Google

Google zamierza całkowicie znieść bariery językowe. Nowy translator niemal tak dobry jak człowiek

Jakub Szczęsny
Google zamierza całkowicie znieść bariery językowe. Nowy translator niemal tak dobry jak człowiek
33

Niektórzy z Was zapewne aktywnie korzystają z translatora od Google i również dobrze wiedzą o tym, że czasami wyniki przekładu z jednego języka na drugi pozwalają zrozumieć sens tekstu, czy wypowiedzi, ale niekoniecznie wyglądają już po prostu tak jak trzeba. Wraz z ostatnimi osiągnięciami Google w tej kwestii, sporo ma się zmienić. Okazuje się, że Translator już niedługo może być niemal tak dobry... jak tłumacz będący człowiekiem. Brzmi nieźle, prawda?

Google w swoich pracowniach po cichu dłubie sobie w uczeniu maszynowym i wychodzi na to, że wiedzie mu się całkiem nieźle. Wszystko przez to, że udało się stworzyć usługę tłumaczenia, która jest w stanie rzucić rękawice człowiekowi, który sprawnie operuje obcym językiem i jest w stanie ładnie to przełożyć. Zaprezentowano tłumaczenia z języka chińskiego na angielski i wygląda to całkiem nieźle, choć nie jestem w stanie tego zweryfikować. Chińskiego po prostu nie znam. Ale nie mam też powodów, żeby Google nie wierzyć. Zwłaszcza, że istnieją dowody na to, że postęp jest. I to nie byle jaki.

System Google oparty na technologii deep learningu pozwala na samokształcenie się mechanizmu dzięki obcowaniu z językami - nie tylko podczas tłumaczenia, ale również analizowaniu próbek. Już od 2014 roku Google zastanawiało się, jak użyć tej technologii w systemach tłumaczących tekst. Okazuje się, że przyszedł czas na zweryfikowanie postępów, a te są naprawdę znaczące. Ludzie oceniali jakość tłumaczeń wykonanych przez mechanizm - w skali od 0 do 6. System pobrał sobie 500 części artykułów z Sieci (przede wszystkim Wikipedia oraz newsy), przy czym wyniki prezentowano uczestnikom badania. O ile tłumaczenia zaproponowane przez ludzi oceniono na średnio 5.55, tak system zbliżył się "wykręcając" wynik 5.43. Czyli zbliżył się do tego, co osiągali ludzcy tłumacze. A to już spore osiągnięcie.

Nie trzeba tłumaczyć, że to, co obecnie potrafi Tłumacz Google nawet nie stoi koło tego, co potrafi nowy system. Gigant o tym doskonale wie i wierzy, że w przyszłości uda się zastąpić stary mechanizm nowym, znacznie dokładniejszym w tłumaczeniach. Co to oznacza? Czekam na to, aż Google pozwoli nam skorzystać z tego systemu w konfiguracji z tłumaczeniem w czasie rzeczywistym. Bariera językowa nie będzie stanowiła problemu i człowiek przestanie okrywać się wstydem zawsze wtedy, gdy braknie mu języka w gębie. O ile z angielskim większość z nas problemów nie ma, tak już z innymi językami może być kłopot. Wtedy Google przyda się po stokroć. A i trzeba przyznać, że strony tłumaczone w ten sposób, choćby z chińskich źródeł będą "do przeczytania".

Z nowym systemem tłumaczenia jest jeden problem. Jego twórcy mają średnie pojęcie o tym... jak się uczy. Jego niezależność jest okupiona tym, że zwyczajnie nawet "jajogłowi" nie są w stanie czasami pojąć jego ścieżek dochodzenia do perfekcji w dziedzinie tłumaczeń. Jak mówi jednak Google - to działa. I wystarczy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu