Motoryzacja

Tesla obniża cenę swojej kluczowej usługi. W poszukiwaniu przychodów

Kamil Pieczonka
Tesla obniża cenę swojej kluczowej usługi. W poszukiwaniu przychodów
Reklama

Funkcja Full-Self Driving to według Elona Muska jedna z najbardziej przełomowych technologii dostępnych w autach Tesli. Swego czasu szef koncernu zapowiadał, że jej cena będzie tylko rosnąć, ale wygląda na to, że sytuacja zmusiła giganta do pewnych ustępstw w tej kwestii.

FSD (Supervised) z dużą zniżką

Elon Musk zakładał, że funkcja Full-Self Driving będzie głównym czynnikiem, który skłoni klientów do zakupu samochodów Tesli. W zamyśle szefa koncernu miało to być w przyszłości rozwiązanie, które pozwoli nam zarabiać podczas gdy nie korzystamy ze swojego pojazdu. Taki samochód miałby pełnić rolę robotaksówki, ale do tego potrzeba naprawdę niezawodnej technologii. FSD w tej chwili nie spełnia tego wymogu, a w ostatnim czasie pod naciskiem instytucji rządowych do opisu dodano nawet słówko "Supervised" co przypomina, że jest to system poziomu drugiego, który wymaga ciągłego nadzoru kierowcy. Do samodzielnej jazdy w każdych warunkach droga jeszcze zatem daleka.

Reklama

Nie ma to jednak wpływu na optymistycznie założenia Elona Muska, który sukcesywnie podnosi cenę FSD od kilku lat. Obecnie przy zamawianiu nowego pojazdu za pakiet ten trzeba zapłacić jednorazowo aż 12 000 USD, czyli niemal 50 000 złotych. Dotyczy to tylko Stanów Zjednoczonych, bo w większości innych krajów FSD nie jest zaaprobowany. Alternatywą była możliwość opłacania miesięczne abonamentu za usługę, którego kwota jeszcze do niedawna wynosiła 199 USD za miesiąc. Wygląda jednak na to, że chętnych nie było zbyt wielu, dlatego od wczoraj cena spadła o połowę. Teraz FSD (Supervised) można wykupić już za 99 USD miesięcznie. Trzeba przyznać, że to spora obniżka.

To już kolejna w ostatnim czasie promocja na FSD. Kilka tygodni temu Elon Musk zapowiedział, że każdy nowy nabywca Tesli będzie musiał odbyć jazdę testową samochodem z aktywnym systemem jazdy autonomicznej aby poznać jego możliwości. Chwile później ogłoszono, że dostęp do usługi będzie aktywowany w każdym nowo sprzedanym samochodzie przez pierwszy miesiąc, aby każdy miał czas się z nim zapoznać. Teraz dochodzi do tego obniżona cena abonamentu. Wygląda więc na to, że Tesla odczuwa coraz mocniej skutki słabszej sprzedaży i szuka pieniędzy gdzie to tylko możliwe. Miejmy nadzieje, że za tym pójdzie też prawdziwy postęp w rozwoju FSD, bo w tej chwili nie jest to rozwiązanie, które uznałbym za w 100% bezpieczne.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama