Co się dzieje, gdy na rynek trafia nowa wersja jakiegoś produktu? Zazwyczaj spada cena poprzednika. Tak przynajmniej sprawa wygląda w branży nowych te...
Co się dzieje, gdy na rynek trafia nowa wersja jakiegoś produktu? Zazwyczaj spada cena poprzednika. Tak przynajmniej sprawa wygląda w branży nowych technologii. Im starszy smartfon/komputer/smartwatch, tym tańszy. Niektórzy klienci czekają właśnie na takie przeceny. Sporą część z Was zainteresować może informacja dotycząca popularnej platformy Raspberry Pi - wersja B+ doczekała się niższej ceny. Znacznie niższej.
Tomasz pisał kilka miesięcy temu o nowym Raspberry Pi. W porównaniu z poprzednikiem poważnie podniesiono wydajność, a cena nowego układu nie wzrosła - sprzęt wyceniono na 35 dolarów. To skłaniało oczywiście do kupowania nowszego modelu. Z informacji udostępnionych przez producenta wynika jednak, że starsza Malina cieszy się nadal wzięciem. Popyt w połączeniu ze spadkiem ceny komponentów sprawiły, że model B+ będzie sprzedawany taniej. Nowa cena wyniesie 25 dolarów. Robi różnicę, prawda?
Ten ruch sprawi, że branża szybko nie zapomni o starszym układzie. Jeśli ktoś potrzebuje mniej wydajnego modelu i chce zatrzymać w kieszeni 10 dolarów, to postawi na starszą płytkę. Skoro rozwiązanie sprawdzało się do tej pory i było chwalone przez rzesze ludzi na całym świecie, to dlaczego miałoby się to zmienić teraz, gdy cena spadła o blisko 1/3? Nie można przy tym wykluczać, że ceny pójdą w dół jeszcze bardziej. Powodem jest produkt, o którym pisałem kilka dni temu: CHIP.
CHIP to komputer za 9 dolarów. Na Kickstarterze zbierane są pieniądze na realizację tego projektu. Już wiadomo, że twórcy odniosą sukces. Przynajmniej w serwisie finansowania społecznościowego. Cena poniżej 10 dolarów robi wrażenie i pobudza wyobraźnię. Nie jest jednak tak, że tylko CHIP rzuca rękawice Raspberry Pi - konkurencja w tym segmencie rośnie, a to wpływa na jakość platform oraz ich ceny. Twórcy Maliny muszą przeceniać swoje produkty, jeśli chcą się utrzymać na szczycie. Skorzystają na tym klienci.
Ceny elektroniki poważnie spadają i szybko się to odbywa. Jeśli popatrzycie na zmianę średniej ceny smartfonów z Androidem, to zauważycie poważny zjazd. To samo dotyczy tez innych segmentów, dodatków, a u podstaw również komponentów. Mamy powody do zadowolenia, bo w portfelach zostaje więcej pieniędzy. Przynajmniej powinno - zazwyczaj zaoszczędzone pieniądze wydaje się na inny sprzęt. Jeśli ktoś zaoszczędzi 10 dolarów na starym Raspberry Pi, to może wyda je na tani komputer z Kickstartera, by sprawdzić, jego możliwości. Ot, takie oszczędności ;)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu