Program Amazonu zagarnął niesławny tytuł najpopularniejszej produkcji wśród piratów. Do niedawna pierwsze miejsce w rankingach zajmował serial Gra o Tron od HBO, lecz listopadowa premiera The Grand Tour przyciągnęła nie tylko miliony subskrybentów Amazon Video, ale także sporą grupę widzów niemających dostępu do platformy VOD.
Oczywiście do tego grona należy zaliczyć osoby, które nie zdecydowały się na wykupienie dostępu oraz te, które w ogóle nie mają takiej możliwości. Według oficjalnych zapowiedzi Amazon Prime Video ma wystartować jeszcze w tym roku w ponad 200 krajach, w tym w Polsce, ale zanim do tego dojdzie swoją premierę będzie miało kilka odcinków The Grand Tour. Do tej pory debiutowały już 4 epizody, a każdy następny będzie pojawiał się w sieci co piątek.
Jeśli zechcemy spojrzeć na liczby - pierwszy odcinek pobrano aż 7,9 miliona razy, drugi odcinek - 6,4 mln razy i trzeci odcinek - 4,6 mln razy. Bezpośrednie zestawianie tych liczb nie doprowadzi nas do żadnego wniosku, ale warto nadmienić, że w zeszłym roku około 19 milionów osób wykupiło subskrypcję Amazon Prime, w której skład wchodzi między innymi dostęp do sekcji VOD, czyli Prime Video.
Plany globalnej ekspansji usługi VOD nikogo więc nie powinny dziwić i nabierają one jeszcze większego sensu, gdy weźmiemy pod uwagę dzisiejsze doniesienia. Przypomnijmy, że Amazon zainwestował aż 160 milionów dolarów podpisując kontakt z Jeremym Clarksonem i planując nakręcenie trzech serii programu.
Nie należy rozliczać strat Amazonu powołując się na każdą nielegalnie zdobytą kopię któregokolwiek epizodu. Nie ma pewności, że gdyby te osoby dysponowały możliwością wykupienia dostępu zrobiłyby to. Nie mniej, Amazon może tylko pluć sobie w brodę, że nie udało im się zgrać obydwu terminów na tyle, by opóźnienie wynosiło zaledwie kilka dni. Zamiast tego mamy kilka tygodni różnicy i nie jestem w stanie uwierzyć w to, że grupa osób wyczekujących na oficjalny start Prime Video nie obejrzała już wyemitowanych epizodów gdzie indziej.
Potwierdzają to dane dotyczące użytkowników z Wielkiej Brytanii, którzy bez żadnych przeszkód mogą wykupić subskrypcję. Okazuje się bowiem, że to właśnie widzowie z Wysp przodują w statystykach stanowiąc 13,7% całości. Według szacunków firmy Muso, monitorującej takie zjawiska, wynika że Amazon mógł stracić aż 3,2 miliona funtów tylko na pierwszym epizodzie. W grę wchodzą więc niemałe pieniądze.
Pomimo faktu, że Amazon nie robi problemów z użyciem polskiej karty i polskiego adresu rozliczeniowego podczas inicjowania subskrypcji Prime, to nadal oferta wideo dostępna z Polski jest bardzo, bardzo skromna. Do tej pory nie padły żadne konkretne deklaracje odnośnie daty globalnego otwarcia Prime Video, a samo wydarzenie będzie zapewne odpowiednio nagłośnione.
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu