Social Media

Planujesz randkę z Tindera? Sprawdź przeszłość kryminalną swojego partnera

Patryk Koncewicz
Planujesz randkę z Tindera? Sprawdź przeszłość kryminalną swojego partnera
Reklama

Tinder wprowadził opcję sprawdzenia kryminalnej przeszłości osób poznanych w aplikacji. Specjaliści nie są zachwyceni 

Problem z portalami randkowymi jest taki, że nigdy nie wiadomo z kim tak naprawdę rozmawiasz. W Internecie wszyscy kłamią. Upiększamy się filtrami i koloryzujemy swoje charaktery. W skrajnych przypadkach znajdują się też tacy, którzy niewygodne fakty z przeszłości skrzętnie ukrywają. Budzi to wiele obaw i wątpliwości zwłaszcza w obliczu ostatnich skandali z wyłudzeniami setek tysięcy dolarów w roli głównej. Platforma raz za razem wprowadza kolejne formy zabezpieczeń i weryfikacji, mających na celu uchronić użytkowników przed potencjalnymi zagrożeniami. Wraz z nową aktualizacją Tinder umożliwił opcję sprawdzenia kartoteki dopasowanego partnera. Badacze twierdzą jednak, że rozwiązanie to może przynieść więcej szkód niż korzyści.

Reklama

Dostałaś matcha? Sprawdź, czy to nie gwałciciel

Tinder podjął współpracę z Garbo, platformą mająca na celu identyfikowanie przeszłości użytkowników Internetu. W założeniu miało to zwiększyć bezpieczeństwo korzystających z serwisu randkowego, dzięki opcji zweryfikowania przeszłości kryminalnej partnera przed spotkaniem. Garbo indeksuje przypadki osób z przeszłością kryminalną na podstawie wieku, danych osobowy oraz powiązanego z nimi numeru telefonu. Założycielka Garbo – Kathryn Kosmides – uważa, że jest to narzędzie konieczne do zapewnienia bezpieczeństwa w tak rozległym miejscu, jakim jest Internet, niezależnie od rodzaju interakcji, w jaką wchodzimy z ludźmi poznanymi w sieci.

Narzędzie Tindera może prowadzić do uprzedzeń

Eksperci od inwigilacji i bezpieczeństwa w sieci uważają jednak, że takie mechanizmy są dalekie od precyzyjności i nie przedstawiają pełnego obrazu sprawy. Według organizacji Rainn – zajmującej się sprawami przemocy seksualnej – tylko 310 z 1000 przypadków napaści seksualnych jest zgłaszanych na policję. Większość osób oskarżonych o przestępstwa na tle seksualnym nie wchodzi zatem w interakcję z system sądownictwa.

Według badaczy nowe narzędzie Tindera może prowadzić do pogłębiania dyskryminacji osób czarnoskórych, które statystycznie częściej skazywane są za przemoc seksualną. Według Alberta Cahna – założyciela fundacji przeciwdziałania dyskryminacji Surveillance Technology Oversight Project – narzędzie nie przedstawia danych koniecznych do rzetelnego wyciągnięcia wniosków. Osoby czarnoskóre są w jego opinii celem amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, co skutkuje zniekształconym obrazem tej społeczności jako potencjalnie bardziej niebezpiecznej.

Nicole Bedera z Uniwersytetu w Michigan zwraca natomiast uwagę na to, że suche dane o karalności mogą być podstawą do nietrafnego wykluczenia. Przywołuje przykład ofiar przemocy domowej, które dokonały czynów niezgodnych z prawem w akcie obrony własnej. Takie osoby często otrzymują wyroki pomimo dowodów na działania w samoobronie. Sprawy karne są według Bedera zbyt złożone, aby wyciągać pochopne wnioski tylko na podstawie ostatecznego wyroku.

Garbo może prowadzić też do fałszywego poczucia bezpieczeństwa. Jeśli użytkownik Tindera wejdzie w interakcję z osobą, która nie będzie miała udowodnionej przeszłości kryminalnej, to może obdarzyć go nadmiernym zaufaniem prowadzącym do niepożądanych sytuacji. Ponadto osoby, które w swoim życiu zboczyły na kryminalną ścieżkę, ale odbyły wyrok i pracują nad resocjalizacją, mogą doznać społecznego wykluczenia, które utrudni powrót na normalne tory. Według Alberta Cahna sam fakt posiadania przeszłości kryminalnej motywuje opinię publiczną do przypuszczeń i obaw o powtórne popełnienie przestępstwa. Wątpliwości budzi także kwestia prywatności osób karanych i udostępniania tych danych szerokiemu gronu odbiorców. Przez takie działania łatka kryminalisty – nawet w przypadku osób w pełni zresocjalizowanych – może uniemożliwić powrót do poprawnego funkcjonowania w społeczeństwie

Na Tinderze ciąży spora presja, jest bowiem najpopularniejszą platformą randkową i to w jej interesie leży bezpieczeństwo użytkowników. Jak widać, najnowszy pomysł jest daleki od ideału. Aczkolwiek kto wie. Znając specyfikę internetu, wcale się nie zdziwię, jeśli zobaczymy coś w stylu „umów się z kryminalistą challenge”.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama