Felietony

Taki sposób dystrybucji gier mi się podoba!

Konrad Kozłowski
Taki sposób dystrybucji gier mi się podoba!
Reklama

Mianem "poważnego" gracza siebie nie określę, jednak chyba jak każdy, lubię od czasu do czasu miło spędzić czas przy jakiejś grze. Mam w sobie jednak ...


Mianem "poważnego" gracza siebie nie określę, jednak chyba jak każdy, lubię od czasu do czasu miło spędzić czas przy jakiejś grze. Mam w sobie jednak trochę sentymentu do czasów, gdy zakup gry kojarzył się jedynie z wyjściem do sklepu, lub nieco później, zamówieniem w sklepie internetowym - o Steamie czy Originie można było pomarzyć. Kilka dni temu zdecydowałem się na zakup gry Dead Island, oczywiście wersję pudełkową, jednak takiego obrotu sprawy się nie spodziewałem.

Reklama

Gra Dead Island polskiego Techlandu przyciągnęła mnie i wiele innych osób niesamowitym trailerem. Później nastąpiło oczekiwanie na premierę, zapoznałem się z pierwszymi recenzjami i obiecałem sobie, że w okresie wakacji zdecyduję się na zakup. To nastąpiło kilka dni temu, ponieważ postanowiłem skorzystać z promocji w jednym ze sklepów większej sieci z zachodu, gdzie Dead Island kosztowało mnie jedynie 35 złotych.


Po umieszczeniu płytki w napędzie zostałem poproszony o podanie klucza - normalka - ale okno z komunikatem wydało mi się dziwnie znajome. Pochodziło ze Steama. Po wpisaniu ciągu znaków nastąpiła instalacja gry i co ważniejsze, tytuł został przypisany do mojego konta w serwisie Steam. Następnym więc razem do instalacji nie będzie wymagana już płyta, wystarczyć będzie jedynie odrobina cierpliwości w oczekiwaniu na pobranie gry. Jest to bardzo wygodne, nie ze względu na lenistwo i braku chęci sięgnięcia na półkę po grę, lecz o dostęp do gry z dowolnego komputera w dowolnym miejscu na świecie - wystarczy dostęp do Sieci.

Zdaję sobie sprawę, że podobne praktyki są stosowane od pewnego czasu - Origin, sklep Electronic Arts, również to umożliwia. Dziwi mnie natomiast fakt, że taki sposób dystrybucji nie staje się codziennością. I nie chodzi tu tylko o segment gier, ale przecież muzyka, filmy czy książki również powinny być w ten sposób dostępne. Po zakupie płyty muzycznej, powinna ona być dostępna przynajmniej w jednym ze sklepów online do pobrania bez dodatkowych kosztów. Analogicznie sprawa powinna wyglądać jeżeli chodzi o filmy, jak również książki. Wymuszenie tego będzie przypominało przysłowiową walkę z wiatrakami, bo kto zrezygnuje z dodatkowego zarobku, ale dlaczego miałbym płacić za to samo dwa razy?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama