W ubiegłym tygodniu pisałem o debiucie pięćdziesiątej wersji przeglądarki Google Chrome. Z tej okazji twórcy ujawniają garść statystyk. Czapki z głów!
Te liczby pokazują, jak mocną pozycję na rynku ma Chrome. Przeglądarka przechodzi na Material Design
Każdego miesiąca z mobilnej wersji przeglądarki Chrome korzysta 1 mld użytkowników. Jestem bardzo ciekawy, ile spośród tych osób używa Chrome tylko dlatego, że był domyślnie zainstalowany na smartfonie z Androidem (i nie da się go odinstalować). Ogółem wersja desktopowa i mobilna załadowują w tym czasie 771 mln stron www. To imponujące liczby, które dowodzą bardzo mocnej pozycji Chrome na rynku.
Funkcja autouzupełniania, którą wbudowano w pasek Omni Bar w Chrome każdego miesiąca zaoszczędza użytkownikom wpisywania 500 mld znaków. Natomiast mechanizm kompresji danych obecny na wersji mobilnej - 2 mln gigabajtów. System automatycznego tłumaczenia każdego miesiąca przekłada na rodzimy język użytkownika 3,6 mld stron. Natomiast dzięki zapamiętywaniu haseł korzystajacy z Chrome każdego miesiąca automatycznie wprowadzają dane do 9,1 mld formularzy. A to nie wszystko. Google chwali się, ze Chrome w tym czasie chroni użytkowników 145 mln razy przed stronami zawierającymi złośliwy kod. Imponują również pieniądze, które wypłacono osobom wyszukującym błędy - łącznie jest to ponad 2,5 mln dolarów.
Wydanie z numerkiem 50 to również największa od czterech lat zmiana w interfejsie przeglądarki - wreszcie zobaczymy tutaj Material Design. W pierwszej kolejności zmiany wprowadzane są do systemu operacyjnego Chrome OS. Google zapewnia, że prace nad nimi trwały okrągły rok. W nowej wersji zrezygnowano z wszelkich bitmap (w rezultacie wyleciało ok. 1,2 tys. plików PNG), a więc interfejs jest całkowicie renderowany programowo. Twórcy opracowali dwie wersje: klasyczną do obsługi przy pomocy myszy oraz dotykową. Przebudowano też wygląd okienka w trybie incognito. Zmiany nie wpływają na strukturę i układ elementów. To bardziej lifting. Zmienia się bowiem wygląd przycisków, suwaków, ikonek, belki pobierania i wielu, wielu innych elementów.
Szczegółowo proces przebudowy opisuje na swoim blogu Sebastien Gabriel z zespołu rozwijającego Chrome. Tam też znajdziecie masę zrzutów ekranu prezentujących to, jak projekt ewoluował. Dla webdesignerów i programistów tworzących na co dzień interfejsy będzie to zapewne prawdziwą gratką.
Wdrożenie Material Design do przeglądarki to naturalna kolej rzeczy. Teoretycznie. Puszczając wodze wyobraźni, możemy zacząć spekulować nad rychłym zintegrowaniem Androida z Chrome OS i utworzeniem jednej spójnej platformy. Google już wcześniej dawał wiele sygnałów, że w dłuższej perspektywie taki plan może zostać zrealizowany (działanie aplikacji z Androida na Chrome OS). Przełomowych informacji w tej sprawie możemy się spodziewać już niebawem - na konferencji Google I/O.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu