Kilka tysięcy sztucznych satelitów nad naszymi głowami to najwyraźniej dla nikogo żaden problem. Wyścig bycia największym na orbicie trwa. Ścigają się oczywiście bogaci, a reszta może tylko czekać i patrzyć jak rząd radzi sobie z sytuacją i robi... Nic.
Coraz głośniej słychać wołania o okiełznanie zapełniania orbity ziemskiej coraz większą ilością sztucznych satelitów i innych technologii. Część z dopingujących tych działań, woła o próbie zatrzymania rozwoju technologicznego, zaś drudzy patrząc w przyszłość, martwią się o kolejne misje oraz los teraźniejszych. Wszystko w odpowiedzi na wysłanie kolejnych, monstrualnych rozmiarów obiektów.
AST SpaceMobile informuje o sukcesie w akompaniamencie jęku rozgoryczenia
We wrześniu informowaliśmy o kolejnym uczestniku wyścigu o dominację na rynku telekomunikacji wprost z orbity. Startup z Texasu właśnie poinformował o zakończonej z sukcesem misji umieszczenia ich pięciu satelitów BlueBird 1 do 5 na ziemskiej orbicie. Jest to imponujące przedsięwzięcie, lecz jednocześnie bardzo przerażające pod kątem ogromu tych urządzeń i konsekwencji ich obecności.
Wszystko dlatego, że rozwiązania AST SpaceMobile, nie mają sobie równych. Żadna z komercyjnych firm nie umieściła jeszcze tak dużych satelitów w kosmosie. BlueBird po rozłożeniu swoich paneli, w sumie mają około zdumiewających aż 64. metrów kwadratowych powierzchni. Czyli więcej niż niejedno mieszkanie w Polsce. Brzmi imponująco i przerażająco jednocześnie. W szczególności ze strachu drżą astronomowie, bowiem to jest dopiero pierwszych pięć sztuk ze stu planowanych.
"Umieszczenie w pełni otwartych pierwszych pięciu komercyjnych satelitów jest znaczącym krokiem dla firmy. Tych pięć satelitów jest największą instalacją tego typu umieszczoną na niskiej orbicie okołoziemskiej", chwali Abel Avellan, założyciel i prezes AST SpaceMobile. "Wysłanie tych pierwszych pięciu BlueBirdów rozpoczyna naszą przygodę. (...) będziemy pokonywać kolejne granice innowacji. Nasz zespół już ciężko pracuje nad kolejną generacją satelitów, które będą dziesięciokrotnie wydajniejsze (...)"
Naukowcy biją na alarm, nie można tego ignorować
Trudno mówić jeszcze o duszeniu naszej orbity, kosmos jest naprawdę wielką przestrzenią, lecz to właśnie teraz jest idealna pora na posłuchanie ekspertów. Już teraz wskazują na problematykę zapełniania naszej orbity, co w dłuższej perspektywie może się okazać bardzo szkodliwe dla trwających i nadchodzących badań. Umieszczenie BluBirdów i to pięciu sztuk, jest o tyle kłopotliwe, że już przy okazji testów z prototypem BlueWalker 3, okazało się, że satelita był obiektem tak jasnym, jak dwie najjaśniejsze na niebie gwiazdy.
"Eksperci z najważniejszych uczelni ostrzegają, jesteśmy w wąskim okresie, w którym jeszcze możemy znaleźć rozwiązanie na utrzymanie porządku w kosmosie i naszej atmosferze niż później poświęcać dekady na posprzątanie bałaganu", mówi Lucas Gutterman, dyrektor U.S. PIRG w artykule o nadchodzącym kryzysie na ziemskie orbicie
AST SpaceMobile to tylko jedna z wielu firm, prowadzących działanie na ogromną skalę. SpaceX Elona Muska ma już około 6000 małych urządzeń krążących wokół naszej planety. Nie można też zapominać o innych graczach, takich jak OneWeb czy Amazon. Każde z nich łączy łaknienie bycia najlepszym, za czym pójdzie zysk oraz chęć stworzenia ogromnych konstelacji ich rozwiązań satelitarnych.
Mogą one być niewidoczne dla gołego oka, lecz obserwatorom ziemskim już teraz uprzykrzają życie. Przeszkadzają nie tylko badaczom używającym tradycyjnych teleskopów, lecz i pracownikom ogromnych obserwatoriów radiowych. Zakłócenia bowiem pochodzą nie tylko z fizycznej obecności satelitów. Praca tej wrażliwej aparatury jest zagrożona nawet przez technologię działającą wewnątrz tych satelitów. Cały czas też mówimy o działającym sprzęcie, a przecież wiemy, że nie brakuje i odpadów, nad których usunięciem, już teraz się głowią specjaliści. Nie ma więc co się dziwić, że naukowcy zamiast z nadzieją, patrzą w kosmos z niepokojem o przyszłość.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu