto słyszał. Szybko rzucili się na silnik, nie do końca myśląc nad ideą własnej produkcji. To z kolei doprowadziło do niemałej plagi, a ta szybko rozniosła się w strefie indie developerów. Przez to otrzymujemy obecnie szereg gier powtarzalnych, nijakich, bliźniaczo do siebie podobnych.

Gdzie leży problem?

Źródło: Epic Games

Teraz zdecydowana większość gier celuje w hiperrealizm. Przez co wiele produkcji wygląda niemal tak samo, a dziesiątki identycznych produktów zwyczajnie nudzą odbiorców. W końcu w grze nie chodzi o raytracing, lecz o gameplay.

Niesamowite możliwości Unreal Engine 5 pozwalają na tworzenie niezwykle realistycznych gier, opierając się głównie na tym, co jest już gotowe w silniku. Zaimplementowane i dostępne we wnętrzu programu narzędzia, assety, tekstury, sprawiają, że w wielu developerów idzie na skróty, nie dodając od siebie wystarczająco, aby wyróżnić swój produkt.

Kiedyś małe i duże studia musiały radzić sobie same i stąd właśnie wielka różnorodność stylów. Czasem wyjątkowy wygląd danego tytułu zawdzięczamy właśnie ograniczeniom technologicznym. Dobry przykładem jest “Silent Hill” i występująca w nim mgła. Mgła świetnie podkreśla klimat tajemniczego i osobliwego miasteczka, a przy okazji ukrywa brak budynków, które renderują się, dopiero gdy gracz jest blisko.

Oczywiście obecnie wygląda to zgoła inaczej. Studia z gigantycznymi pieniędzmi nie muszą iść na skróty. Wystarczająco duże środki pozwalają im na tworzenie niepowtarzalnych produkcji AAA. Problem ten dotyczy głównie tych, którzy nie mają takich funduszy. W studiach indie często jedna osoba odpowiada za kilka rzeczy. Nic dziwnego, że korzystają z narzędzi, które ułatwiają im pracę, w końcu kto nie chciałby stworzyć pięknej, jak z życia wziętej, gry. Sam realizm jednak nie wystarczy.

Rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki

Źródło: Epic Games

Wyjątkowy styl danej produkcji bierze się przede wszystkim z tego, że nie opiera się w pełni na gotowcach. Po raz setny widziany dokładnie ten sam asset kupiony za zaledwie parę dolarów lub nawet w pełni darmowy nie ucieszy odbiorcy. Warto dodać do niego coś od siebie, przekształcić go tak, aby lepiej wpasowywał się w wykreowany świat. Trzeba jednak na ten świat mieć plan. Jakich kolorów użyjemy, co z czym będzie dobrze współgrać, jak wyróżnić postać gracza, jak wykorzystać oświetlenie na naszą korzyść. Są to rzeczy, które trzeba dobrze przemyśleć i zastanowić się jak mogą pomóc nam zbudować odpowiedni klimat.

Tak samo jest, jeśli wszyscy twórcy korzystają z podstawowych ustawień silnika i nic nie zmieniają. Zamiast próbować, mieć plan na wszystko, decydują się iść w to, co wydaje się najprostsze. Z jednej strony ktoś mógłby powiedzieć, że jest to oznaka skrajnego lenistwa, ale osobiście powiedziałbym, że prędzej wynika to z braku doświadczenia i czasu, jaki poświęcili na artystyczny aspekt produkcji.

Zadbanie o odpowiedni styl, kolorystykę, klimat, dopracowanie post procesu, użycie ciekawych shaderów pozwolą na stworzenie unikatowej produkcji, którą pokochają gracze.

Samym wyglądem gracza nie przekonasz

W pogoni za realistyczną grafiką, wielu twórców popełnia kardynalny błąd, skupiając się zbyt mocno na samym wyglądzie, zaniedbując przy tym najważniejszy element każdego projektu - rozgrywkę. To właśnie mechaniki, płynność oraz interaktywność powinny stanowić fundament każdej produkcji, a nie jej oprawa wizualna.

Nie zrozumcie mnie źle, styl artystyczny także jest istotny i niezwykle pomocny w wyróżnieniu się na tle konkurencji. W ostateczności jednak to rozgrywka decyduje o tym, czy gra zostanie w pamięci graczy na dłużej, czy nie.

Ciągle nie czujecie się przekonani? W takim razie zgadnijcie, jaka produkcja jest najlepiej sprzedającą się na całym świecie. “Red Dead Redemption 2”? “Grand Theft Auto V”? A może “Wiedźmin 3”? Nie, pierwsze miejsce na samym szczycie należy do “Minecrafta”, tytułu stworzonego z bloków. To nie jego wygląd, a możliwe do wykonania czynności sprawiły, że zawdzięcza sobie miano najlepiej sprzedającej się gry komputerowej w historii.

Ładny obrazek będzie podobał nam się tylko przez określony moment. To wnętrze, a więc aspekty mechaniczne decydują o tym, czy gra wywoła u nas zaangażowanie. Wciągające czynności, dostosowane do istniejącego świata mogą stanowić klucz do osiągnięcia sukcesu przez twórców. Najbardziej powinni pamiętać o tym niezależni developerzy, którym bardziej niż topowym firmom zależy na wyróżnieniu się spośród konkurencji. To oni muszą wybudować sobie markę od zera, prezentując ciekawy pomysł, rozgrywkę i art-style, mając na uwadze znikomy budżet.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu