Chiny budują sieć satelitów na geosynchronicznej orbicie okołoziemskiej, i jednocześnie - być może — rozmieszczają flotę robotów-strażników do ich patrolowania. Takie sugestie pojawiły się w wystąpieniu Johna Plumba, asystenta sekretarza obrony ds. polityki kosmicznej USA, który 1 maja stwierdził, że "Chiny opracowały zrobotyzowane satelity, które mogą być wykorzystywane do celów wojskowych, takich jak przechwytywanie satelitów".
Chiny mają swoje zrobotyzowane satelity. Nie zgadniesz, do czego ich mogą używać
Chiny postrzegają przestrzeń kosmiczną jako kluczowy element rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi, co widać w ich ostatnich działaniach i reorganizacji Strategicznych Sił Wsparcia oraz utworzeniu nowych Sił Lotniczych, które podlegają Centralnej Komisji Wojskowej. I niestety, ale retoryka Pekinu w tej kwestii staje się coraz bardziej agresywna. W trakcie dorocznych kongresu w Pekinie były dyrektor generalny chińskich misji eksploracji Księżyca, Ye Peijian, wyraził pogląd, że przestrzeń kosmiczna jest obszarem o strategicznym znaczeniu, porównując ją do spornych obszarów morskich.
Polecamy na Geekweek: Czekał "tylko" 60 lat. Dwa razy został kosmicznym "pierwszym"
W ciągu ostatnich dwóch lat Chiny znacznie zwiększyły swoją aktywność kosmiczną, wystrzeliwując ponad 400 satelitów, aby stworzyć globalny kompleks rozpoznawczo-uderzeniowy na równi ze Stanami Zjednoczonymi. W ramach tych działań pod koniec 2023 roku Chiny umieściły na orbicie geostacjonarnej największego chińskiego satelitę teledetekcyjnego Yaogan. Dołączył on do konstelacji innych zaawansowanych technologicznie urządzeń, w tym elektrooptycznych satelitów Gaofen i satelity radarowego z syntetyczną aperturą Ludi Tance-4, który skanuje duże obszary z pozycji wysokiego nachylenia.
Chińskie osiągnięcia w kosmosie obejmują również rozwój satelitów, które mogą przemieszczać się między różnymi obiektami na orbicie geostacjonarnej — m.in. jest to Shijian-21, który w 2021 roku przeprowadził operację podnoszenia orbity satelity Beidou na orbitę cmentarną. Problem w tym, że tego rodzaju satelity mogą być wykorzystywane zarówno do naprawy uszkodzonych instrumentów, jak i do działań ofensywnych przeciwko satelitom innych krajów.
Chińskie satelity inspekcyjne, takie jak Tongxin Jishu Shiyan-3, które wzbudziły obawy o ich potencjalne zastosowanie wojskowe. Przykładem może być seria manewrów Shijian-17, który zbliżał się do różnych satelitów komunikacyjnych innych krajów, zbierając informacje wywiadowcze.
Nie tylko Chiny angażują się w tego rodzaju działania. Co ciekawe, Rosja również wykorzystuje swoje satelity inspekcyjne: m.in. Łucz i Olimp (Луч i Олимп), do zbierania informacji wywiadowczych na temat satelitów innych krajów, w tym chińskich. Wszystko wskazuje, że konkurencja w przestrzeni kosmicznej staje się coraz bardziej intensywna i skomplikowana.
Stany Zjednoczone, mając na uwadze te zagrożenia, rozwijają własne programy kontroli przestrzeni kosmicznej, takie jak Geosynchronous Space Situational Awareness Program. Amerykańskie satelity GSSAP również angażują się w manewry zbliżeniowe do satelitów chińskich, co rzecz jasna prowadzi do napięć i wzajemnych oskarżeń o prowokacje. Niestety, ale chińskie i amerykańskie relacje są najgorsze od wielu, wielu lat. Sytuacji nie poprawia także fakt, iż Rosja bardzo mocno oddaliła się od świata Zachodu — głównie przez nieuprawnioną, pełnoskalową interwencję zbrojną w Ukrainie.
Sytuacja jest co najmniej niebezpieczna: nawet niewielkie błędy i przypadki mogą prowadzić do eskalacji konfliktów. Trzy główne mocarstwa kosmiczne – Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny – coraz śmielej poczynają sobie w kosmosie, gdzie rzecz rozwija się podobnie, jak chociażby na morzu, gdzie każde z mocarstw walczy o własną strefę wpływu. Może się okazać, że kiedyś podobnie będzie z księżycami, sztucznymi satelitami, a może i planetami. Ciekawych czasów dożyliśmy — niestety, parafrazując nieco ironicznie chińskie przysłowie / obelgę: "Obyś żył w ciekawych czasach".
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu