Czy na rynku komunikatorów można zrobić coś nowego? Nam może wydawać się, że nie, natomiast Google ma na to zupełnie inną teorię. Czy komunikator może być inteligentny? Wygląda na to, że może, a Google ma najlepsze środki ku temu, by to udowodnić. Na konferencji I/O 2016, na której jesteśmy również w Moutain View, Google pokazał niezwykle ciekawy komunikator, który może nieco namieszać na rynku.
Allo, Allo... czyli żegnajcie Hangouty?
Niekoniecznie. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dzisiejsza konferencja zamierza odmienić to, co myślimy w ogóle o Google. Ta niewątpliwie ważna, choć niekoniecznie "lubiana" firma wydaje się wskazywać, do jakiego klienta chce trafić. Asystent Google sprzedany tak, żeby polubili go młodsi, a Allo... taki rozszerzony Snapchat pomieszany z Messengerem wzbogacony o ideę operowania na kontekście.
Allo oferuje nie tylko bezpieczne rozmowy w Internecie. To przede wszystkim platforma, na której użytkownik ma czuć się swobodnie podczas rozmowy. Jak wskazywaliśmy w liveblogu - oprócz emotikonek oraz emoji będzie można powiększać i pomniejszać tekst - w zależności od tego, czy chcemy wyrazić krzyk, czy cichutki szept. Wydaje się głupie? Niekoniecznie. Podkreślam tak samo, jak zrobiłem to w liveblogu - my jesteśmy nieco starsi, możemy takich rzeczy zwyczajnie nie czuć. Ale... już młodsze pokolenie, które aktywnie bawi się Snapchatem i innymi podobnymi rozwiązaniami może odnaleźć w tym nową metodę ubogacenia interakcji z innymi. Młodzi ludzie są bardzo otwarci na takie rozwiązania, szybko je adaptują i dobrze się czują podczas korzystania z nich. Nie bez powodu osoby w moim wieku oraz nieco starsze ode mnie Snapchata czują odrobinę mniej i niekoniecznie w nim się odnajdują.
Nie będziesz musiał wprowadzać tekstu. Allo zaproponuje Ci odpowiedni scenariusz rozmowy
Kontekst, kontekst i jeszcze raz kontekst. Jak wskazywałem we wpisie na temat Asystenta Google, kontekst to ogromna siła tego giganta. Nic zatem dziwnego, że ten potencjał chce wykorzystać w pełni. Teraz już wiemy, po co tęgie głowy w Mountain View chciały rozpoznawać to, co mamy na talerzu. Allo jest pięknym przykładem na wykorzystanie świetnego pomysłu w rzeczywistych działaniach. Dzięki temu - jeżeli na przykład otrzymamy zdjęcie kotka - Allo zaproponuje nam, żeby napisać: "Ojej, jaki piękny kotek!". Rozpozna jedzenie na talerzu i inne obiekty. Nie musimy się nawet za bardzo zastanawiać nad tym, co napisać. Brzmi ciekawie i strasznie jednocześnie, ale mimo naszego sceptycyzmu wobec kontekstu musimy przyznać, że taki jest kierunek nowych technologii. Pytanie tylko, czy osoby, do których jest skierowana ta usługa to zaakceptują.
Jest również kopia FaceTime'a... Duo!
Apple ma iMessage i FaceTime'a, a Google będzie mieć Allo i Duo. Ten drugi komunikator wideo używa numeru telefonu, również obsługuje szyfrowanie end-to-end, a przy okazji działa na Androidzie oraz iOS. Co ciekawe - funkcja "knock knock" w Duo pozwoli Ci na podejrzenie kto dzwoni jeszcze przed tym, jak odbierzesz rozmowę!
Aby zminimalizować zużycie pakietu internetowego i uczynić rozmowy jeszcze bardziej płynnymi, Google poprosił speców od WebRTC o stworzenie nowego protokołu "Quic", który pozwoli nam na rozmawianie nawet przy słabym zasięgu.
W kolejnych wpisach opiszemy kolejne nowości! Bądźcie z nami!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu