Władca pierścieni: Gollum ma poważnego konkurenta, choć wydawało się, że gorszej gry już nie będzie...
Uwaga fani The Walking Dead! Czekaliście na dobrą grę w uniwersum Ricka Grimesa i spółki? No to będziecie musieli jeszcze poczekać, bo The Walking Dead: Destinies obok dobrej gry nawet nie stało. Internet zalał się falą kpin.
Kpina z graczy za ponad 200 zł
Dotychczas myślałem, że wydany kilka tygodni temu Skull Island: Rise of Kong ma dosłownie wszystko, by upominać się o miano kandydata do najgorszej gry roku. W szranki z tą jawną obrazą konsumentów mógł stawać tylko Władca pierścieni: Gollum, bo pod względem tragicznej oprawy graficznej, archaicznych mechanik i niezliczonej masy błędów te gry mają wiele wspólnego. 17 listopada swoją premierę w wersji cyfrowej (pudełkowa przewidziana na 1 grudnia) miało jednak The Walking Dead Destinies i… cóż mogę powiedzieć – wygląda na to, że walka o tytuł gniota roku będzie bardziej zawzięta, niż mogło się wydawać.
Internauci dosłownie oszaleli na punkcie The Walking Dead: Destinies – niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu. Media społecznościowe i branżowe serwisy kipią wręcz od hejtu i skrajnie negatywnych komentarzy pod kątem najnowszej produkcji Flux Game Studio. Ta gra jest tak zła i niedopracowana, że aż trudno uwierzyć w dopuszczenie tak tandetnego produktu do sprzedaży.
Narzekać można w zasadzie na wszystko, ale największe rozbawienie wzbudziły pośród graczy filmowe przerywniki – o ile można w ogóle jest tak nazwać. Filmowe są bowiem tylko z nazwy, po postacie się na nich nie poruszają. Głosom lektorów towarzyszą statyczne obrazy bohaterów, bo najwyraźniej zabrakło czasu lub środków na animację.
The Walking Dead: Destinies po brzegi wypełnione jest błędami utrudniającymi – a momentami uniemożliwiającymi – rozgrywkę. Do tego dochodzi absolutnie fatalna grafika i gameplay, który trudno byłoby obronić nawet w przypadku darmowej gry mobilnej. Za to wszystko trzeba zaś zapłacić 219 zł w wersji na PS5. Ktoś musi chyba twórcom przypomnieć, że do 1 kwietnia zostało jeszcze kilka miesięcy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu