Tesla

Śmiertelny wypadek Tesli z Autopilotem. Firma dąży do ugody

Kamil Świtalski
Śmiertelny wypadek Tesli z Autopilotem. Firma dąży do ugody
Reklama

Po szumnych zapowiedziach wielkiej sądowej potyczki w sprawie śmiertelnego wypadku okazuje się, że strony dość szybko zdecydowały się dążyć do... porozumienia.

Autopilot w Tesli od lat budzi ogrom kontrowersji. Z jednej strony: firma nieustannie komunikuje, że to tylko dodatek wspomagający kierowców. Z drugiej jednak Elon Musk reklamuje ten moduł zupełnie inaczej, co wielu bierze za pewnik.

Reklama

Jeżeli śledzicie newsy z nim związane, to prawdopodobnie wielokrotnie słyszeliście o rozmaitych wypadkach z autopilotem w Tesli w roli głównej. Jeden z najgłośniejszych z nich miał miejsce w 2018 roku, kiedy to system zawiódł, efektem czego śmierć poniósł kierowca — Wei "Walter" Huang. O sprawie było bardzo głośno kilka lat temu, a w ostatnich dniach powróciła na pierwsze strony gazet jako że właśnie wystartowała potyczka sądowa.

Wielu spodziewało się, że temat będzie ciągnięty miesiącami, a obie strony będą przerzucać się argumentami próbującymi zrzucać winę na drugą stronę. Okazuje się, że wszystko zostało załatwione niezwykle sprawnie. Kierunek w którym to wszystko poszło dla wielu okazał się szokujący i... nieoczekiwany.

Źródło: Depositphotos

Tesla poszła na ugodę. Wypłaci ofierze wypadku z autopilotem pieniądze

Wiadomym było to, że linią obrony Tesli będzie próba udowodnienia tego, że siedząca za sterami ofiara mogła nie zastosować odpowiednich środków bezpieczeństwa. Jak pisał kilka dni temu Patryk:

Rodzina oskarżyła Teslę o przyczynienie się do śmierci Huanga, ale przekonanie sędziów może być problematyczne. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu ustaliła bowiem, że na telefonie ofiary – tuż przed wypadkiem – uruchomiona była „wieloosobowa gra strategiczna o budowaniu świat”. Co to zmienia? A no to, że granie w gry podczas jazdy na autopilocie jest zakazane, bo kierowca – pomimo tego, że nie steruje autem – powinien bacznie obserwować drogę i trzymać rękę na pulsie, na wypadek nieoczekiwanych zdarzeń.

I jeżeli to faktycznie byłoby do wybronienia, to raczej wszystko nie poszłoby tak szybko i tak gładko. Tymczasem dzisiaj świat obiegła informacja, że motoryzacyjny gigant zdecydował się zawrzeć umowę z rodziną zmarłego kierowcy.

Tesla dąży do ugody. Oferowana kwota nie jest jeszcze znana

Rozmowy w kwestii finalizacji tej umowy wciąż trwają. Jednak nie róbcie sobie nadziei na to, że poznamy kwotę, na którą zgodzą się obie strony. Już teraz trwają prace nad tym, by była ona niejawną. A jak twierdzą prawnicy Tesli — druga strona również się na to zgodzili.

To jednak może jeszcze nie być finał całej sprawy. O ile bowiem obie strony konfliktu chcą dojść do porozumienia w ten sposób, ugoda nie została jeszcze zaakceptowana przez amerykański sąd. Dlatego pojutrze wciąż ma dojść do kolejnych przesłuchań. Warto też mieć na uwadze, że jest tam jeszcze trzecia strona konfliktu, Kalifornijski Departament Transportu, który również może wnieść sprzeciw.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama