Recenzja

POCO X7 Pro – recenzja. Smartfon stworzony do grania

Patryk Koncewicz
POCO X7 Pro – recenzja. Smartfon stworzony do grania
Reklama

Oto najnowsza propozycja POCO, dedykowana fanom mobilnego grania. To prawdziwy potwór wydajnościowy.

Na początku stycznia w Chinach zadebiutował Redmi Turbo 4, czyli średniopółkowiec cechujący się dużą wydajnością, który tydzień później pojawił w Europie jako POCO X7 Pro. Jeśli zastanawiacie się, „poco” Xiaomi wypuszcza ten sam smartfon pod inną nazwą, to już spieszę z wyjaśnieniem – na naszym rynku chińska marka reklamuje go jako sprzęt dla graczy, znacznie bardziej fancy i młodzieżowy, niż Redmi Turbo 4. W rzeczywistości to jednak te same urządzenia – choć nie na wszystkich rynkach, bo w Indiach z jakiegoś powodu wsadzono tam większą baterię – które nie są ani specjalnie ładne, ani wyjątkowo zachwycające pod względem mobilnej fotografii, ale za to mocy odmówić im nie można. Wrażenia z mojej nieco ponad dwutygodniowej przygody z POCO X7 Pro przeczytacie poniżej.

Reklama
Model POCO X7 Pro
Wyświetlacz 6.67” AMOLED CrystalRes 1,5K, 120Hz
Pamięć wbudowana [GB] 512
Pamięć RAM [GB] 12
Aparat główny 50 MP, f/1.5 OIS
Aparat ultraszerokokątny 8 MP, f/2.2
Selfie 20 MP, f/2.2
Model procesora MediaTek Dimensity 8400-Ultra
System operacyjny HyperOS
Pojemność akumulatora [mAh] 6000 mAh
5G Tak
Kolor obudowy Czarny
Cena 1799 zł

Design i wykonanie

Przy pierwszym kontakcie z POCO X7 Pro nie sposób nie wydobyć z siebie onomatopei rozczarowania, czyli typowego „meh”. Projektanci Xiaomi/POCO poszli na łatwiznę i zafundowali użytkownikom plastikową, toporną bryłkę, która budzi skojarzenia z niską półką cenową.

Model dostępny jest w trzech kolorach: zielonym, czarnym i żółto-czarnym, który jeszcze jakoś intryguje. W moje ręce wpadł ten najmniej atrakcyjny wizualnie, czarny wariant, z plackami na wysoki połysk, niemiłosiernie zbierającymi odciski palców i kurz – musiałem się nieźle natrudzić, żeby zrobić mu zdjęcie, na którym nie wygląda brudno.

Skoro jesteśmy przy pleckach, to warto zaznaczyć, że w moim egzemplarzu testowym plastik z tyłu nieco się uginał pod mocniejszym naciskiem, co jeszcze bardziej dopełniło feeling taniości. Ramka również jest plastikowa – po prawej stronie umieszczono przycisk główny i regulacji głośności (na szczęście dobrze spasowane, luzów nie uświadczyłem), a u dołu znajdziemy tackę na kartę SIM, port USB-C i maskownicę głośnika stereo.

Wrażenia wizualne są więc dość przeciętne – zalecam nosić w dołączonym do zestawu etui. W przeciwnym razie smartfon cały czas będzie wyglądał na zaniedbany.

Ekran

Trudno o wyświetlaczach w średniopółkowych smartfonach od chińskiego producenta napisać coś oryginalnego i odkrywczego. Ponownie mamy bowiem do czynienia z przekątną 6,67”– to CrystalRes AMOLED z odświeżaniem na poziomie 120 Hz, pokryty szkłem Corning Gorilla Glass 7i.

Kąty widzenia są bardzo dobre, czernie głębokie a kolory żywe, nasycone i dobrze odwzorowane – tym oczywiście możecie bawić się w ustawieniach i dostosowywać do własnych preferencji.

Nie ma się więc do czego przyczepić, tym bardziej że HyperOS oferuje też możliwość ustawienia super rozdzielczości wideo i ulepszonego przez SI HDR-u, dzięki czemu jakość odtwarzanego wideo jest naprawdę dobra. Gracze docenią częstotliwość próbowania dotyku na poziomie 2560 Hz i 3200 nitów jasności szczytowej. Do samych wrażeń z grania jeszcze wrócimy.

Reklama

Biometria

POCO X7 Pro standardowo korzysta z możliwości odblokowywania liniami papilarnymi lub skanem twarzy. Obie metody sprawują się bez zarzutu i konfigurują błyskawicznie. Fajnie, że autorska nakładka od Xiaomi pozwala na modyfikację animacji odblokowania smartfona odciskiem palca, ale nieco mniej podoba mi się dziwna haptyka, która temu odblokowaniu towarzyszy – trochę tak, jakby w środku smartfona coś się trzęsło. Jest to zapewne kwestia zastosowania gorszego silnika haptycznego niż w topowych modelach, albo kwestia przyzwyczajenia do innego modelu od Xiaomi, który równolegle testuje – w nim te odczucia są o niebo lepsze, ale nie mogę Wam jeszcze zdradzać szczegółów.

Odporność

Wspomniałem, że POCO X7 Pro wykonany jest głównie z grubego plastiku, więc szybko ramek nie zarysujecie – podobne jak wyświetlacza korzystającego z dobroci Corning Gorilla Glass 7i. Urządzenie klasycznie jest wyposażone też w fabrycznie nałożoną folię na ekran, którą sam wolę zdejmować, bo lubię obcować z „nagim” ekranem, ale warto zaznaczyć, że ta przez okres testów wyłapała kilka drobnych rysek, więc absolutnie do zdejmowania nie namawiam.

Reklama

Jeśli chodzi o pozostałe kwestie odporności, to musicie wiedzieć, że POCO X7 Pro może pochwalić się ochroną przed wodą klasy IP68, dzięki czemu niestraszne mu zalania i zanurzenie na głębokość do 1,5 metra. W tej kategorii cenowej (czyli ok. 1800 zł) to jednak standard więc nie ma się nad czym zbytnio rozwodzić.

Wydajność i wrażenia z grania

Dochodzimy teraz do najważniejszej części tekstu, czyli wydajności. POCO X7 Pro jest napędzany przez MediaTek Dimensity 8400-Ultra. Producent chwali się, że architektura ARM Cortex-A725 z układem All-Big-Core i wykorzystaniem technologii TSMC 4 nm ma zapewnić wyborną wydajność w grach i codziennym użytkowaniu. Ten obraz uzupełniać ma 12 GB pamięci RAM, układ graficzny Mali G720 i technologia WildBoost 3.0, optymalizująca mobilny gaming,. Jak jest w praktyce? Spójrzmy najpierw na benchmarki. W klasyfikacji AnTuTu jest najwydajniejszym smartfonem do 2000 zł.

Jak przekłada się to na gry? Cóż, po prostu bardzo dobrze. Rynek mobilnych gier dynamicznie się rozrasta – szczególnie w ostatnich latach – a dedykowane smartfonom produkcje powoli zaczynają dorównywać swoim odpowiednikom z większych platform. POCO X7 Pro przetestowałem w takich tytułach jak World of Tanks: Blitz, Call of Duty: Mobile, Genshin Impact, Fall Guys czy Wild Rift, a zatem w topce tych najbardziej mainstreamowych tytułów.

W żadnej z wymienionych gier nie zaobserwowałem wyraźnych spadków płynności czy zbytniego przegrzewania, pomimo tego, że grałem w najwyżej możliwej jakości i najwyższym możliwym ustawieniu FPS-ów. Problem był jedynie z Call of Duty: Warzone, bo… gra w ogóle nie chce się uruchomić. Nie znalazłem przyczyny tego incydentu – tym bardziej że COD: Mobile to w wielu aspektach bliźniaczy tytuł, a z nimi POCO X7 Pro radził sobie bez zarzutów.

Jeśli więc szukacie smartfona dla dziecka/nastolatka, który potrzebuje go głównie do grania, to POCO X7 Pro będzie dobrym wyborem. Oczywiście ta duża wydajność przekłada się też na zwykłe użytkowanie – szybkie przełączanie się między aplikacjami, oglądanie filmów czy praca na wielu zakładach jednocześnie nie robi na smartfonie wrażenia.

Reklama

Bateria i ładowanie

Po intensywnej sesji z grami przydałoby się urządzenie naładować i z tym także POCO X7 Pro radzi sobie nienagannie. Obsługuje szybkie ładownie do 90W, a na pokładzie znalazło się miejsce dla baterii o pojemności 6000 mAh, którą z maksymalną mocą uzupełnimy w około 40 minut. To dobry wynik, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że podłączać smartfon do ładowarki będziemy musieli zaledwie raz na dwa dni i to bez szczególnego dbania o oszczędzanie zasobów. Smartfon nie obsługuje ładowania bezprzewodowego i zwrotnego, o czym warto pamiętać.

Aparat

Na koniec zostawiłem sobie zdjęcia, bo mam co do tej kwestii mieszane odczucia. Wyposażono go w główny aparat od Sony o rozdzielczości 50 MP z przysłoną f/1.5 i optyczną stabilizacją obrazu + szerokokątny 8.0 MP (f/2.2) – wszystko to zaś wspierane funkcjami AI.

Mieszane uczucia wynikają z tego, że POCO X7 Pro potrafi strzelić dobrą fotkę, ale głównie za dnia – szczególnie gdy ma do dyspozycji ciepłe światło. Dynamika tonalna jest ok, smartfon nieźle radzi sobie ze szczegółowymi elementami, takimi jak sierść psa – obiekty na dalszych planach tracą jednak na detalach. Zdjęcia budynków pokazują, że nieźle radzi sobie z ekspozycją i nie przesadza z kontrastem nawet w pochmurne dni. Ma jednak w pomieszczeniu tendencję do zbytniego podbijania kolorów nawet pomimo wyłączenia tej funkcji.

W gorszych warunkach oświetleniowych nie jest już tak kolorowo. Szczegółowość fotografowanych obiektów wyraźnie spada, a smartfon średnio radzi sobie ze sztucznymi źródłami światła, trochę je przepalając. Widoczne są szumy w ciemniejszych partiach, niebo bywa blado rozświetlone i wygląda dość „płasko”. Nie jest to więc smartfon wybitnie fotograficzny, ale też nie takie jest jego przeznaczenie – miejcie to jednak na uwadze przed zakupem.

Podsumowanie

POCO X7 Pro to toporny klocek z plastiku, który nie zachwyca wizualnie, ale te braki nadrabia świetną wydajnością. Jest dedykowany mobilnym graczom i właśnie takim osobom bym go polecił, choć jego kultura pracy w codziennych zadaniach stoi na równie wysokim poziomie, więc jeśli przełknięcie pigułkę w postaci dość przeciętnego aparatu, to być może będzie to smartfon idealny także dla Was – nawet jeśli gaming nie jest priorytetem. Na plus szybka i skuteczna biometria, świetny ekran i długi czas pracy na baterii. To dobra ewolucja poprzedniej generacji.

POCO X7 Pro
plusy
  • Wydajność
  • Bateria i szybkie ładowanie
  • Ekran
minusy
  • Tania plastikowość
  • Aparat w trybie nocnym

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama