Branża gier nie młodnieje — z każdym rokiem konkurencja staje się coraz większa, więc trzeba wykazać się prawdziwą kreatywnością, jeżeli chce się być na szczycie. Czasami nie wystarczy dobry produkt. Dziś o kilku pomysłach które miały przyciągnąć naszą uwagę. Niestety — nie wszystkie z nich można uznać za udane.
Burnout 2
Acclaim lubili szokować — nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Chociaż kampania związana z Burnout 2 to jedno z ich najbardziej udanych szaleństw w kwestii reklamy ich autorstwa. Otóż firma zaproponowała pokrycie kosztów mandatów, jeżeli zostaną one przyznane w szaleńczej pogoni po... grę do sklepu! Jak możecie się domyślać — zachęcanie do łamania przepisów nie spotkało się ze zbyt miłym przyjęciem władz UK, gdzie obowiązywała oferta.
Dante's Inferno
Jedna z głośniejszych i ciekawszych akcji, które po latach wciąż wywołują uśmiech. Dante's Inferno nie było grą wybitną, ale opowiadało o powrocie Dantego z drogi krzyżowej do rodzinnej Florencji. Tak, tego samego którego znamy z Boskiej Komedii. Zniszczone miasto pełne było wszechobecnej śmierci. A jakby tego było mało, ukochana głównego bohatera zostaje porwana przez diabła. Takie wątki aż się proszą o to, by było o nich głośno. Na targach E3 mogliśmy zatem spotkać opłacony tłum... udający oburzonych chrześcijan. O akcji mówiło się dużo, EA szybko przyznało że to tylko kampania promocyjna gry, jednak nie trzeba było długo czekać, aby ktoś naprawdę poczuł się oburzony. Choć nie wiem czy to idealny przykład udanej kampanii...
Dead Space 2
Kolejna gra Visceral Games i... kolejna której wydawcą było EA! Tym razem również puścili wodzę wyobraźni. Skoro ich dzieło było horrorem, to... trzeba było straszyć. Electronic Arts zaprosiło zatem kilka mam do studia i pokazywało im fragmenty drugiej części kosmicznego survival horroru, który potrafił przestraszyć. Nagrywał wszystkie ich reakcje i w oparciu o nie stworzył kampanię reklamową, która od wejścia informowała, że nasze mamy nienawidzą tej gry. A oto efekt:
Więcej materiałów z nagrań można znaleźć na oficjalnym koncie gry.
Resident Evil 6
Przykład to na swój sposób świetny — ale jednocześnie też... niezbyt estetyczny. Jak wygląda świat Resident Evil — wszyscy wiemy. Trup ściele się tam gęsto — i to rzadko kiedy w miłej dla oka formie. Capcom postanowił świętować premierę gry z pomocą jednego z londyńskich rzeźników, który pomógł przygotować... mięso uformowane na kształt ludzkich ciał. Pomysł ten jest naprawdę, eee, obrzydliwy. Ale dużo punktów za wkład, kreatywność... no i kunszt autorów, bo jak widać — prezentuje się to wyjątkowo prawdziwie!
Shadow Man: 2econd Coming
Acclaim przy promocji Shadow Mana posunęli się dość daleko. Postawili na coś, co sami określili mianem "deadvertising". W praktyce: zachęcali rodziny zmarłych do umieszczania reklamy gry, w zamian za pokrycie części kosztów związanych z pogrzebem. Zero hamulców.
Skyrim
Dzieło Bethesdy jest czymś ponadczasowym. Gra, w której końca nie widać czaruje. Ale zanim poznaliśmy grę, ruszyła machina marketingowa. I twórcy obiecali, że każdy kto zdecyduje się urodzone w dniu premiery gry (11/11/11) dziecko nazwać Dovahkiin, do końca życia nie będzie musiał przejmować się tym, żę zabraknie mu pieniędzy na gry studia. I w rezultacie świat otrzymał jednego Zrodzonego z Smoka, który przyszedł na świat w dniu premiery Skyrima!
Splinter Cell: Conviction
Tutaj zamiast o promocji chętniej opowiem wam o... prowokacji, do której się posunięto. Otóż wyobraźcie sobie że w okolicach obleganego pubu kręci się podejrzanie wyglądający, oblepiony bandażami człowiek który celuje z pistoletu w gości. Ktoś w tle krzyczy, że delikwent ma broń. Robi się nieprzyjemnie, nieprawdaż? Policja rozwiązała sprawę całkiem szybko, zapewniając że pistolet jest tylko zabawką. Jednak w weekendowe wieczory oczekujemy jednak nieco innych wrażeń. Szczerze? Udział w takim wydarzeniu nie zachęciłby mnie do zakupu gry.
Watch Dogs
Do budynku Ninemsn przyszła paczka, będąca sejfem. Piszczącym, tajemniczym, bez kodu który pozwoliłby go otworzyć. Jako że redakcja nie miała najmniejszego pojęcia o co może chodzić, wezwała pomoc w postaci... saperów. Ci po otworzeniu paczki przekonali się, że w środku były tylko gadżety związane z grą Watch Dogs. Niebezpieczne i przesadzone? Na pewno. Chociaż twórcy tłumaczyli się, że zostawili na poczcie głosowej wiadomość, że prześlą press-packi ich najświeższej gry. Problem polega na tym, że redakcja ta niespecjalnie jest zainteresowana grami, a wszystko w praktyce wypadło słabo. Podobnie zresztą jak pierwsza część gry.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu