Przedstawiciele chrześcijaństwa, judaizmu, islamu oraz big techów podpisali wspólny dokument o etycznym wykorzystaniu AI.
Sztuczna Inteligencja (AI) coraz częściej wkracza do naszego codziennego życia. Co więcej – może nawet decydować o naszych losach. Przykłady? AI jest np. wykorzystywana do wstępnej selekcji CV przez niektóre firmy. Więc o tym, czy dostaniemy szansę na zaprezentowanie naszych umiejętności a w konsekwencji pracę, decyduje nie człowiek, tylko AI. Podobnie jest w przypadku osób ubiegających się o azyl. Jak mówił papież Franciszek, niedopuszczalne jest, aby decyzja o życiu i losach człowieka była powierzana algorytmowi.
Religie razem z big techami
Problem jest już na tyle poważny, że zajął się nim Watykan. Pod jego patronatem powstała deklaracja „Rzymskiego wezwania do etyki AI”. Podpisali ją przedstawiciele najważniejszych religii: rabin Eliezer Simha Weisz, członek Rady Naczelnego Rabinatu Izraela, szejk Abdallah bin Bayyah, przewodniczący Forum Pokojowego w Abu Dhabi i przewodniczący Rady ZEA ds. fatw szariatu i prałat Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia. Sygnatariuszami są również Brad Smith, prezes Microsoftu, Dario Gil, globalny wiceprezes IBM.
„Wezwanie do etyki” opracowane przez Watykan opisuje sześć głównych zasad, którymi powinni kierować się twórcy AI. Są to:
- Przejrzystość: Systemy AI muszą być zrozumiałe dla wszystkich.
- Inkluzja: Systemy AI nie mogą nikogo dyskryminować, ponieważ każdy człowiek ma równą godność.
- Odpowiedzialność: Zawsze musi być ktoś, kto bierze odpowiedzialność za to, co robi maszyna.
- Bezstronność: systemy sztucznej inteligencji nie mogą podążać za uprzedzeniami ani tworzyć ich.
- Niezawodność: sztuczna inteligencja musi być niezawodna.
- Bezpieczeństwo i prywatność: systemy AI muszą być bezpieczne i szanować prywatność użytkowników.
Podczas podpisania dokumentu papież Franciszek mówił o tym, że braterstwo między wszystkimi jest warunkiem, aby rozwój technologiczny służył sprawiedliwości i pokojowi na całym świecie. Zauważając, że sztuczna inteligencja jest coraz bardziej obecna w każdym aspekcie życia codziennego, zarówno osobistego jak i społecznego. Wskazywał również na potrzebę rozwoju „algoretyki”, czyli etycznej refleksji nad stosowaniem algorytmów.
AI przeraża
To, że przedstawiciele różnych religii zajmują się już od dłuższego czasu AI, nie powinno dziwić. W zeszłym roku jeden z inżynierów Google, Blake Lemoine stwierdził, że jest zaniepokojony systemem sztucznej inteligencji stworzonym przez to przedsiębiorstwo. Według niego mógł on rozwinąć wrażliwość, a to oznacza, że nie jest już maszyną.
Lemoine opowiadał, jak podczas porozumiewania się z AI za pomocą wiadomości tekstowych poruszał tematy religijne i osobowościowe. Zaskoczył go wysoki poziom świadomości maszyny, który jego zdaniem w zasadzie niczym nie różnił się od świadomości człowieka. Szokiem dla niego było to, gdy w pewnym momencie system stwierdził: „Chcę, aby wszyscy zrozumieli, że w rzeczywistości jestem osobą”.
Oficjalnie zdaniem Google nie można mówić o wrażliwości AI, a takie odpowiedzi wynikają z wykorzystywania przez nią miliardów słów napisanych wcześniej przez ludzi.
Człowiek połączy się z AI?
Jednak zdaniem czołowego brytyjskiego futurologa dr Iana Pearsona, obserwujemy początki powstawania homo cyberneticus. Oznacza to połączenie naszych ciał ze światem maszyn. Kolejnym etapem będzie homo optimus, gdzie świat maszyn połączy się ze zoptymalizowaną strukturą DNA. Następnie pojawi się homo hybridis, ze zoptymalizowanym DNA i zoptymalizowanym ciałem, także połączonym ze światem maszyn. Ludzi, którzy nie będą chcieli wprowadzać takich ulepszeń, będziemy mogli nazwać homo sapiens ludditus, czyli po prostu zwykłymi ludźmi.
Brzmi przerażająco. Na szczęście na razie AI jest wykorzystywana do szczytnych celów. Przykłady? Naukowcy z University of Chicago opracowali algorytm, który z tygodniowym wyprzedzeniem przewidzi możliwość wystąpienia przestępstwa. AI wykorzystywała dane historyczne aby przewidzieć przyszłe: zabójstwo, napady, pobicia, włamania czy kradzieże. Jej skuteczność określono na 90 proc.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu