Nie wiem czym pamiętacie artykuł o perypetiach Jana z zakupem "nowego tylko przepakowanego" laptopa od firmy Promobile. Przepakowany latop to taki...
Promobile straszy nas sądem, żąda skasowania artykułu i przeprosin. Oto moja odpowiedź
Nie wiem czym pamiętacie artykuł o perypetiach Jana z zakupem "nowego tylko przepakowanego" laptopa od firmy Promobile. Przepakowany latop to takie luźne tłumaczenie słowa Refurbished przez tę firmę. To co natomiast otrzymał Jan od Promobile wyglądało jak sprzęt, który ciągnął ktoś na sznurze za samochodem przez całą Marszałkowską.
W każdym bądź razie Jan wyraził w moim odczuciu w bardzo delikatny sposób swoje niezadowolenie z powodu tego co otrzymał i jak go firma obsłużyła. Ku mojemu zdziwieniu w komentarzach zaczęła się pyskówka gdzie z ust pracownika firmy padły hasła w stylu "kłamliwe i fałszywe oskarżenia". Później do dyskusji dołączył też właściciel aż w końcu przy 200 komentarzach przestałem śledzić wątek.
W między czasie Jan potwierdził swoją reklamację z Promobile i ostatecznie odzyskał pieniądze jednocześnie aktualizują artykuł o ten fakt.
I było by dobrze, ale..
No i wszystko zakończyłoby się na ostatniej aktualizacji gdyby nie fakt, że dziś dostałem pismo w którym Promobile daje mi 7 dni na usunięcie tekstu naruszającego dobre imię przedsiębiorstwa i przeprosiny - w przeciwnym razie spotkamy się w sądzie w procesie cywilnym.
Przeczytajcie zresztą sami
Pismo od Promobile
W odpowiedzi
Reakcja z mojej strony może być jednak tylko jedna. Na Antyweb nie będzie usuwania artykułów tylko dlatego, że komuś (a szczególnie opisywanym firmom) nie podoba się ich zawartość czy też opinia w nich zawarta. Nie jest to pierwsza próba wymuszenia zmian czy też usuwania artykułów z Antyweb. Moja odpowiedź na takie akcje i żądania jest niezmiennie taka sama.
W tym przypadku jestem jednak mocno zaskoczony postawą firmy. W czasach kiedy głos klienta faktycznie waży w sieci dużo więcej niż jeszcze 5 czy 10 lat , kiedy obsług klienta stawiana jest jako jeden z najważniejszych elementów w nowoczesnym handlu - ktoś pozywa o to, że dostawszy używany sprzęt klient jest niezadowolony z tego faktu oraz z obsługi firmy. Wybitnie zaskakujące zachowanie, którego nie umiem sobie wytłumaczyć - a przecież sprawę te dobry PR-owie rozwiązałby w taki sposób, że była by przykładem dla innych i opisywana w casebookach.
No ale do tego najpierw trzeba zrozumieć, że klient może być niezadowolony, że może mu się nie podobać kiedy słyszy że osoba od reklamacji jest na urlopie i kiedy dostaje nie tyle używany co dobrze podniszczony sprzęt.
Kiedyś było takie przysłowie, że "klient ma zawsze racje" oraz "klient nasz pan" i choć nie zawsze się z tym zgadzam to jednak postawa "klient nasz wróg" jest szokującą alternatywą.
No ale..
Słaby ze mnie katolik chyba, bo jeśli ktoś atakuje raczej nie nastawiam drugiego policzka tylko będę oddawał. Mam też problem z "przestraszeniem się" i tymi "przeprosinami" szczególnie kiedy nie ma do nich podstaw.
Mam pewność co do opisu i relacji Jana jeśli chodzi o rzetelność i podanie faktów, mamy pełną dokumentację komunikacji mailowej z firmą oraz śliczne zdjęcia sprzętu. Dodatkowo pamiętam, że Jan wspominał iż w sklepie po odbiór pieniędzy nie był sam - jest więc też świadek zajść , które Jan opisywał.
Obiecuję też, że zrobimy z tej sprawy bardzo dobrą serię artykułów w których opowiemy jak wyglądają takie proces od kuchni (ciekawe czy pozwolą nam zrobić transmisję video z sądu?)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu