Pracownicy kin nie dowierzają – widzom na seansach ekranizacji Minecrafta kompletnie odbija.

Ekranizacja Minecrafta szturmem podbiła kina na całym świecie, także te nad Wisłą – przed końcem weekendu film obejrzało 850 tysięcy widzów. Tłumy na salach powinny cieszyć, ale pracownicy kin z USA mają ich już po dziurki w nosie. To, co dzieje się podczas seansów Minecrafta, przechodzi ludzkie pojęcie – do tego stopnia, że w niektórych miejscach musiała interweniować policja. Wszystko z powodu internetowego trendu.
Rzucanie popcornem, szaleńcze okrzyki i rozlewanie napojów – pracownicy kin mają dość
O Minecrafcie słyszał chyba każdy i w świadomości przeciętnego internauty to po prostu szalenie popularna gra dla dzieci, ale w pewnych odmętach sieci ta niewinna produkcja stała się specyficznym memem i to raczej z gatunku tych hermetycznych oraz sarkastycznych, będących przejawem nietypowego humoru generacji Z. Zaczynam od tego, by pomóc Wam zrozumieć – choć wiem, że może być trudno – to, co dzieje się obecnie w kinach za oceanem.
Pamiętacie viralowe i zorganizowane wizyty całych grup dorosłych facetów pod krawatem na seansach Minionków? Trend na kompletną anarchię podczas premierowych pokazów Minecrafta jest czymś podobnym – z tą różnicą, że minecraftowy trend generuje znacznie więcej problemów dla osób pracujących w kinach. Publiczność zgromadzona w trakcie pokazów żywo – a wręcz szaleńczo – reaguje na wybrane sceny w filmie, a konkretnie na te fragmenty, które nawiązują właśnie do memów i minecraftowego slangu. Szczególne poruszenie wywołuje chicken jockey, czyli tekst nawiązujący do rzadkiego w grze moba.
Krzyki, zdejmowanie ubrań, rozlewanie wokół napojów i rzucanie popcornem to tylko przykłady zachowań, z którymi musi mierzyć się załoga amerykańskich kin. Możecie zobaczyć próbkę najczęstszych na tym TikTiku – w social mediach takich nagrań jest znacznie więcej.
Po co wszystko? By nagrać, wrzucić do sieci, być może zaistnieć na chwilę, ale przede wszystkim być częścią trendu. Szkoda tylko, że kosztem pracowników, którzy muszą później ten bałagan sprzątać. Dlatego też w niektórych miejscach interweniowała policja – na przykład w nowojorskim Seaford, gdzie funkcjonariusze wyprowadzili z kina młodych widzów za zakłócanie porządku. Na szczęście do Polski ten trend jeszcze nie dotarł.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu