Fotorealistyczne filtry na TikToku są tym, czego ta platforma potrzebowała. Teraz jeszcze łatwiej będzie wpędzać nastolatki w kompleksy.
Pamiętacie jeszcze czasy, w których filtry kojarzyły się głównie z psim językiem na Snapchacie? Social media przeszły od tamtego czasu spory progres – szkoda tylko, że nie pod względem dbania o psychikę użytkowników, a w kwestii jeszcze większego pogłębiania kompleksów. W mediach społecznościowych musi być pięknie i idealnie, ale czy nowe filtry z TikToka to już nie przesada?
Polecamy na Geekweek: Przede wszystkim chronić. Take It Down usunie wrażliwe zdjęcia nieletnich z sieci
Filtr nie kłamie – po nałożeniu staniesz się glamour
Do naszej ulubionej chińskiej platformy społecznościowej jakiś czas temu dodano nowy filtr, wspierany przez sztuczną inteligencję. Dlaczego w ogóle o nim wspominamy? Bo szturmem zdobył popularność zwłaszcza po damskiej stronie TikToka, a wszystko to przez jego cudowne właściwości. Bold Glamour, bo tak nazywa się filtr, to po prostu spełnienie marzeń influencerek, którym nie chciało się uczyć obsługi photoshopa. Ale czy to właśnie takie social media chcemy oglądać?
Niedoskonałości, zmarszczki, zaczerwienienia, a nawet kształt twarzy. Glamour w nazwie nie jest przypadkowe, bo technologia ma za zadanie upiększyć użytkownika do granic możliwości, nawet jeśli ostateczny wyniki nie przypomina oryginału. I trzeba przyznać, że radzi sobie z tym bardzo dobrze, bo w przeciwieństwie do zwykły filtrów znanych z konkurencyjnych apek, ten nie wyłącza się po dotknięciu twarzy czy zasłonięciu jej obiektem. To nic innego jak możliwość podrasowania urody w czasie rzeczywistym, a to sprawia, że popadać w kompleksy będzie tylko łatwej.
Użytkowniczki zszokowane realizmem
Zbyt długa ekspozycja na wyidealizowane treści widoczne w mediach społecznościowych, połączona z brakiem odpowiedniej edukacji to recepta na depresję pośród młodych, o czym zdaje sobie sprawę nawet Meta. Taka metoda generuje jednak zbyt duże pieniądze i ruch, by przejmować się moralnymi zagrożeniami.
I nie, nie przesadzam. Spójrzcie tylko na te porównania. Czytając komentarze i opinie użytkowniczek, często natrafić można na zdziwienie, a wręcz niedowierzanie. Kobiety twierdzą wręcz, że nie poznają same siebie, bo AI tak bardzo zmieniło rysy twarzy na „bardziej pożądane”. Sęk w tym, że już i tak dość mocno pozwoliliśmy mediom społecznościowym na wskazywanie rzeczy, które są atrakcyjne. To bezpośrednio wiązało się z aferami o nieudolnie upiększane zdjęcia i prowadziło do piętnowania takich postaw.
W przypadku Bold Glamour trudniej o wpadkę, bo sztuczna inteligencja świetnie „trzyma się twarzy”. Ten realizm może prowadzić nie tylko do uzależniania od użytkowania, ale także do jeszcze większego, wspólnego oszustwa – tak jakby social media już wystarczająco nie były cyrkiem na kółkach.
Wiele przecież mówi się o samobójstwach i depresji spowodowanych kompleksami, w jakie media społecznościowe wpędzają mężczyzn i kobiety. To po prostu smutne, że na własne życzenie dokładamy sobie kolejną cegiełkę, pozwalającą na oszukiwanie siebie i odbiorców, bo tak to trzeba nazwać.
Zacznijmy może w końcu akceptować swój wygląd, a jeśli już chcemy go zmieniać, to lepiej uderzyć w rozwój fizyczny i lepsze odżywianie, bo natury w ostatecznym rozrachunku AI i tak nie poprawi. Jeszcze większa szkoda, że tym złym znowu okazuje się TikTok – czy w ostatnich miesiącach doszło do zbyt małej ilości kontrowersyjnych incydentów? Jak widać ByteDance nie uczy się na błędach.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu