Gry

Tak się robi mobilne wersje gier. Tabletowe This War of Mine wciąż przygnębia i zmusza do refleksji

Paweł Winiarski
Tak się robi mobilne wersje gier. Tabletowe This War of Mine wciąż przygnębia i zmusza do refleksji
14

This War of Mine to najgłośniejsza produkcja polskiego 11 bit studios. Nie bez powodu - wydana jesienią ubiegłego roku (PC, Mac i Linux) gra nie pozwalała pozostać wobec niej obojętnym. Przygnębiająca tematyka, wyciskające łzy z oczu momenty i atmosfera tak ciężka, że sam miałem wieczorami kłopoty z...

This War of Mine to najgłośniejsza produkcja polskiego 11 bit studios. Nie bez powodu - wydana jesienią ubiegłego roku (PC, Mac i Linux) gra nie pozwalała pozostać wobec niej obojętnym. Przygnębiająca tematyka, wyciskające łzy z oczu momenty i atmosfera tak ciężka, że sam miałem wieczorami kłopoty z zaśnięciem. Jednocześnie poważna, dojrzała i dopracowana. Jak udał się mobilny port przeznaczony na tablety z Androidem i iOS?

Jeśli nie mieliście okazji sprawdzić jeszcze This War of Mine, czuję się w obowiązku przynajmniej nakreślić o co w grze chodzi. Wojna. Wojna, która nigdy się nie zmienia. Mieliście wcześniej okazję być jej częścią bez trzymania w rękach karabinu i wybijania setek żołnierzy wrogiej strony? Ja też nie, a taką właśnie przygodę oferuje polska produkcja. W grach zwykło się zapominać o tym, że wojna to nie tylko wyszkoleni żołnierze, nowoczesny sprzęt czy przemyślana sztuka partyzantki przy wykorzystaniu posiadanego oręża. To również ludzka tragedia okupiona życiem niewinnych cywili, którzy bez powodu stają się częścią konfliktu.

This War of Mine to gra o przetrwaniu, ludzkich emocjach, poświęceniu, łzach, bólu, cierpieniu i sztuce przeżycia. Przyjdzie nam wcielić się w kilku cywili, których jedynym celem jest dożycie kolejnego dnia. W fatalnych warunkach, zniszczonych budowlach, bez jedzenia, picia i leków. Grę podzielono na dni i noce. Podczas tych pierwszych próbujemy rozbudować i ulepszyć naszą kryjówkę, budując łóżka, kuchenki, lecząc się, odsypiając nieprzespane noce. A nie jest łatwo, zapasów zawsze jest za mało, co chwila ktoś potrzebuje jedzenia, wypoczynku lub leków. Czasem pojawia się gość chcący wymienić posiadane towary, innym razem przyjdzie nam dokonywać wyborów testujących naszą moralność.

Nocami nie jest lepiej. Wypady w okoliczne miejscówki celem zdobycia zapasów na ogół nie są bezpiecznym sposobem na spędzenie czasu. Wojna wyzwala w ludziach najgorsze emocje, a chęć przeżycia sprawia, że często nie cofają się przed najgorszym. Reasumując - nie jest łatwo przeżyć w świecie This War of Mine. Pierwszy kontakt z grą to mnóstwo skrajnych emocji. Sam zastanawiałem się jaka gra przez ostatnie lata dała mi tak dużo do myślenia, dołując jednocześnie. Ale to nie zarzut, wręcz przeciwnie. Ambitna tematyka, świetny system rozgrywki, odpowiednio wysoki poziom trudności i ogromny ładunek emocji. Do tego oprawa, która tylko potęguje doznania płynące z gry.

Czy udało się przenieść to wszystko z komputerów na tablety? W 100%. 11 bit studios to ekipa, która z niejednego mobilnego pieca chleb jadła i widać to w każdym calu. Gra nie straciła nic na oprawie, choć zapomnijcie o tym, że będzie Wam działać dobrze na budżetowych tabletach z dyskontów. Androidem celujcie w procesory Tegra 3, Adreno 320 i PowerVR SGX 544, w przypadku iPadów wymagany jest natomiast iOS w wersji minimum 7.0.

Przeskok ze sterowania myszką na ekran dotykowy już przy wersji na komputery wydawał mi się dobrym pomysłem, finalny produkt tylko potwierdził te spekulacje. Kompletnie nie mam się do czego przyczepić. Grałem na ośmiocalowym Sony Xperia Z3 Tablet Compact i rozmiar ekranu nie zepsuł mi „zabawy”.

Za mobilną odsłoną wojennej tragedii od 11 bit studios przemawia jeden ważny aspekt. To gra, którą dzięki systemowi rozgrywki można sobie dawkować. Podczas gdy przy komputerze siadamy na dłużej, tablet często chwytamy na kilkanaście - kilkadziesiąt minut. I choć ciężko się od This War of Mine oderwać, to nie stracicie zbyt wiele robiąc sobie kilkudziesięciominutowe sesje, zamykające się w kilku wirtualnych dniach - ba, sam potrafiłem wskoczyć do przygnębiającego świata gry na jeden growy dzień, by potem odłożyć sprzęt na kilka godzin.

Rzadko kiedy podobają mi się mobilne wersje gier z dużych platform, ale tym razem jestem na "tak" i nie widzę żadnego powodu, by nie zainteresować się tabletową odsłoną This War of Mine. Gra w AppStore kosztuje 14,99 euro, w Google Play znajdziecie ją za 59,99 złotych. To wysokie ceny jeśli patrzycie na nie przez pryzmat klasycznych, prostych gier na tablety. W tym wypadku spójrzcie jednak w inny sposób. To przejmujący, dopracowany w praktycznie każdym calu tytuł, który przypomni Wam, że na tabletach istnieją naprawdę dobre, dopieszczone produkcje. Pamiętajcie jednak, że to nie jest wesoła produkcja, która umili Wam czas w kolejce do lekarza, serwując odmóżdżającą zabawę.

Podczas pisania recenzji większą wagę od finalnej oceny ma dla mnie odpowiedź na pytanie, czy warto na jakąś pozycję przeznaczyć swój czas i pieniądze. W tym wypadku nie mam wątpliwości. Warto.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu