Apple

Tej ładowarki Apple zdecydowało się nie wprowadzić do sprzedaży, mimo że była gotowa

Kamil Świtalski
Tej ładowarki Apple zdecydowało się nie wprowadzić do sprzedaży, mimo że była gotowa
0

Ładowarka Apple Magic Charger mogła być pierwszą ładowarką MagSafe giganta z Cupertino. Ostatecznie nie zdecydowano się jej wprowadzić do sprzedaży - i... to chyba dobrze.

Produkty Apple zawsze wzbudzają od groma emocji. I nie ma znaczenia czy chodzi o te które oficjalnie zapowiadają Jobs, Cook i spółka — czy te, które z różnych powodów nigdy nie trafiły do sklepów. Te drugie - z wiadomych względów - nigdy nie stają się popkulturowym fenomenem, ale potrafią na krótką chwilę zwrócić w swoim kierunku zwrócić oczy świata. A przynajmniej świata fanów technologii. Tak sprawy mają się też z ładowarką, która nigdy nie trafiła do sprzedaży. A miała szansę zostać pierwszą stacjonarną ładowarką MagSafe.

Apple Magic Charger. Posiadacze niewydanego akcesorium chwalą się fotografiami urządzenia

Akcesoria MagSafe zdobywają coraz większą popularność. W ogóle mnie to nie dziwi — są praktyczne i znacznie wygodniejsze niż podłączanie kabla Lightning, a nawet tradycyjne indukcje bez systemu magnesów. Sam jestem ogromnym miłośnikiem technologii — zarówno w domu, jak i w podróży (tak, MagSafe Battery Pack jest kuriozalnie drogi, ale to mój ulubiony power bank na wyjazdy). Uażam że jest najzwyczajniej w świecie wygodna. Samo Apple jednak nie szaleje z ilością takich sprzętów — a kiedy już takowe się pojawiają... to ich ceny potrafią zwalać z nóg. Obecnie na rynku znaleźć można już setki najrozmaitszych propozycji — zarówno samych stojaków dla ładowarek MagSafe, jak i autorskich propozycji firm trzecich, które po prostu działają w oparciu o magnesy - bez licencji Apple.

Teraz do sieci trafiła jednak ładowarka, która po podłączeniu do komputera rozpoznawana jest jako Apple Magic Charger. Prawdopodobnie tak miało nazywać się to składane akcesorim MagSafe, które perfekcyjnie wpisuje się w estetykę Apple. Aluminiowa podstawka z rozkładaną ładowarką MagSafe oraz kablem ładowania podłączanym z tyłu. Idealna w swojej prostocie i... nie powiem - prezentująca się naprawdę dobrze.

Podstawka doczekała się też warstwy gumy, by nie ślizgała się po powierzchni gdy "przyklejamy" do niej smartfona. Ciekawostką jednak jest ten kabel USB typu C, który w tym konkretnym przypadku jest wpięty do Apple Magic Charger na stałe - bez opcji osobnego zakupu, czego można by w 2022 spodziewać się po firmie. Niestety, ładowarka ta ma jeden zasadniczy minus i można spokojnie założyć, że to przez niego nie trafiła do szerszej publiczności. Przez to, że cała ta konstrukcja jest dość niska - nie da się w niej naładować smartfona inaczej, niż w pozycji poziomej - przynajmniej bez żadnych chałupniczych konstrukcji i postawienia jej wyżej.

Wszyscy obecni właściciele Apple Magic Charger prawdopodobnie za jakiś czas będą mogli je sprzedać za naprawdę pokaźne sumki. Na tę chwilę możemy być wdzięczni, że w ramach ciekawostki podzielili się ze światem częścią swojej kolekcji. No i fajnie widzieć, że Apple czasami ma choć odrobinę rozumu i nie serwuje takich nie do końca przemyślanych produktów w swojej ofercie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu