Elektronicznych śmieci przybywa, a środowisko i nasze organizmy nie lubią związanych z tym efektów. Może po prostu zbyt często zmieniamy smartfony?
Z roku na rok przybywa elektronicznych śmieci
Przewiduje się, że w 2017 roku na świecie przybędzie o 33% więcej elektronicznych śmieci. Elektrośmieci są szczególnie szkodliwe dla środowiska ze względu na zawartość szkodliwych metali jak np. rtęć czy kadm. Rzuciłem okiem co powoduje kumulacja kadmu w organizmie i wyczytałem, że po trafieniu do żołądka wraz ze spożywaną żywnością powstanie chlorek kadmu, który jest silnie toksyczny. Później związki kadmu mogą zostać łatwo wchłonięte w jelitach, następnie trafią do krwioobiegu. Z krwi kadm może przenikać np. do komórek tkankowych, a później wywoływać ich postępującą degradację. Jest to obszernie opisane na Portalu Farmaceutyczno Medycznym.
E-śmieci i ich szkodliwość
Jak już wspomniałem wyżej, elektrośmieci zawierają również rtęć, która po dostaniu się do organizmu powoduje uszkodzenia nerek i może być przyczyną zmian nowotworowych. Zawierają też ołów, który po dostaniu się do organizmu niszczy nasz szpik; związki bromu, które powodują np. problemy neurologiczne; chrom, który spowoduje u nas zaburzenia układu oddechowego; nikiel, który uszkadza błony śluzowe i powoduje deformację szkieletu kostnego. Śmieci elektroniczne zawierają w sobie sporo szkodliwych substancji, a ich ilość rośnie z roku na rok. Mówię o tym wyłącznie jako o ciekawostce, ponieważ wszyscy wiemy, że e-śmieci trafiają do magicznej chmurki w niebie, która sprawia że magicznie znikają. Dzięki temu, syf który się w nich znajduje nigdy nie trafi do środowiska, a tym samym do naszych organizmów. Jest tam mowa o retro muzeum technologii w niebiosach:
Tak naprawdę elektroniczne śmieci są w dużej mierze przerzucane z wysoko rozwiniętych krajów do słabo rozwiniętych krajów, gdzie… nie ma żadnych magicznych chmurek. Po prostu leżą tam na ogromnych stertach do czasu aż zostaną spalone, a szkodliwe związki trafią tym sposobem do otoczenia. Można je też zakopać, co również nie będzie dobre dla środowiska. Najlepiej żeby e-śmieci trafiły do specjalnych, zaawansowanych technologicznie, zautomatyzowanych zakładów, które zutylizują je w taki sposób, że nic szkodliwego nie trafi do otoczenia. Niestety takie rozwiązania są droższe od palenia śmieci w Afryce albo Azji i późniejszego wyciągania cennych pozostałości za pośrednictwem taniej siły roboczej.
Kupujemy za dużo i za często?
Jeżeli jakimś cudem część tych substancji trafi również do naszego organizmu, to trudno. Przynajmniej mamy aktualny model iPhone’a, ten zeszłoroczny nie był taki ładny. No właśnie… część problemów związanych z wiecznie przybywającymi e-śmieciami ponoszą sami konsumenci, którzy… konsumują. Trudno ich za to winić – sam planuję zmienić konsolę do gier nie dlatego, że się zużyła, lecz dlatego, że chcę nowszy model (Project Scorpio). Potrzeby na nową elektronikę są duże, więc produkuje się jej dużo. Na szczęście zaostrzenia związane z ekologią są coraz bardziej rygorystyczne, jednak świat wciąż tonie w różnych śmieciach. Co z tym zrobić? Nie wiem, może kupować chociaż trochę mniej nowych telefonów, laptopów i konsol? Zwracam tylko uwagę na negatywne zjawisko…
Najgorsze jest to, że nawet jeśli wyrzucimy nasz sprzęt w jakimś odpowiednim do tego miejscu, to nie mamy gwarancji, że ktoś naprawdę zutylizuje to wszystko jak trzeba. Prognozy są takie, że e-śmieci ma tylko przybywać, a środowisko na tym cierpi. Tak tylko mówię…
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu