SpaceX

Tesla na dnie. SpaceX ma problemy. Szaleństwo Elona Muska zbiera żniwo

Kamil Pieczonka
Tesla na dnie. SpaceX ma problemy. Szaleństwo Elona Muska zbiera żniwo
Reklama

Może to tylko przypadek, ale odkąd Elon Musk zajął się na poważnie polityką u boku Donalda Trumpa, jego firmy wyraźnie spuściły z tonu. Akcje Tesli od 2 miesięcy cały czas tracą na wartości, w SpaceX kumulują się liczne problemy, a X (dawniej Twitter) zaliczył wczoraj przynajmniej trzy przerwy w działaniu. Trudno nie spostrzec pewnej prawidłowości.

Szczerze muszę przyznać, że moja sympatia do Elona Muska w ostatnim czasie znacząco przygasła, żeby nie powiedzieć, czy zmieniła się w antypatię. Najbogatszy człowiek świata jest obecnie przekonany o swojej nieomylności i stracił wszelkie zahamowania. Wygląda na to, że władza związana z bliską relacją z Donaldem Trumpem uderzyła mu do głowy jak woda sodowa. I nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie się to miało zmienić, a szkoda bo Muskowi nie można odmówić ambicji, ale obecnie pożytkowana jest ona w bardzo zły sposób. Co więcej odbija się to na jego firmach, które borykają się z różnymi problemami.

Reklama

Tesla ma olbrzymie kłopoty

Gdy okazało się, że Donald Trump wygrał wybory na prezydenta Stanów Zjednoczonych, akcje Tesli rozpoczęły swój marsz w górę, który zatrzymał się w połowie grudnia na kwocie niemal 480 USD. 3 miesiące później, po wczorajszym 15% spadku, są już 55% niżej i nie widać za bardzo miejsca w którym miałyby się zatrzymać. Tesla ma obecnie ogromne problemy. 2024 rok był gorszy pod względem sprzedaży niż 2023, a stało się to po raz pierwszy od niemal dekady. Początek 2025 roku wcale nie jest lepszy, bo sprzedaż w Europie się praktycznie załamała, a na innych rynkach wyraźnie spada. Europa jest dumna i nie podoba jej się jak jest traktowana przez Muska i administrację Trumpa. Ich działania nie podobają się też Amerykanom, którzy nawołują do bojkotu firmy. Za 3 tygodnie poznamy wyniki sprzedaży Tesli w pierwszym kwartale i to zapewne nie będą dobre wiadomości.

Sytuacji z pewnością nie poprawia fakt, że Model S i Y to już leciwe samochody, które mają dekadę na karku. Odświeżone modele 3 i Y jeszcze jakiś czas mogą pociągnąć sprzedaż, ale konkurencja z Chin, Korei i Europy nie śpi. Tymczasem Tesla zainwestowała w Cybertrucka, który delikatnie mówiąc nie jest hitem sprzedaży, zamiast w taniego elektryka, który mógłby pomóc znacząco zwiększyć wolumeny. Nie wspominając już nawet o tym, że Tesla w porównaniu do tradycyjnych firm motoryzacyjnych jest przewartościowana. Miałoby to uzasadnienie gdyby faktycznie dysponowała przełomową technologią. Tymczasem FSD to nadal tylko marzenia o autonomicznych pojazdach, które pomimo upływu lat wcale nie wydają się coraz bardziej realne. Być może gdyby Elon skupił się bardziej na swojej firmie, a nie zabawie w zbawcę świata, efekty byłyby lepsze.

SpaceX ma problemy jak nigdy wcześniej

Niestety dla Muska, Tesla nie jest jego jedyną firmą, która ma problemy. SpaceX to co prawda nadal prężnie działający dostawca ładunków na orbitę za pośrednictwem rakiety Falcon 9, ale tam też pojawiły się w ostatnim czasie liczne komplikacje. Dwa ostatnie loty Starshipa zakończyły się spektakularną porażką, która znacząco opóźni cały projekt. Dwie duże, bardzo podobne awarie, nie zdarzyły się w SpaceX już od dłuższego czasu. Wygląda na to, że firma narzuciła zbyt wysokie tempo i przed kolejnym lotem będzie musiała jeszcze dokładniej sprawdzić drugi człon rakiety. W takim scenariuszu trudno oczekiwać, aby kolejny start miał miejsce przed wakacjami. I niestety wpłynie to też na program Artemis i potencjalny powrót człowieka na Księżyc.

To jednak nie jedyny problem jaki trapi SpaceX w ostatnim czasie. W minionych miesiącach mieliśmy sporo awarii. Drugi człon rakiety Falcon 9 spadł w Polsce, na szczęście nikogo nie raniąc i powodując tylko straty materialne. Pierwszy człon rakiety Falcon 9 uległ tydzień temu uszkodzeniu podczas swojego lotu, co wywołało pożar po wylądowaniu na barce i ostatecznie spowodowało zniszczenie "boostera". Misja SPHEREx i PUNCH była już dwukrotnie przekładana z powodu problemów z ładunkiem i pierwszym członem rakiety, co nie jest dobrym prognostykiem przed jutrzejszym lotem załogi Crew-10 na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Falcon 9 jest nadal jednym z najbardziej niezawodnych systemów nośnych w historii, ale w ostatnim czasie widać "zmęczenie materiału", albo po prostu brak nadzoru ze strony głównego właściciela, którym jest nie kto inny jak Elon Musk.

X dostosowuje się do tego poziomu

Jakby tego było mało, to wczoraj w ciągu dnia mieliśmy przynajmniej trzy duże awarie serwisu X (dawniej Twitter), który jest oczkiem w głowie Muska. To za je pośrednictwem komunikuje się ze światem i niestety coraz częściej obraża innych ludzi, a nawet całe nacje. Elon znalazł już zresztą winnego awarii, według niego za atakiem stoi zorganizowana grupa, która musiała mieć wsparcie dużej organizacji albo jakiegoś państwa. Taki scenariusz nie jest wykluczony, ale trudno nie zauważyć, że ostatnie zaangażowanie Muska w politykę nie odbija się pozytywnie na jego komercyjnych aktywnościach. Miliarder wydaje się zdeterminowany w swojej nowej roli, ale mam wrażenie, że dla nas wszystkich byłoby lepiej gdyby jednak skupił się bardziej na swoich firmach, a nie na tworzeniu nowego porządku świata.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama