Ciekawostki technologiczne

TieFi - dziwny prezent dla ojca. Fajny pomysł

Maciej Sikorski
TieFi - dziwny prezent dla ojca. Fajny pomysł
Reklama

Zbliża się dzień ojca - w Internecie przybywa zestawień prezentowych, w których doradza się, co można kupić rodzicowi z tej okazji, w sklepach też wid...

Zbliża się dzień ojca - w Internecie przybywa zestawień prezentowych, w których doradza się, co można kupić rodzicowi z tej okazji, w sklepach też widać wyraźnie, komu powinno się kupić jakiś podarek. Nic nowego ani odosobnionego - to samo obserwujemy przy okazji dnia matki, walentynek, dnia dziecka, dziadków itd. W całym tym festiwalu konsumpcjonizmu trafiłem na ciekawy projekt: TieFi.

Reklama

Wspomniany gadżet to, na co może wskazywać nazwa, krawat pełniący rolę routera. Przeczytałem wstęp do jakiegoś artykułu na ten temat, stwierdziłem, że ludzie już naprawdę przesadzają pakując wszędzie elektronikę. Po co Wi-Fi w krawacie? Kolejny startup wpadł na pomysł z gatunku "sztuka dla sztuki". Pewnie jeszcze chcą pozyskać pieniądze na realizację projektu w ramach finansowania społecznościowego. Potem włączyłem film prezentujący gadżet i w trakcie oglądania przypomniał mi się mem "co ja pacze".

TieFi ma przejmować sygnał z domowego routera i redystrybuować go. Jest jedno "ale" - sygnał będzie słabszy, zmniejszy się zasięg, a to oznacza, że rodzina skupi się w jednym miejscu, jeśli zechce korzystać z Internetu. To ma być sposób na ściągnięcie dzieci do ojca. Może i nie pogadają, bo dzieciaki nadal będą patrzeć w ekrany, ale przynajmniej posiedzą w jednym miejscu. Patrzę na to, drapię się w głowę, a w niej tyko trzy litery: WTF? Na szczęście sprawa szybko się wyjaśnia.

Nie jest aż tak źle, jak wygląda na pierwszy rzut oka - projekt jest elementem kampanii, która ma zwrócić uwagę na problem relacji w rodzinie, oddalania się od siebie jej członków i spędzania czasu w Internecie. Sytuację przedstawiono w krótkim filmie: wszyscy w jednym pomieszczeniu, ale każdy w innym świecie. Nie spędzają razem czasu, w towarzystwie ojca przebywają tylko dlatego, ze "daje Internet". Pomysłowe i dobre. Niestety, jednocześnie dość smutne.


Smutne, bo w wielu domach tak to dzisiaj wygląda. Jasne, że wcześniej też nie było kolorowo - przed erą Internetu istniał wspomniany problem, nie mówimy o chorobie XXI wieku. Warto jednak do niego wracać i podkreślać, że można inaczej. Jeśli to czytacie, to wyłączcie zaraz komputer czy tablet, rzućcie go w kąt i wybierzcie się na rodzinny spacer. Ja wciskam "publikuj" i wychodzę.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama