Szybkie ładowanie bezprzewodowe dla niektórych jest kluczowe przy wyborze telefonu. Na nieszczęście dla tych osób - niedługo prędkość tego ładowania może zostać mocno ograniczona.
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie możliwość naładowania baterii telefonu od 0 do 100 proc. w niecałą godzinę było jedną z największych pozytywnych zmian jeżeli chodzi o używanie smartfonu. Przede wszystkim - pozwala szybko reagować na to, co się dzieje i przeciwdziała sytuacjom, w którym bardzo potrzebujemy użyć naszego urządzenia, ale nie możemy, ponieważ w kluczowym momencie padła mu bateria. Nie raz nie dwa udawało mi się uniknąć takiego scenariusza, ponieważ podłączenie telefonu nawet na 15 minut pozwalało przekazać wystarczająco dużo energii by nie musieć się o nią martwić do końca dnia.
Sam jednak korzystam z ładowania przewodowego, ponieważ jest dla mnie wygodniejsze i nie wpływa tak negatywnie na żywotność ogniwa. Jest jednak wiele osób (w tym sporo w samej redakcji AW) dla których bezprzewodowe ładowanie jest jedynym akceptowalnym standardem. Te osoby zapewne cieszył fakt, że w ostatnim czasie szybkość ładowania bezprzewodowego zaczynała powoli doganiać szybkość ładowania po kablu, przekraczając 50W i dochodząc nawet do 100. Cóż, być może niedługo z takimi szybkościami trzeba będzie się pożegnać.
Chiny nie lubią szybkiego bezprzewodowego ładowania, więc... go zabronią
Gizchina podała informację o tym, że Chińskie ministerstwo pracuje nad specjalnym dokumentem porządkującym standardy transmisji radiowej. Jednak dla wszystkich użytkowników smartfonów kluczowa może być informacja, że wedle przygotowywanego prawa, wszystkie smartfony produkowe, importowane, sprzedawane i użytkowane w Chinach nie mogą mieć szybkiego, bezprzewodowego ładowania o mocy wyższej niż 50W.
Niestety - o powodach takiej decyzji możemy tylko spekulować. Jeżeli miałbym zgadywać, na dużą skale problemem może być to, że ładowanie bezprzewodowe jest dużo mniej wydajne - około 47 proc. mniej niż ładowanie po kablu. Oznacza to, że żeby smartfon ładował się z mocą 50 W, ładowarka musi mieć 100 W mocy. Im szybsze ładowanie, tym więcej energii jest tracone, co na skalę, jaką są Chiny, może być znaczną oszczędnością energii elektrycznej.
Drugą kwestią jest zapis dotyczący tego, że obostrzenie będzie dotyczyło wszystkich telefonów, które są produkowane w Chinach. Jak wiemy, dziś już praktycznie żadna marka nie produkuje urządzeń gdzie indziej, więc ograniczenie może dotknąć nie tylko chińskich gigantów, jak Xiaomi czy Oppo, ale wszystkich producentów, jeżeli już dotrą do poziomu w którym ich smartfony będzie można ładować bezprzewodowo z taką mocą.
Temat na pewno jest "rozwojowy" i w kontekście szybkiego ładowania oczy smartfonowego świata będą z pewnością śledzić poczynania chińskiego rządu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu