Telewizor jako urządzenie i medium widzę już tylko wtedy, gdy odwiedzam rodzinny dom. Sam telewizora nie posiadam, bo nie jest mi potrzebny. Inaczej - nie trafia w moje potrzeby. Na co mi pudło, które zastąpił mi Internet i komputer? Wcale nie potrzebuję medium, które wymaga ode mnie siedzenia w jednym miejscu, by obejrzeć program telewizyjny. Dlatego - dopóki telewizja kojarzy mi się z jedną kanapą i jednym pokojem - dziękuję jej serdecznie. Na szczęście coś się zmienia.
Telewizja musi wyprowadzić się do Internetu. I bardzo dobrze!
Człowiek, bloger, maszyna do pisania. Społeczny as...
Tomasz pisał dla Was wczoraj o YouTube Unplugged. Inicjatywa o tyle dla mnie ciekawa, że trafia w to, co mnie trapi od dłuższego czasu. Zastanawiałem się ostatnio, czy nie lepiej by było, gdyby telewizja przestała gonić formatami za Internetem, a zajęłaby się zwyczajnie wejściem w to medium? Na zasadzie symbiozy - tak, abym mógł korzystać z abonamentu telewizyjnego w smartfonie i oglądać rozgrywki piłkarskie nawet w drodze, bez wspierania się nielegalnymi streamami. Tak, robię w ten sposób, tylko dlatego, że nie mam czasem możliwości za to zapłacić. A bardzo bym chciał, serio.
Nie zdążę do domu na "Klan", a chcę być na bieżąco. Wyciągam telefon i... telewizja dalej żyje
Taka wizja konsumowania treści telewizyjnych w Polsce jest jeszcze odległa. Zanim takie inicjatywy jak Unplugged w ogóle przyjmą się w naszym kraju, wspomniany wyżej "Klan", czyli symbol mydlanego kiczu albo uśmierci jeszcze kilku głównych bohaterów, albo sam się "skończy". Niemniej jednak, nawiązać chcę do czegoś innego. Wbrew pozorom ludzie w Polsce dobrze przyjmują nowinki technologiczne, coraz więcej osób porzuca bilety kartonikowe na rzecz SkyCash'a, czy moBilet, bankowość mobilna i transakcje bezgotówkowe przyjmują się całkiem nieźle, a my oczekujemy cały czas czegoś więcej. Jeżeli tylko telewizja wprowadzi się do Internetu na dobre i dzięki temu będziemy móc komfortowo oglądać te treści bez pirackich pośredników, pewna część konsumentów będzie mogła powiedzieć, że ich potrzeby zostały zaspokojone. VOD nie rozwiązuje wszystkiego - ludzie lubią być na bieżąco, mają swoje rytuały, a przy okazji żyją coraz szybciej. Możliwość obejrzenia ulubionego serialu - czy to "Klanu", czy innego tasiemca wszędzie będzie jednym z takich czynników, które uwarunkują sprawą adopcję takich rozwiązań nie tylko w Polsce, ale i wszędzie.
"Television rules the Nation" - znowu
Być może nawet do telewizji przekonają się ci, którzy albo zgodnie z modą, albo w zgodzie z własnymi przekonaniami uznają, że telewizja to relikt przeszłości i maszyna do robienia ludziom wody z mózgu. Duży wybór treści telewizyjnych w powszechnym Internecie, możliwość wyboru i mobilność mogą stanowić mieszankę, która mimo wszystko skłoni sceptyków do opłacenia potrzebnego abonamentu i przekonania się do telewizji - takiej jaką jest. Ale ze wszystkimi korzyściami płynącymi z dostępnego niemal wszędzie Internetu. Ja będę mógł w spokoju obejrzeć mecz ulubionej drużyny, albo program popularnonaukowy, Pani Bożena obejrzy "Klan", a Pan Krzysztof obejrzy "Wiadomości". Nawet jak ich nie będzie w domu, bo ich autobus stoi w korku. Jeżeli przyszłość telewizji ma się jakkolwiek rysować, to tylko tak. Ani VOD, ani Internet sam w sobie, ani YouTube nie zastąpi jej w pełni.
Grafika: 1, 2, 3
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu