Google

Teraz to Google dogoniło Apple. Przydatna funkcja ratuje nawet w domu

Bartosz Gabiś
Teraz to Google dogoniło Apple. Przydatna funkcja ratuje nawet w domu
Reklama

Ile razy się słyszało, że Apple w końcu dodało "nowość", która od lat była dostępna na telefonach z Androidem? Cóż, na tyle często, że trudno jest to zliczyć, ale tym razem role się odwróciły. To Google musiało dorosnąć do pięt Apple.

Google w końcu ulepsza swoją aplikację do odnajdywania zagubionych rzeczy. Jest to funkcja dobrze już znana użytkownikom Apple, a nawet Samsungów, lecz użytkownicy "Fina My Device" musieli się uzbroić w cierpliwość. Szczęśliwie koniec czekania.

Reklama

Teraz to Google dogoniło Apple. Przydatna funkcja ratuje nawet w domu

W rok po swojej premierze Find My Device zmienia się na lepsze. Po pierwsze otrzymuje wsparcie dla UWB (ultra wideband), które umożliwi precyzyjne wskazanie zguby przy użyciu na przykład telefonów, a także dla uczczenia tej chwili dostaje zupełnie nową nazwę: Find Hub. To pozwoli Google konkurować z takimi produktami jak AirTag firmy Apple i SmartTags Samsunga, które już obsługują UWB.

Google

Google podaje, że UWB będzie dostępne jeszcze w tym miesiącu, ale biorąc pod uwagę, że już jesteśmy w jego połowie, to wiele czasu im nie zostało. Wsparcie dla nowej technologii umożliwi więcej wsparcia, niż ma to obecnie miejsce ze względu na korzystanie z Bluetootha. Zarówno odległoś jak i kierunek będą mogły być wskazywane precyzyjniej, a co za tym idzie, oznacza to mniej frustracji dla użytkowników.

Aktualizacja będzie szczególnie korzystna dla Moto Tag firmy Motorola, wprowadzonego na rynek w 2024 roku z nieaktywnymi funkcjami UWB, oczekującymi na wsparcie ze strony Google. Jednak szersze zastosowanie UWB jest ograniczone przez kompatybilność urządzeń. Technologia wymaga bowiem, aby zarówno tag jak i telefon były kompatybilne z UWB. Są to na przykład, takie telefony jak linia Pixel i Samsung Galaxy S25 Edge, które zawierają wymagane chipy.

Google wprowadza również dodatkowe funkcje do Find Hub, w tym łączność satelitarną oraz przyszłe opcje udostępniania lokalizacji trackerów personelowi linii lotniczych. Rebranding i nowe funkcje sygnalizują dążenie do zniwelowania różnic w stosunku do bardziej zaawansowanej sieci śledzenia Apple, która tę technologię udostępnia nawet w etui na słuchawki AirPods Pro 2.

Jest się naprawdę z czego cieszyć. Technologia brzmi jak coś wygodnego wyłącznie do podróży, ale wbrew pozorom, szczególnie zapominalskie osoby – jak autor newsa – bardzo ją mogą docenić. Nie ma niczego wygodniejszego, niż po prostu włączenie aplikacji, która po prostu doprowadzi do zagubionych kluczy, portfela albo słuchawek.

 

Źródła: google, verge

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama