Bardzo niedawno pisałem dla Was o tym, że Google opracował mechanizmy sztucznej inteligencji, pracujące z Translatorem, których po prostu nie rozumie. Maszynie nakazano się po prostu uczyć - ta nie dość, że stała się niemal tak skuteczna, jak ludzie, to w dodatku... już jest wdrażana do Tłumacza Google. Na razie tylko w ośmiu językach, ale tylko patrzeć, jak będą dodawane kolejne.
Co za nowina! Google wdraża do Translatora technologię, której sam do końca nie rozumie
Do tej pory, Google Translator oferował raczej bardzo proste tłumaczenie, czasami nie uwzględniając kluczowego kontekstu i zwracając nam bardzo kalekie wyniki. Jednak, mechanizm oparty na sieci neuronowej był w stanie "doszkolić się" na tyle, że w badaniach, w których oceniano tłumaczenia w skali od 1 do 6, osiągał świetny wynik wynoszący 5,43. Warto dodać, że tłumaczenia konstruowane przez ludzi oceniano średnio na 5,55. Kiedy pisałem artykuł na temat nowego mechanizmu Tłumacza Google, nie byłem przekonany co do tego, czy zostanie on wkrótce wdrożony do usługi.
A jednak - okazuje się, że Google ma tak świetnie opracowaną tę technologię, że postanowiono się nie ociągać. Z nowego mechanizmu skorzystamy w ośmiu językach: angielskim, francuskim, niemieckim, hiszpańskim, portugalskim, japońskim, koreańskim, tureckim oraz chińskim. Na tej liście nie ma Polski, ale to powinno się wkrótce zmienić.
Tłumacz Google będzie zatem całkiem rzetelnym źródłem prostych tłumaczeń i wreszcie będziemy mogli w spokoju przeczytać to, co zostało opublikowane na chińskiej stronie. Chińskiego nie znam w ogóle, dlatego czasami posiłkowałem się tłumaczeniami na angielski, które i tak idealne nie były i wyglądały raczej jak to, co znajduję w skrzynce spamowej. Czyli ciężki do przetrawienia bełkot.
I wreszcie, maszyna będzie wyszukiwać kontekst w wypowiedzi. Oznacza to, że tłumaczenie nie będzie już suche, ale uwzględnione zostaną wszelkie niuanse zaszyte w zdaniu. Jeżeli chcecie wypróbować nowego Tłumacza Google w tych językach - przenieście się po prostu na odpowiednią stronę i spróbujcie przetłumaczyć najpierw zdanie. Potem cały tekst i sprawdźcie, czy to w ogóle działa.
To niesamowite, jak mocno uczenie maszynowe oraz sieci neuronowe wpływają na nasze codzienne czynności. Mechanizm może - podobnie jak ten w Skype pomóc nam w komunikacji z obcokrajowcami znosząc bariery językowe również w programach oferujących rozmowy w czasie rzeczywistym. Obawiam się tylko jednego. Skoro naukowcy już teraz nie są w stanie precyzyjnie nakreślić, jak dokładnie owa maszyneria działa, to co będzie, gdy tego typu technologia wkroczy w bardziej wyrafinowane sfery? To już pytanie bardziej do futurystów, ale trzeba wiedzieć, że w takich prostych rzeczach widać bardzo wyraźnie, że do technologicznej osobliwości jest nam znacznie bliżej, niż sądziliśmy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu