Sport

Sytuacja Ligue 1 jest fatalna. Co z transmisjami w Polsce?

Patryk Koncewicz
Sytuacja Ligue 1 jest fatalna. Co z transmisjami w Polsce?
Reklama

Chciwość wzięła górę. Włodarze Ligue de Football Professionnel zniechęcili wieloletniego partnera, a konflikt przekłada się też na polski rynek. Nad Wisłą został już tylko jeden operator Ligue 1 – na jak długo?

O grę w Ligue 1 zabiegały kiedyś największe gwiazdy futbolu, jednak dziś francuska ekstraklasa boryka się z poważnymi problemami. Spad jakość rozgrywek, talenty przechodzą do innych lig, a oglądalność na tym cierpi – wraz z nią kurczy się zaś grono sponsorów. Mimo to włodarze Ligue 1 dalej domagają się absurdalnie wysokich opłat za prawa do transmisji, czym osiągnęli efekt odwrotny do zmierzonego – coraz więcej europejskich nadawców rezygnuje z transmitowania rozgrywek, a ten trend przeniósł się także do Polski.

Reklama

Francuski odpowiednik PZPN oczekuje gigantycznych pieniędzy za prawa do transmisji rozgrywek

Na miesiąc przed rozpoczęciem sezonu doszło do niewyobrażalnego zjawiska – we Francji nie było chętnych na prawa do krajowych rozgrywek. Ligue de Football Professionnel posprzeczało się z medialnymi partnerami, którzy wspierali ligę od lat. Jednym z nich był Canal+, oferujący za sezon 540 milionów euro, co dla organu zarządzającego okazało się stawką zbyt małą. Głównym kandydatem (oferującym rzekomo ponad 700 milionów) miał być hiszpański gigant Mediapro, który ostatecznie wykruszyły się z wyścigu po tym jak okazało się, że stacja nie jest w stanie zapewnić wystarczającej liczby abonentów.

Źródło: Depositphotos

W trakcie październikowego poszukiwania partnerów na okres 2024-2029 Ligue de Football Professionnel poszło o krok dalej, oczekując aż miliarda euro rocznie, ale ktoś tam chyba zapomniał, że to już nie czasy Messiego i Neymara w barwach PSG. Chętnych brakowało i nie pomogło nawet obniżenie wymogów do 400 milionów euro – LFP liczyło na wsparcie Canal+, ale francuska stacja nie chce mieć już do czynienia z piłkarskim organem. Podobnie jest na polskim podwórku. Dobiegły bowiem końca prawa wykupione przez Canal+ Polska w 2020 roku i nie ma mowy o ich przedłużeniu.

Na arenie zostaje więc tylko Eleven Sports, choć nie wiadomo, na jak długo. Na ten moment jasne jest, że ES pokaże pięć meczów drugiej kolejki (między innymi Paris Saint-Germain - Montpellier HSC) oraz część trzeciej kolejki, rozgrywanej do 1 września. Co potem? Cóż, trzeba czekać na dalsze komunikaty, które mają ukazać się w niedalekiej przyszłości. Istnieje jednak spore ryzyko, że Ligue 1 całkowicie zniknie z polskiego rynku.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama