Felietony

Te próbki mają ponad milion lat, naukowcy świętują sukces

Bartosz Gabiś
Te próbki mają ponad milion lat, naukowcy świętują sukces
Reklama

Niezwykłość naszej planety to rzecz tak oczywista, że czasem zapominamy, jak naprawdę niezwykłe rzeczy na niej istnieją. Takie, chociażby jak właśnie wydobyte ślady atmosfery ziemskiej sprzed ponad miliona lat. Oto jak tego dokonano.

To historyczne wydarzenie miało miejsce na najrzadziej zaludnionym kontynencie na świecie, czyli oczywiście Antarktydzie. To właśnie tam, naukowcy wydobyli rdzeń lodu, który skrywa w sobie historię naszej planety, sięgającą ponad milion lat wstecz. Nie było łatwo, a to dopiero początek zabawy.

Reklama

Jest co świętować, nowy rekord zapisze się w historii

W bardzo niesprzyjających warunkach Antarktydy, zespół naukowców dokonał historycznej rzeczy. Wydobyli bowiem rdzeń lodu z głębokości 2800 metrów, sięgnęli aż do skorupy kontynentu. Wszystko po to, aby wydobyć ślady atmosfery naszej planety sprzed 1,2 miliona lat. Pobili w ten sposób poprzedni rekord, który w obliczu najświeższego dokonania aż wygląda blado. Poprzednie próbki miały "tylko" 800 tysięcy lat.

PNRA / IPEV

Jak widać, jest co świętować. Można sobie zadać pytanie, w jaki sposób lód ma pomóc w poznaniu tak starej historii planety? Otóż odpowiedź jest prostsza, niż się wydaje, a tę metodę przez przypadek często stosujemy we własnych domach. Zupełnie jak w lodzie zamrażarki, taki i w tym z Bieguna Południowego, są uwięzione pęcherzyki powietrza. To właśnie w jego składzie są zawarte informacje o stanie Ziemi sprzed 1,2 miliona lat.

"Dokonaliśmy historycznego osiągnięcia dla nauki o klimacie i środowisku", skwitował Carlo Barbante, naukowiec koordynujący program wydobycia lodu pod szyldem Beyond EPICA - Oldest Ice

Czy nie ma łatwiejszego sposobu na poznanie historii?

Kampania wydobycia ów rdzenia, zaczęła się w 2019 roku, więc trochę już czasu minęło, a do tego baza badawcza była zlokalizowana ponad 3 tysiące metrów nad poziomem morza. W tych warunkach jest nie tylko koszmarnie wietrznie, ale i temperatury schodzą aż do -35 stopni Celsjusza. Lekko mówiąc, nie są to najłatwiejsze warunki, więc czy nie można było po prostu skorzystać ze skamielin?

W końcu skamieliny również mają setki tysięcy lat i dają nam wiele informacji o minionych epokach. Po co się wystawiać na tak trudne warunki? Różnica tkwi w jakości próbek, te wydobywane są skażone mijającymi latami. Powietrze uwięzione w lodzie jest z kolei nieskalane wpływem człowieka (chociaż nie zdziwiłoby mnie, gdyby nawet tam odnaleziono mikroplastik) oraz środowiska, więc są to najczystsze próbki, jakie można pozyskać. Plus te, są o tyle wyjątkowe, że mogą pomóc rozwiązać zagadkę drastycznego spadku tempa następowania kolejnych epok lodowcowych.

To nie jest koniec trudnych zadań

Sukces nie oznacza niestety przerwy. Prawdziwe zwycięstwo zostanie dopiero osiągnięte wtedy, gdy próbki wydobytego lodu tafią bezpiecznie do laboratorium. Co oczywiście nie będzie takie łatwe. W tym celu stworzono specjalne pojemniki, w których zostaną umieszczone lodowe rdzenie, po czym wyruszą w drogę przez pół świata aż do Europy. Przez cały ten czas, będzie musiał zostać zachowany ścisły rygor temperaturowy, nie można dopuścić do tego, aby próbki się "rozszczelniły". Z tego powodu będzie utrzymywana temperatura aż -50 stopni Celsjusza.

Jeżeli cała podróż zakończy się szczęśliwie, zaczną się badania. Które, chociaż bardzo ważne i wymagają delikatności, nie są już czymś specjalnie dla naukowców trudnym i nowym. Lód jest badany od dawna, to on dostarcza informacji, na podstawie których są ilustrowane zmiany klimatyczne. Próbki trafią do pojemników, z których zostanie wyssane powietrze. Wewnątrz nie może pozostać ani skrawek dzisiejszej atmosfery. Następnie jest wpuszczany hel i później się znów powtarza cykl odsysania. Tak, aby w końcowej fazie pojemnik zawierał wyłącznie lód i prehistoryczną atmosferę.

 

Reklama

Źródło: mashable, popular science

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama