Gry

Nadchodzi gra z serii The Elder Scrolls. Gracze nie tego oczekiwali

Patryk Łobaza
Nadchodzi gra z serii The Elder Scrolls. Gracze nie tego oczekiwali

Fani już od wielu lat wypatrują kolejnej części The Elder Scrolls. Twórcy postanowili wysłuchać ich próśb, choć nie w taki sposób, na jaki fani mieli nadzieję. Już wkrótce odbędzie się premiera gra mobilna ze świata Skyrima i Obliviona.

Jedną z serii, która zapisała się w pamięci graczy, jest z pewnością The Elder Scrolls. Pierwsza część serii o podtytule Arena została wydana jeszcze w 1994 roku. Na następcę nie trzeba było czekać długo. Zaledwie dwa lata po premierze Areny pojawiło się Daggerfall. Druga część mogła pochwalić się naprawdę gigantyczną mapą, która po dziś znajduje się wysoko w rankingu rozmiarów świata. Następne części serii, czyli Morrowind, Oblivion oraz Skyrim sprawiły, że swego czasu The Elder Scrolls było jedną z najważniejszych marek w świecie gamingu.

Premiera Skyrima odbyła się w 2011 roku, a jego dodatków rok później. Od tamtego czasu fani serii czekają na kolejną odsłonę The Elder Scrolls. Jednak deweloperzy, zamiast rozpocząć nad nią pracę, woleli wycisnąć co się da ze Skyrima, wydając porty na kolejne platformy. W końcu po latach czekania The Elder Scrolls otrzyma kolejną grę. Mam jednak przedziwne wrażenie, że nie do końca tego gracze oczekiwali.

Nadchodzi The Elder Scrolls: Castles

Bethesda Softworks udostępniła nowy film w serwisie YouTube, w którym opowiada o nowej grze. Mowa tu o The Elder Scrolls: Castles. Nie jest to jednak następca Skyrima, na którego wielu fanów czeka. Castles to w rzeczywistości gra mobilna w swojej mechanice bardzo zbliżona do Fallout Shelter. Sami twórcy nazywają Castles "duchowym spadkobiercą" Sheltera. W grze wcielamy się w namiestnika wyznaczonego przez samego króla, a naszym zadaniem jest dbać o właściwe funkcjonowanie i rozwój zamku poprzez podejmowanie różnych decyzji.

Jeden dzień w prawdziwym świecie będzie odpowiadał jednemu roku w grze. Twórcy zapowiadają, że władcy będą się zmieniać, jednak my niezmiennie będziemy namiestnikiem. Tak jak w przypadku Fallout Shelter, w Castles nasza siedziba podzielona jest na pokoje, w których mieszkańcy będą pracować, uczyć się, spać i spędzać wolny czas. Każda osoba zamieszkująca nasz zamek posiada własną osobowość oraz mocne i słabe strony. Dlatego warto zwracać uwagę na to, by przypisywać ich do właściwych zajęć.

Ważną kwestią będzie zadowolenie wśród poddanych. Jeżeli będziemy podejmować niepopularne decyzje, mieszkańcy zamku staną się mniej produktywni. Jeżeli taki stan będzie utrzymywał się przez zbyt długo, istnieje szansa na to, że monarcha zostanie zamordowany w wyniku zamachu.

Rozgrywka będzie toczyła się nie tylko za murami zamku. Czasem trzeba będzie opuścić bezpieczne fortyfikacje i zmierzyć się z przeciwnikami doskonale znanymi nam z serii The Elder Scrolls. Za każdą z misji do otrzymania będą złote gwiazdki za wypełnianie celów np. ukończenie walki w określonym limicie czasowym. Im więcej uda nam się ich zdobyć, tym lepsze nagrody czekają na graczy. Twórcy określają walkę jako nieskomplikowaną, ale wielopoziomową. Będzie dostępny również tryb roguelike, w którym zmierzymy się z niekończącą się falą coraz trudniejszych przeciwników.

Globalna premiera The Elder Scrolls Castle odbędzie się już 10 września, więc za mniej niż miesiąc. Gra ukaże się na urządzeniach mobilnych z systemem Android oraz iOS.

Grafika: depositphotos

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu