Netflix nie boi się wyzwań. Ekranizacje gier rzadko kiedy wychodzą naprawdę dobrze. Ta jednak zapowiada się bardzo ciekawie! Czy Tom Clancy's The Division w końcu przełamie złą passę?
Twórca Johna Wicka wyreżyseruje The Division dla Netflixa. Ekranizacja w gwiazdorskiej obsadzie
E3 to gratka przede wszystkim dla fanów gier komputerowych, do których również się zaliczam. Ubisoft na swojej konferencji postanowił zaskoczyć wszystkich. Oprócz hucznych zapowiedzi nowych gier i dodatków poinformowali fanów, że tworzą filmową adaptację jednej z ich najpopularniejszych marek - Tom Clancy's The Division. Wsparcia udzieli im Netflix i to właśnie na tej platformie będziemy mogli zobaczyć rezultaty tej kooperacji.
Tom Clancy The Division na Netflixie
Przedstawiona obsada rysuje się imponująco. Twórcy potwierdzili zapowiadany już wcześniej udział Jessici Chastain (Służące, Marsjanin). Dodatkowo ogłosili, że u jej boku wystąpi Jake Gyllenhaal (Donnie Darko, Wolny Strzelec), a za reżyserię odpowiadać będzie David Leitch (Deadpool 2, John Wick). Leitch zaangażuje film kaskaderów z 87Eleven, którzy pokazali swój kunszt w trakcie pracy nad całą serią o Johnie Wicku. Cała trójka wielkich nazwisk z pewnością przyciągnie do filmu widzów, którzy z grą nie mieli nigdy nic do czynienia. Z kolei fani growej produkcji powinni nastawić się do produkcji pozytywnie, ponieważ wspominane gwiazdy wydają się gwarancją sukcesu. Oczywiście ostateczne rezultaty będziemy mogli zobaczyć dopiero po premierze filmu. Oby ekipa nie zawiodła niczyich oczekiwań!
Recenzja The Division – miałem rację, że będzie fantastycznie, ale do ideału daleko
Tom Clancy's The Division jest grą wydaną w 2016 roku na komputery osobiste, PlayStation 4 oraz XONE. Za jej produkcję odpowiadało oczywiście Ubisoft. Fabuła gry nawiązuje do Dyrektywy 51, którą podpisał George W. Bush tuż przed końcem swojej kadencji. Zapewniała ona ciągłość rządów w przypadku nadzwyczajnego zagrożenia dla kraju. The Division zaprezentowało graczom tragiczne skutki zamachu bioterrorystycznego. Śmiertelny wirus ospy zaatakował nowojorczyków, przenosząc się na skażonych banknotach w dzień, w który wielu Amerykanów nie wypuszcza portfela z rąk - w Czarny Piątek (Black Friday). W mieście wybucha pandemia, a sytuacji nie jest w stanie uratować nawet interwencja wojska oraz ogłoszenie kwarantanny. Jedynym ratunkiem dla Nowego Jorku okazuje się Strategic Homeland Division, tytułowa tajna agencja. Gracze, kontrolując agentów, muszą przeciwstawić się rywalizującym ze sobą frakcjom, które chcą przejąć kontrolę nad zarażonym miastem. Przy okazji nie mogą zapominać o wytropieniu terrorystów, którzy są odpowiedzialni za sam atak.
The Division 2 – recenzja. Jeśli wsiąkniesz, to na dobre. Czytajcie, a ja wracam ratować Waszyngton
Ekranizacje gier zazwyczaj zbierają niepochlebne recenzje. Niewiele z nich przypadło do gustu krytykom czy widzom. Ostatnim filmem, który lekko odczarował złą passę był Pokémon: Detektyw Pikachu. Jako fanka gier The Division trzymam kciuki, żeby produkcja nie okazała się spektakularną porażką.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu