Jak Microsoft zapowiadał tak zrobił - całą swoją konferncję poświęcił grom. EA zaserwowało nam kilka "odgrzewanych kotletów", czyli kolejne odsłony sł...
Jak Microsoft zapowiadał tak zrobił - całą swoją konferncję poświęcił grom. EA zaserwowało nam kilka "odgrzewanych kotletów", czyli kolejne odsłony słynnych serii gier. Najlepsze wrażenie zrobił na mnie Ubisoft, a początek wydarzenia orgnizowanego przez Sony by tak nudny, że o mało nie zasnąłem. Oto największe targi gier na świecie, czyli potrójne "E", zwyczajnego gracza.
Na początku zaznaczę, że w tekście nie znajdziecie opisu wszystkich gier zaprezentowanych na E3. Wspominam jedynie o tych, które udało mi się z przeróżnych powodów zapamiętać. Nie znajdziecie tu także eksperckiej analizy każdego z tych tytułów w odniesieniu do konkurencji czy poprzednich odsłon serii.
To była długa noc
Po raz kolejny udało mi się przesiedzieć przed ekranem telewizora przez całą noc. Oczywiście z przerwami, gdyż pomiędzy konferencjami były dłuższe lub krótsze w przerwy. Wtedy ekran telewizora zamieniałem na ten w laptopie, gdzie przeglądałem podsumowania wydarzeń, pierwsze opiniie profesjonalistów w tej branży oraz oglądałem drugi raz trailery gier, które przykuły moją uwagę. Zaobserwowałem, że ogólne wrażenia wszystkich śledzących E3 są podobne do tych z zeszłego roku - okrzyków zachwytu i zawodu nie było końca. Tym razem jednak nie poznaliśmy konsoli nowej generacji, a "jedynie" to w co będziemy mogli między innymi na nich zagrać.
Microsoft dotrzymał słowa
Podczas konferencji Microsoftu najbardziej ucieszyła mnie informacja o Halo The Master Chief Collection, czyli zbiorze (prawie) wszystkich dotychczasowych gier z serii w odświeżonej wersji - 60 klatek na sekundę i 1080p to dobre "warunki", by powrócić do nich i przypomnieć je sobie przed premierą piątej części. Call of Duty Advanced Warfare robi wrażenie pod względem wizualnym, lecz futurystyczne wstawki w kwestii uzbrojenia to coś, czego nie toleruję, więc mój zapał osłabł. I nawet Kavin Spacey, którego uwielbiam, niewiele zmienia.
Szerzej ukazany podczas wydarzenia Ubisoftu nowy Assassin's Creed znacznie bardziej zachęca mnie do zakupu, aniżeli przygody piratów w poprzednim tytule. Możliwość kooperacji z trzema innymi graczami zapowiada się naprawdę ciekawie, szczególnie w takich okolicznościach jak Rewolucja Francuska. Technicznie, co zauważyłem sam jak i inni, nie ma jednak tej "rewolucji", a mimo to w tej grze jest coś, co mnie zachęca do wyjęcia portfela. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Tak zwane "indyki", czyli gry niezależne okazły się bardzo ciekawym elementem pokazu Microsoftu. Inside, autorstwa twórców Limbo, Lifeness Planet, White Night, Grave i Below - te tytuły zapamiętałem, a nastepnie spisałem na później. Czasami gry kupujemy oczami (zupełnie jak z jedzeniem) i nawet te krótkie migawki, które udało się zobaczyć, zwróciły moją uwagę. Oczywiście przed zakupem postaram się dowiedzieć o nich jak najwięcej, ale zalecam i Wam przejrzeć wspomniane gry - być może wśród nich znajdziecie i coś dla siebie.
Oto mój faworyt!
Kolejnym tytułem, który Ubisoft pokazał podczas konferencji Microsoftu był Tom Clancy's The Division i jest to gra, na którą czekam najbardziej za całego dzisiejszego zestawienia. Kooperacja, świat po zagładzie, trochę nowoczesnych zabawek, ale bez przesady, super grafika no i ten Nowy Jork(!) - to do mnie przemawia, wpisuje się w klimaty, za którymi przepadam. To będzie prawdopodobnie pierwsza gra, w którą zagram na Xbox One (kwota w skarbonce powinna się uzbierać do jesieni:). Być może wstyd przyznać, ale do tej pory nie zagrałem w ostatnią odsłonę Tomb Raidera. Nie mniej teaser nowej części bardzo mnie zaintrygował, dlatego na ten moment ta gra również znajduje się na liście śledzonych przez mnie po targach E3.
"It's in the game"
Drugi w kolejce było "niesławny" Electronic Arts - tutaj oczekiwań nie miałem zbyt wygórowanych. Przede wszystkim zainteresowany byłem nową odsłoną Fify, która ma być jak za za każdym razem jeszcze lepsza. W tym roku deweloperzy mieli nieco więcej czasu na przygotowanie gry z myślą o nowych konsolach, więc zaraz po The Division to właśnie Fifa 15, jak na fana futbolu przystało, wyląduje w koszyku zakupowym.
Star Wars Battlefront elektryzuje fanów sagi (i nie tylko) od pewnego czasu, a więc EA nie mogło pominąć tego tytułu podczas swojego wystąpienia. Otrzymaliśmy wideo opowiadające o powstawaniu gry i kilka ujęć samej rozgrywki - wygląda bardzo zachęcająco, czekam na więcej!
W temacie The Sims chyba niewiele da się już osiągnąć, jeżeli najważniejszymi elementami są możlwości... personalizacji osobowości i wyglądu Sima. No ale dobrze, być może są one jeszcze większe niż w "trójce" (wybaczcie, grałem tylko w pierwszą część, przespałem kolejne). Ale podczas trailera widziałem rośliny ogrodowe zjadające swoich właścicieli i rakiety kosmiczne startujące z podwórka. Co się stało z tą grą?!
UFC? Nie przepadam za takim mordobiciem i dziwi mnie, że pojawi się tam Bruce Lee. Nie, żebym go nie lubił, to mój idol z od dzieciństwa, ale chyba komuś była potrzebna kaska. Nowy Battlefield to nowa historia, ale silnik i grafika taka sama - takie odniosłem wrażenie, chyba że to wina streamu na którym oglądałem relację. Policyjne porachunki z terrorystami to ciekawy temat, a multiplayer na sporej mapie z wieloma graczami może być ciekawy. Delikatny powiew świeżości, ale nic więcej.
Ubi.. Ubi.. Ubisoft!
Do tej pory szał wokół Far Cry'a jakoś mnie omijał (wybaczcie...), ale prezentacja czwartej odsłony okazała się na tyle ciekawa, że chyba przyjrzę się poprzednikom, by być gotowym na premierę "czwórki". Trailer The Division w genialnym stylu tylko podsycił mój apetyt na tę grę - jeżeli finalny produkt będzie działał i wyglądał tak jak zapowiedzi to mogę jedynie wykrzyknąć "zamknijcie się i bierzcie moją kasę!". Podobnie sprawa rysuje się przy nowym Assassin's Creedzie, choć The Division nie opuści na mojej liście pierwszej pozycji. Ubisoft postanowił nakręcić nas jeszcze bardziej pierwszym od sześciu lat tytułem serii Rainbow Six. Po raz kolejny mamy do czynienia ze świetnie prezentującym się na materiale promocyjnym trybem kooperacji - ochrona zakładnika i walka z terrorystami wygląda na emocjonującą, tym bardziej, że próbując go odbić mamy sami zdecydować o sposobie i lokalizacji rozpoczęcia misji.
Sony się rozkręcało, rozkręcało, aż się rozkręciło
Sony nareszcie zapowiedziało premierę PlayStaton TV poza granicami Japonii. W Europie pojawi się w cenie 99 euro (lub drożej jeśli wybierzemy zestawy z padem i grami) co wydaje się dosyć sensownym wydatkiem. Szczególnie, jeśli w domu mamy już PS4, a do grania więcej chętnych niż padów lub gdy konsola znajduje się w pomieszczeniu, które nie zawsze jest dostępne do grania.
Dead Island 2 przypomniał mi, że nadal mam kilka misji do przejścia w jedynce oraz dodatku. Trailer prezentuje się znakomicie, ale czy historia i gameplay będą równie dobre? Bardzo na to liczę, choć nie będę nazbyt zaskoczony czy zawiedziony, gdy tak się nie stanie.
PlayStation Now to odpowiedź Sony na rewolucję "cokolwiek chcesz, kiedykolwiek chcesz, jakkolwiek chcesz". Wykorzystując strumieniowani mamy móc zagrać w tytuły z innych platform Sony na przykład na PS4 czy PS Vita ale i na telewizorze (te sprzedawane będą już niedługo, wystarczy posiadać lub zakupić pad DualShock). W połowie wakacji usługa dostępna będzie jako beta dla rezydentów USA i Kanady. Kiedy Europa? Polska? Możemy tylko gdybać.
Końcówka konferencji Sony była znaczniej bardziej interesująca niż początek i to narastające tempo i emocje okazały się dobrym sposobem na powstrzymaniem mnie przed snem, kiedy już zaczynało świtać. Nie żałuję jednak, że udało mi się przetrwać trudne chwile - The Last of Us w remasterowanej wersji na PS4, GTA V dla Xbox One/PS4 oraz... nowe materiały z Batman Arkham Knight to coś na co warto było zaczekać. Seria Uncharted, podobnie jak wspominany Far Cry, nie znalazła się na liście "już grałem. Wielu z Was zapewne by mnie za to..., ale jeszcze nic straconego - "czwóreczka" nakręciła mnie na tyle, że mam ochotę zacząć nadrabiać przygody Nathana Drake'a.
Serce vs. rozum
Myślałem, że jeśli odsunę napisanie tego tekstu, to emocje opadną na tyle, że będę mógł na chłodno ocenić za którą z gier przyjdzie mi zapłacić, lecz jak bardzo się myliłem! Ta kategoria rozrywki jest na tyle emocjonalna, że niezwykle trudno jest wyłączyć "serce" i zacząć kierować się tylko rozumem. Trailery nakręcają atmosferę, a my nie możemy doczekać się premier. I tak już będzie chyba zawsze.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu