Recenzja

Teufel Airy Open TWS: otwarte słuchawki, które mogą polubić nie tylko sportowcy

Kamil Świtalski
Teufel Airy Open TWS: otwarte słuchawki, które mogą polubić nie tylko sportowcy
Reklama

Otwarte słuchawki Teufel to jeden z najciekawszych przedstawicieli w tej kategorii sprzętowej z jakim miałem do czynienia. Niestety, dla mnie: niekoniecznie najlepszym.

Teufel Airy Open TWS to słuchawki bezprzewodowe stworzone przede wszystkim z myślą o wymagających sportowcach. Otwarta konstrukcja, która wyróżnia się na tle konkurencji swoim unikalnym podejściem do designu. Nie jest to pierwszy produkt niemieckiej marki, który miałem przyjemność sprawdzać na własnej skórze. Producent od lat ceniony jest za wysokiej jakości sprzęt audio, jednak był to mój pierwszy kontakt z otwartymi słuchawkami w tej formie. I choć rozumiem, że sam sprzęt może zachwycać, to nie będę czarował: nie mnie. Głównie dlatego, że… najzwyczajniej w świecie: do moich zastosowań kompletnie się nie sprawdza i nie widzę choćby pół powodu, by sięgnąć po niego zamiast bardziej uniwersalnych słuchawek.

Reklama

Teufel Airy Open TWS: pierwsze wrażenie

Absolutnie pierwszym co pomyślałem po wyjęciu słuchawek z pudełka było: jeju, jakie wielkie etui! Bowiem faktycznie — konstrukcja słuchawek sprawia, że etui odpowiedzialne za ich ładowanie również musi być kapkę większe niż to, do czego przyzwyczaiły mnie konstrukcje douszne i dokanałowe. Te słuchawki bowiem, przeciwieństwie do tradycyjnych, popularnych, modeli, nie trafiają bezpośrednio do naszego kanału słuchowego. Zamiast tego wykorzystują specjalne falowody, które kierują dźwięk bezpośrednio do uszu użytkownika, zaś całą konstrukcję montujemy na uchu za pośrednictwem specjalnego uchwytu. Takie podejście pozwala na zachowanie kontaktu z dźwiękami otoczenia, co w przypadku uprawiania sportu na świeżym powietrzu jest kluczowe.

Konfiguracja słuchawek jest banalnie prosta i wystarczy chwila, by sparować je ze smartfonem za pośrednictwem Bluetootha. Dlatego po kilku minutach po wyjęciu urządzenia z pudełka można rozpocząć słuchanie!

Otwarta konstrukcja słuchawek ma swoje oczywiste zalety, ale nie brakuje jej też wad

Słuchawki o otwartej konstrukcji to dość specyficzna kategoria produktu, która bez wątpienia nie przypadnie wszystkim do gustu. Tym, co najbardziej w niej cenie jest bez wątpienia kwestia zaczepów, które dają nam pewność, że nie zgubimy słuchawki nawet w przypadku najbardziej intensywnych treningów, co w przypadku szybkiej jazdy rowerem czy biegu mogą być kluczowe. Z mojej perspektywy dodam też, że uchwyty są wykonane z miękkiego materiału, który okazuje się przyjazny dla użytkownika nawet w tych trudniejszych warunkach — gdy zaczyna zalewać nas pot i niewiele trzeba, by sobie coś zatrzeć czy porysować.

Dla mnie jednak te oczywiste atuty urządzenia tutaj się kończą. Bowiem mimo zaprojektowanej specjalnie z myślą o tym sprzęcie technologii, nijak nie może ona równać się z jakością dźwięku oferowaną przez nawet tańsze słuchawki douszne i/lub dokanałowe. Co prawda byłem (pozytywnie) zaskoczony tym, jak głośno grają (a tym samym: że wszyscy dookoła mogą wtedy słuchać muzyki razem z nami),  jednak niewiele to zmieniło w moim odbiorze całości. Wykorzystane w sprzęcie przetworniki o średnicy 14,2 mm robią bardzo dobre wrażenie, jednak kwestia konstrukcji sprawia, że jednak bas nie jest tam tak wyrazisty, jak przyzwyczaiły nas “tradycyjne” konstrukcje.

Regularnie irytowało mnie również to, że po kilku minutach bez odtwarzania, słuchawki wyłączały się. I nie udało mi się nigdy aktywować ich inaczej, jak... wkładając do etui i ponownie wyjmując. Mało to przyjemne.

Teufel Airy Open TWS mają wbudowane cztery mikrofony, które pozwalają na komfortowe prowadzenie rozmów telefonicznych. I we w miarę cichych pomieszczeniach sprawdzają się solidnie, ale niestety. W przypadku miejskich szumów oblały każdy test, moi rozmówcy najzwyczajniej w świecie narzekali na jakość połączenia i sugerowali, bym na czas rozmowy zrezygnował ze słuchawek.

Inna kwestia to taka, że… kompletnie nie jestem w stanie wyobrazić sobie na tyle intensywnych ćwiczeń, by taka konstrukcja była mi potrzebna. Przebiegałem setki kilometrów, niewiele mniej też przejechałem na rowerze — i nigdy nie zgubiłem choćby jednej słuchawki. Kwestię kontaktu z otoczeniem w pełni zadowalającym mnie stopniu rozwiązuje już tryb kontaktu.

Reklama

Czas pracy na jednym ładowaniu i banalnie prosta obsługa

Wspomniałem już, że etui do Teufel Airy Open TWS nie należy do małych — ale na pocieszenie dodam, że bez problemu naładujemy je za pośrednictwem USB-C. W pełni naładowane słuchawki zaoferują aż do 6 godzin pracy, zaś etui pozwoli naładować je około czterech razy — oferując w sumie 20 dodatkowych godzin pracy.

Wspomniałem także, że parowanie słuchawek jest dziecinnie proste — i to nawet z iPhonem. Smartfony z Androidem dostają jeszcze dodatkowego asa w rękawie w postaci wsparcia dla Google Fast Pair. Bluetooth 5.3 jednak sprawdza się w tym sprzęcie solidnie i trudno się do czegokolwiek przyczepić.

Reklama

Słuchawki posiadają także dotykowy panel, który pozwala na odbieranie połączeń czy też kontrolę odtwarzacza bez konieczności sięgania po smartfon / komputer. I choć jest on banalny i intuicyjny w obsłudze, to… podobnie jak w przypadku wszystkich innych słuchawek: uważam, że dotyk to nie jest najlepsza z opcji i sam wolałbym wbudowane w konstrukcję przyciski.

Teufel Airy Open TWS: dla kogo to słuchawki?

Słuchawki Teufel Airy Open TWS stworzone zostały z myślą o sportowcach — dlatego nie zabrakło tam elementów takich jak stosowny stopień ochrony przed wilgocią (IPX4), który pozwoli na bezpieczne korzystanie ze sprzętu niezależnie od warunków atmosferycznych. I myślę, że wśród zaangażowanych sportsmenów, którzy z różnych powodów nie chcą / nie mogą korzystać z bardziej tradycyjnych konstrukcji, ten sprzęt może okazać się czystym strzałem w dziesiątkę. Sam po kilku tygodniach testów traktuje je bardziej w formie ciekawostki i ciekawego doświadczenia, aniżeli sprzęt z którego chciałbym korzystać na co dzień.

Jednak poza wymagającymi sportowcami, myślę, że Teufel Airy Open TWS skradną także serca wszystkich, którzy regularnie narzekają na... wypadanie słuchawek z ucha. Nie brakuje bowiem użytkowników, którym douszne i dokanałowe konstrukcje niezależnie od wybranych wkładek nie trzymają się tak, jakby tego oczekiwali -- i najzwyczajniej w świecie z nich wypadają. Tutaj tego problemu nie będzie, a dodatkowym atutem jest to, że uchwyty są wykonane z materiału, który zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Na co dzień często miewam dermatologiczne perypetie, tutaj jednak nawet przy ćwiczeniach i bardziej wrażliwej, spoconej, skórze — obyło się bez otarć i jakichkolwiek problemów.

Decydując się na te słuchawki trzeba mieć jednak na uwadze ich wady i ograniczenia. Przez specyfikę tej konstrukcji, odsłuch audiobooków czy podcastów, w co bardziej głośnych środowiskach może być niemożliwy, bo najzwyczajniej w świecie niczego nie usłyszymy. W konstrukcjach z przewodnictwem kostnym ten problem można niejako "obejść" korzystając z zatyczek — tutaj nie jest to możliwe. Bez wątpienia wadą dla niektórych okaże się także wielkość etui, bo trzeba przyznać, że to jest... po prostu gigantyczne. Przetestowałem w życiu kilkadziesiąt modeli słuchawek bezprzewodowych, nigdy wcześniej nie trafiłem na równie wielkie etui ładujące. O ile w przypadku zimowych kurtek z głębokimi kieszeniami zeszło to na drugi plan, o tyle krótkie spodenki na siłowni już pokazały, że latem może to okazać się problematycznym...

Teufel Airy Open TWS - plusy i minusy
plusy
  • wygodne uchwyty;
  • długi czas pracy na jednym ładowaniu;
  • głośność;
  • otwarta konstrukcja pozwalająca zachować pełny kontakt z otoczeniem.
minusy
  • ogromne etui;
  • panele dotykowe;
  • mikrofony nie zdały egzaminu w miejskim szumie;
  • nieużywalne w głośniejszych środowiskach.
Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama