Tani samochód elektryczny miał być tym, co pozwoli Tesli awansować do grona największych producentów samochodów na świecie. Wiele wskazuje jednak na to, że projekt ten został właśnie anulowany, a zastąpią go robotaksówki.
Tesla porzuca projekt taniego elektryka
Był taki czas kiedy to Elon Musk zapowiadał, że w 2030 roku chce sprzedawać nawet 20 milionów samochodów rocznie. Powiedzieć, że to ambitne założenie to za mało, bo największy producent samochodów na świecie - Toyota, sprzedaje obecnie nieco ponad 10 mln pojazdów rocznie. Kluczem do tego wyniku miał być mały i tani samochód elektryczny, który nazywaliśmy "Model 2". Wygląda jednak na to, że już miesiąc temu władze Tesli stwierdziły, że w tej chwili taki samochód nie ma sensu i anulowały cały program jego budowy. W zamian za to Elon Musk chce się skupić na wykorzystaniu stworzonej platformy do budowy robotaksówek, czyli autonomicznych pojazdów.
Informacja ta pojawiła się w mediach jeszcze w trakcie piątkowej sesji giełdowej, a reakcja akcjonariuszy Tesli była jednoznaczna, kurs zanurkował nawet o 6% w dół. Później co prawda się wybronił, gdy Elon Musk opublikował na X (wcześniej Twitter) najpierw krótki wpis, że "Reuters umiera", a następnie już po sesji, że 8 sierpnia zaprezentuje światu swoje robotaksówki. Brak jednoznacznego zanegowania doniesień poważanej agencji informacyjnej może oznaczać, że faktycznie tani samochód elektryczny schodzi na boczny tor. Wygląda na to, że Tesla nie zamierza konkurować cenowo z producentami tanich pojazdów elektrycznych rodem z Chin.
W czasie gdy firma Muska walczyła z ekscentrycznym projektem Cybertrucka, firmy z Państwa Środka zrobiły spore postępy i obecnie stanowią śmiertelną konkurencję nie tylko dla Tesli ale również dla europejskich gigantów branży motoryzacyjnej. Doskonale widać to zresztą po opublikowanych w tym tygodniu wynikach sprzedaży, gdzie po raz pierwszy nadwyżka wyprodukowanych aut nad sprzedanymi wyniosła niemal 50 tys. pojazdów. Wiele wskazuje na to, że władze koncernu nie chcą uwikłać się w wojnę cenową, w której i tak stoją na przegranej pozycji w stosunku do mocno dotowanego sektora w Chinach.
Robotaksówki na ratunek?
W zamian za to za 4 miesiące mamy poznać szczegóły autonomicznych taksówek, które Elon Musk zapowiada już od kilku lat. Niestety na tym polu Tesla nie robi takich postępów jak oczekiwałby od niej jej główny akcjonariusz. Full-Self Driving to nadal w porywach system autonomicznej jazdy poziomu drugiego, który potrzebuje ciągłego nadzoru. Sytuacji nie poprawiają decyzje o rezygnacji np. z czujników zbliżeniowych na rzecz samych kamer w nowych modelach pojazdów. O robotaksówkach wiemy na dzień dzisiejszy tylko tyle, że mają korzystać z nowej platformy i będą w stanie poruszać się autonomicznie w każdych warunkach. Pod warunkiem, że dostaną na to pozwolenie, a obecnie przepisy są pod tym względem dosyć wymagające. Jeśli Tesla nie dokona jakiegoś przełomu to może być jej ciężko zrealizować ten projekt.
źródło: Reuters
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu