Światowe media od dłuższego czasu żyją problemami, które dotykają Teslę. Pojawiły się problemy związane z finansami, wykonaniem aut, o wypadkach samochodów nie wspominając. Teraz do serwisów trafi 125 tysięcy egzemplarzy elektrowozów, które borykają się z rdzą.
Tesla nie radzi sobie w walce ze rdzą! Tysiące aut wezwanych do serwisów
Elon Musk ma w ostatnim czasie wiele powodów do niepokojów. Okazuje się, że Tesla nie jest w najlepszej kondycji finansowej, pojawiły się problemy z produkcją modelu 3, a sam właściciel niechętnie odpowiada na zadawane pytania. Teraz okazuje się, że na horyzoncie jest kolejny zakręt do pokonania dla lidera produkcji elektrycznych samochodów. W części egzemplarzy amerykańskich elektrowozów odkryto rdzę. Winą obarczani są zewnętrzni dostawcy, lecz znów może najbardziej oberwać się właśnie Tesli.
Tesla walczy ze rdzą: Model S nie lubi zimy
Amerykańska Tesla w ostatnim czasie boryka się z kilkoma znaczącymi problemami. Kwestiach technicznych na początku marca bieżącego roku, pojawiły się informacje o awariach przekładni kierowniczych w najnowszych Teslach Model 3 i Model S. Co bardzo zastanawiające, okazało się, ze dopiero w ostatnich dniach pierwsze egzemplarze przyjechały do serwisów na naprawy związane z tym problemem. W sumie na akcję serwisową wezwanych zostanie ponad 125 tysięcy samochodów.
Problem związany z amerykańskimi elektrowozami dotyczy dokładnie śrub mocujących silnik elektrycznie wspomaganej przekładni kierowniczej. Właśnie wspomniane śruby zostały najmocniej zaatakowane przez rdzę. W opinii amerykańskiego producenta rdzę zauważono w samochodach jeżdżących wyłącznie w krajach o zimnym klimacie, gdzie o usuwania śniegu i lodu z jezdni używano wapnia, magnezu lub soli.
Tesla walczy ze rdzą: winnym Bosch?
Jak wspominaliśmy akcją serwisową objęto 125 tysięcy egzemplarzy amerykańskich elektrowozów. Najbardziej dotknięta została Tesla Model S, które opuszczały fabrykę przed kwietniem 2016 roku. Firma Elona Muska oskarża dostawcę elementów użytych w układzie kierowniczym. Winnym całego zamieszania okazał się Bosh, a dokładnie jego poddostawca, który miał użyć niewłaściwych technologii do wytwarzania wadliwych śrub. Tesla zamierza dochodzić odszkodowania od Boscha, który z kolei z pewnością zwróci się do swojego poddostawcy o zwrot poniesionych strat i kosztów.
Tesla uspokaja, że w związku z problemami rdzy w Modelach S nie zdarzyły się kiedykolwiek, jakikolwiek wypadek spowodowany uszkodzeniem elektrycznego silnika przekładni kierowniczej. W momencie awarii tego elementu kierowca nie utraci możliwości sterowania całym pojazdem, lecz do czasu naprawy nie będzie działać wspomaganie układu kierowniczego. Według zapewnień producenta, wizyta w serwisie związana z akcją ma potrać nie dłużej niż godzinę – koszty są oczywiście po stronie producenta.
Nie jest to pierwsza akcja serwisowa przeprowadzana przez firmę Elona Muska w 2018 roku. Miesiąc temu do właścicieli Modeli X i S trafiły wiadomości o ewentualnej możliwości zablokowania amulca parkingowego z powodu wadliwego wykonania. Do serwisów wezwanych zostało wtedy blisko 53 tysiące aut, a Tesla twierdzi, że wadliwa część wykorzystana została w zaledwie 5 procentach wszystkich elektrowozów jeżdżących po światowych drogach. Czy Tesla wyjdzie z kłopotów w najbliższym czasie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu