Smartfony

Takiego smartfona jeszcze nie było. Przełomowy model właśnie pokazany

Krzysztof Rojek
Takiego smartfona jeszcze nie było. Przełomowy model właśnie pokazany
2

Myśleliście, że widzieliście już wszystko w kwestii składaków? Błąd. Ta branża się dopiero rozkręca.

Jeżeli mówimy o branży smartfonów, można z pewnością wskazać kilka punktów, które były przełomowe dla jej rozwoju. Część z nich jest na pewno dobrze znana - wprowadzenie pierwszego iPhone'a w 2007 roku, przejście na bezramkowość w 2017 czy zaprezentowanie pierwszego smartfona składanego. Dzięki temu branża poszła do przodu i dziś smartfony są już bardzo dojrzałą kategorią produktową.

Nie oznacza to jednak, że innowacyjność się skończyła. Wręcz przeciwnie - dziś producenci pracują nad rozwiązaniami, które jeszcze jakiś czas temu znajdowały się wyłącznie w sferze Science Fiction. Mowa tu chociażby o telefonie Motoroli, który można założyć na rękę.

Jednak to naturalnie nie koniec innowacji, ponieważ wielu producentów ściga się, by pokazać coś nowego i można powiedzieć, że znów wkroczyliśmy w czasy, gdy telefony stały się nietypowe. Swoją propozycję w tym temacie pokazał właśnie kolejny producent.

Ten telefon składa się na trzy i ma bardzo dużo sensu

Prototypy składanych smartfonów innych niż "książka" i "puderniczka" nie są nowością i pojawiły się mniej więcej wtedy, gdy pierwsze składaki. Jednak najczęściej były to tylko niedziałające koncepty. Teraz jednak, dzięki rozwojowi technologii, coraz więcej z tych pomysłów może być zrealizowane.

Jednym z nich jest smartfon, który zamiast "na dwa" składa się "na trzy". Dzięki temu w formie złożonej mamy do dyspozycji wyświetlacz o smartfonowych proporcjach, a po rozłożeniu - tablet o naprawdę słusznych wymiarach. Jest to spora zmiana względem urządzeń jak Galaxy Fold. Tam mamy dwa osobne wyświetlacze, a po rozłożeniu, powierzchnia robocza to około 16 na 12 cm.

https://x.com/webtekno/status/1792461547626991885

W przypadku TCL ta powierzchnia robocza jest znacznie większa, jednocześnie zachowując wszystkie zalety klasycznego książkowego składaka, jak chociażby możliwość robienia selfie główną kamerą czy ochrona ekranu przy złożeniu.

Naturalnie - są też potencjalne minusy. W tym wypadku nie ma mowy o jakimkolwiek etui ochronnym, miękki wyświetlacz elastyczny będzie tym, co będzie wyeksponowane w naszej kieszeni, a drugi zawias to o jeden element, który może się uszkodzić więcej, nie mówiąc już o wyeksponowanym zgięciu wyświetlacza na jednym z rogów.

To naturalnie nie zraża producenta, który wykorzystuje swoje doświadczenie w produkcji sprzętów (jak telewizory), by wdrażać składane ekrany w wielu kategoriach produktowych. Duża część z nich to oczywiście zapewne powstała tylko dlatego, żeby pokazać możliwości technologiczne i inżynieryjne firmy.

To samo ma miejsce w przypadku smartfonów, gdzie oprócz modelu składanego "na 3" TCL pokazało jakiś czas temu m.in. telefon rozsuwany (rolowany?), czyli koncept, który jakiś czas wcześniej, przed swoim upadkiem, chciał na rynek wprowadzić dział mobilny LG.

Ile z tych pomysłów się faktycznie przyjmie w codziennym życiu? Jest to bardzo ciekawa kwestia, ponieważ elastyczne ekrany OLED same z siebie nie są już nowością, ale problematyczną kwestią w tym wypadku jest ich produkcja. Co z tego, że mamy telefony wyginające się na różne sposoby, jeżeli każdy z nich kosztuje wielokrotność tego, ile bylibyśmy w stanie wydać na smartfon.

5G, szybkie odświeżanie czy czytniki linii papilarnych pod ekranem - te wszystkie funkcje kiedyś występowały w telefonach premium, ale bardzo szybko stały się standardowym wyposażeniem urządzeń na każdej półce cenowej. W przypadku składaków wciąż czekamy na przełom, ale ten od lat nie chce nastąpić i marzenia o tanim składaku chyba czas powoli włożyć miedzy bajki.

A wtedy - jakkolwiek by smartfon się nie składał, pozostanie on tylko technologiczną ciekawostką.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu