Felietony

Telewizja satelitarna - czy w 2022 roku ma jeszcze sens?

Tomasz Szwast
Telewizja satelitarna - czy w 2022 roku ma jeszcze sens?
47

Czy w 2022 roku, w czasach szybkiego internetu i dostępu do platform streamingowych, ktoś jeszcze korzysta z telewizji satelitarnej? Czy w czasach, kiedy oferta bezpłatnej telewizji naziemnej liczy kilkadziesiąt kanałów, jest sens płacenia za satelitę czy kablówkę? Pomyślmy.

Czy pamiętacie jeszcze o istnieniu takiej usługi, jak telewizja satelitarna? Ja, gdyby nie reklamy, na które czasem natknę się w internecie, albo punkty sprzedaży w galeriach handlowych, pewnie już dawno zupełnie bym o niej zapomniał. W czasach, kiedy do dyspozycji mamy takie platformy, jak Netflix, HBO Max czy Disney+, płacenie za setki kanałów, z których oglądamy tylko kilka, wydaje się być niedorzeczne. Tymczasem, jak pokazują statystyki, użytkowników telewizji satelitarnej wciąż nie brakuje. Czy decydują się na opłacanie abonamentu z sentymentu za typowym formatem telewizji? Może tłumaczą to w zupełnie inny sposób? Po co płacić za telewizję satelitarną i serwisy streamingowe równocześnie, bo i takich użytkowników spotkałem? W niniejszym materiale chciałbym poświęcić chwilę na temat tego, dlaczego ludzie wciąż korzystają z telewizji satelitarnej, mimo teoretycznie ciekawszych opcji.

Mam świadomość, że mój punkt widzenia może być skrajnie sprzeczny z tym, który reprezentują osoby starsze ode mnie o kilkanaście, może kilkadziesiąt lat. Cóż, wychowywałem się w czasach, kiedy komputer i dostęp do internetu były już względnie powszechne, dlatego przyzwyczaiłem się do zupełnie innego korzystania z multimediów. Podobnie jak większość moich rówieśników, zdecydowanie bardziej cenię sobie serwisy streamingowe i platformy VOD. By przekonać się o tym, dlaczego niektórzy wciąż opłacają telewizję satelitarną, musiałem porozmawiać z osobami zdecydowanie starszymi ode mnie, z pokolenia moich rodziców. W świetle tego, co od nich usłyszałem, choć lata mijają, telewizja satelitarna wciąż ma sens.

Telewizja satelitarna - nie tylko dla staroświeckich

Spośród wszystkich argumentów przemawiających za dalszym opłacaniem abonamentu telewizji satelitarnej, zdecydowanie najczęstszy wskazywał na... kwestię przyzwyczajenia. Obecni abonenci telewizji satelitarnej czy kablowej przywykli do niej tak bardzo, że po prostu nie wyobrażają sobie móc z niej zrezygnować. Zwracają uwagę na to, że ciężko byłoby im porzucić dawne przyzwyczajenia, choć oglądają zdecydowanie rzadziej, niż jeszcze kilka lat wcześniej. Mimo że na ogół korzystają z telewizorów smart TV i opłacają abonament przynajmniej jednego serwisu streamingowego, wciąż lubią oglądać to, co mogą znaleźć w doskonale im znanej telewizji.

Szczególną grupą w tym gronie są osoby, które używają telewizji satelitarnej przez bardzo długi czas, nawet po kilkanaście godzin dziennie. To osoby, które najczęściej oglądają różne telewizje informacyjne. Są w stanie włączyć ulubioną stację tuż po przebudzeniu, by wyłączyć ją niedługo przed pójściem spać, a czasem nawet zasnąć przy dźwiękach kolejnego programu informacyjnego czy publicystycznego. Ta grupa nie wyobraża sobie funkcjonowania bez telewizji satelitarnej czy kablowej mimo tego, że w telewizji naziemnej również obecna jest stacja typowo informacyjna. Mogę się jedynie domyślać, co jest przyczyną pozostawania przy płatnej telewizji. To zapewne kwestia prezentowanych poglądów politycznych, jednak nie chciałbym ciągnąć tego tematu w materiale, który wcale tego  nie dotyczy.

Jak wspomniałem w nagłówku, telewizja satelitarna wcale nie nadaje się wyłącznie dla osób staroświeckich, którym trudno zmienić przyzwyczajenia. Znam również młodsze osoby, które chętnie korzystałyby z telewizji satelitarnej, chociażby w ramach urozmaicenia między oglądaniem materiałów z serwisów streamingowych. Przyznam szczerze, że sam, podczas pobytu w rodzinnym domu, łapię się na tym, że czasem usiądę przed telewizorem by po prostu sprawdzić, co w danym momencie nadawane jest na kanałach, które kiedyś oglądałem z przyjemnością.

Kiedy nie ma innego wyjścia

Są również sytuacje, kiedy telewizja satelitarna nie jest wyborem dobrowolnym, a jedynym sposobem na dostęp do jakiejkolwiek telewizji. Mam tu na myśli takie lokalizacje, których co prawda nie ma w Polsce zbyt wiele, jednak nadal się zdarzają. Choć telewizja naziemna w standardzie DVB-T2 pokrywa niemal cały kraj, wciąż istnieją punkty, do których zasięg nie dociera. Właśnie w takiej, niefortunnej lokalizacji znajduje się mój dom rodzinny. By móc oglądać w nim telewizję naziemną, istnieje konieczność postawienia sporej wysokości masztu. W przeciwnym przypadku odbiór bądź nie jest możliwy wcale, bądź zdarzają się na tyle uciążliwe zakłócenia, że nie sposób komfortowo obejrzeć czegokolwiek. W takiej sytuacji nawet najtańszy abonament telewizji satelitarnej jest skutecznym rozwiązaniem.

Innym scenariuszem, w którym ludzie decydują się na opłacanie abonamentu telewizji satelitarnej bo muszą, jest dostęp do wybranych, unikalnych treści, których próżno szukać w jakimkolwiek innym, legalnym miejscu. Mowa tutaj, przede wszystkim, o transmisjach telewizyjnych, zwłaszcza z wydarzeń sportowych. Wciąż zdarzają się bowiem sytuacje, gdy dany materiał dostępny jest wyłącznie w telewizji satelitarnej czy kablowej, ewentualnie w serwisie streamingowym, który do korzystania wymaga podpisanego abonamentu na usługę telewizji satelitarnej. Istnieje spora grupa abonentów, którzy płacą za telewizję satelitarną wyłącznie z tego powodu, by co jakiś czas obejrzeć w akcji swoją ulubioną drużynę czy sportowca.

Telewizja może pomóc się zrelaksować?

Jaki jest największy mankament serwisów streamingowych? Czasem treści jest tak dużo, że... nie ma co oglądać. Mam wrażenie, że przynajmniej każdy z nas choć raz znalazł się w sytuacji, kiedy to uruchomił Netfliksa czy HBO Max, przejrzał kilka rekomendacji, a następnie wrócił do poprzednio wykonywanej czynności, bo zwyczajnie nie mógł się zdecydować, co obejrzeć jako następny film czy serial.

W przypadku telewizji satelitarnej taki problem nie występuje, bądź występuje stosunkowo rzadko. Mamy do czynienia z opisaną wyżej sytuacją, kiedy to jeden, wybrany kanał potrafi szumieć w tle przez cały dzień, ale również z taką, kiedy siadamy przed telewizorem, chwytamy pilot i po prostu skaczemy po kanałach w poszukiwaniu czegoś, co chcielibyśmy obejrzeć. Czasem zdarza się również, że skaczemy dla samego skakania, chociażby po to, by przekonać się, czy na którymkolwiek kanale znajdziemy coś ciekawego. Mam wrażenie, że takie oglądanie telewizji satelitarnej, w jakimś niewielkim stopniu, może pomóc nam się zrelaksować po ciężkim dniu. Wystarczy rozsiąść się głęboko w fotelu i po prostu oglądać coś, co w danym momencie widzimy na ekranie. Proste, a czasem naprawdę skuteczne.

Telewizja satelitarna potrafi coraz więcej

Jeśli tak, jak ja, dawno nie mieliście do czynienia z telewizją satelitarną, możecie zaskoczyć się już od momentu uruchomienia dekodera. Osobiście zapamiętałem dekoder jako urządzenie, które służy tylko i wyłącznie do oglądania telewizji, bez jakichkolwiek funkcji dodatkowych, może poza EPG. Tymczasem, współczesne dekodery są zupełnie inne, niż te, z którymi mieliśmy do czynienia kilka czy kilkanaście lat temu. Potrafią nagrywać obraz, również z kanału, którego w danym momencie nie oglądamy, oferują dostęp do internetu (również serwisów streamingowych) czy wyświetlają materiały wideo w rozdzielczości 4K. Czy zatem zdanie telewizja satelitarna to przeżytek, nie jest prawdziwe? Okazuje się, że wcale nie musi być zgodne z rzeczywistością, zwłaszcza w sytuacji, gdy w jednym abonamencie pogodzimy ze sobą dostęp do obydwu światów - telewizji w klasycznym ujęciu tego słowa, z dostępem do serwisów streamingowych.

Mocno zaskoczyłem się, kiedy przeczytałem, że polscy operatorzy telewizji satelitarnej oferują abonamenty, w których możliwość oglądania telewizji łączy się z dostępem do serwisów streamingowych. Co ciekawe, koszt takiej usługi wcale nie jest zbyt wygórowany, a wręcz przeciwnie. Jeśli mądrze skonfigurujemy abonament, w taki sposób, by rzeczywiście korzystać ze wszystkiego, co znajdzie się w ofercie, może okazać się, że miesięcznie zaoszczędzimy nawet kilkadziesiąt złotych. W niektórych przypadkach to właśnie taki złoty środek może okazać się tym najlepszym, a przede wszystkim najbardziej opłacalnym.

Jeszcze nie skreślajmy telewizji

Podsumowując, w 2022 roku telewizja satelitarna wciąż ma sens. Owszem, wielu abonentów ponosi comiesięczny koszt dostępu do usługi niemal wyłącznie z przyzwyczajenia, jednak w żadnym wypadku nie powinno się zmuszać ich do rezygnacji z dotychczasowych nawyków. Telewizja może bowiem działać odprężająco, o ile tylko wiemy, co oglądać. Wciąż jednak, na antenie niektórych programów, znajdziemy materiały unikalne, za które warto zapłacić. Są to, w pierwszej kolejności, transmisje z różnych wydarzeń, do których prawami dysponują wyłącznie telewizje nadawane satelitarnie czy kablowo.

Chociaż sam nie korzystam już z telewizji satelitarnej, a oferta serwisów streamingowych i telewizji naziemnej jest dla mnie w zupełności wystarczająca, doskonale rozumiem tych, którzy nie mogą obyć się bez dotychczasowego sposobu korzystania z telewizji. A czy Wy korzystacie jeszcze z telewizji satelitarnej bądź kablowej? Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie na jej temat.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu