Autopilot w samochodach Tesla od lat wzbudza od groma emocji. Każdy wypadek z jego udziałem jest starannie analizowany przez obserwatorów z całego świata. Nie brakuje też sporów prawnych z jego udziałem i kontrowersji. Ale właśnie jeden z procesów sądowych dobiegł końca — i może stanowić precedens dla przyszłych tego typu spraw.
Tesla górą. Według sądu autopilot nie jest winny wypadkowi
Tesla wygrała proces sądowy, w którym oskarżano Autopilota firmy o wypadek, do którego doszło w 2019 roku - informuje na swoich łamach agencja Reuters. W trakcie procesu ławnicy stwierdzili, że wina za wypadek nie leżała po stronie oprogramowania. Chodzi o wypadek, podczas którego samochód z włączonym Autopilotem zderzył się z przegrodą na ulicy miasta. Powódka — Justine Hsu, która pozwała Teslę w 2020 roku, nie otrzymała żadnych odszkodowań.
To pierwszy taki pozew i pierwszy finał, którego doczekaliśmy. Jak powszechnie wiadomo — technologie stojące za autopilotem wciąż wzbudzają od groma emocji. Nic dziwnego — tym bardziej, że sam Elon Musk przedstawia od dawna opcję FSD jako w sposób, który wielu odczytuje jako "pełnoprawny autopilot". A jak wiadomo — Tesla za każdym razem to prostuje twierdząc, że Full Self-Driving to na tę chwilę opcja testowa. I to taka, z której nie można korzystać bez nadzoru kierowcy. A byliśmy w ostatnich latach świadkami różnych historii z jej udziałem. Niektórzy właściciele samochodów marki po wypadkach przyznawali się wprost, że niczego nie kontrolowali. Zamiast tego... smacznie spali na tylnym siedzeniu kiedy doszło do groźnych drogowych zdarzeń. Ponadto były również historia jak ta, w której życie stracił motocyklista potrącony przez Teslę kierowaną automatycznie.
Wygrana w sądzie sprawa może okazać się precedensem, która ułatwi Tesli batalie sądowe w razie kolejnych pozwów. Jedno jest pewne — firma wie, że na tę chwilę ich rozwiązania technologiczne są bardzo dalekie od ideału, a amerykańska instytucja National Highway Traffic Safety Administration bacznie przygląda się jej każdemu ruchowi. Stąd też stale uczula że to żaden autopilot, a przy okazji regularnie skrupulatnie aktualizuje oprogramowanie dbając o jak najwyższą jakość. Ta zaś ma przekładać się bezpośrednio na bezpieczeństwo kierowców... i nie tylko. Bo tak naprawdę chodzi przecież o wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu