Polska

Przepraszam, że ich pochwaliłem. Ten projekt TVP to kompletna porażka

Jakub Szczęsny
Przepraszam, że ich pochwaliłem. Ten projekt TVP to kompletna porażka
Reklama

Jestem człowiekiem i mam czasami tak, że się mylę. To zupełnie normalne. Wszyscy wiemy, jakimi intencjami jest podszyte TVP, wiemy że bezpardonowo wykorzystuje się telewizję publiczną (za którą wszyscy płacimy) do realizowania kampanijnych celów partii rządzącej. Używa się jej do atakowania oponentów i nawet niewygodnych grup społecznych. Chciałem być fair i nie besztać TVP na samym początku, choć były ku temu przesłanki. Dlatego SwipeTo pochwaliłem.

Dziś takie podejście mocno wypomina mi Arek Dziermański z CHIP-a: dobry kolega z konkurencyjnej redakcji, którego gorąco pozdrawiam. I ma w tym rację. Właściwie, to takie wypominki dostawałem również od innych osób, przede wszystkim tych, którym jest nie po drodze z TVP. I ja mówię od razu - mnie z partią rządzącą też jest nie po drodze. Nie chciałem być li tylko uczestnikiem swego rodzaju pochodu, który ma jasny cel i obraną, konkretną drogę. Dzisiaj modne jest krytykowanie TVP za wszystko - niezależnie od tego, za co się zabiera. Miałem wrażenie, że jest to krótkowzroczne i zabiera nam wszystkim możliwość zainteresowania się obiektywnie dobrymi projektami.

Reklama

Podobnie moją ocenę "wypomina" mi Grzegorz Marczak. Szczerze mówiąc - życzę Wam wszystkim takiego szefa, jak Grzesiek. I wcale nie jestem tutaj złośliwy... ale do rzeczy. Grzegorz przypomniał sobie o SwipeTo i wykonał pewien research w sprawie serwisu. Wszak to bardzo istotne: przecież tak na dobrą sprawę, wszyscy złożyliśmy się na jego funkcjonowanie, prawda? TVP ma jakieś swoje pieniądze, ale ma przy okazji brzydki zwyczaj sięgania rączką po te z państwowego budżetu. Dlatego też, warto jest wiedzieć, na co te pieniądze idą. Szczególnie, jak projekt okazuje się być klapą.

Swipe to death

SwipeTo wygląda na projekt o dużym rozmachu. W ofercie serwisu są materiały wideo, autorskie cykle, rozsądny wybór kategorii. Wszystko wygląda tak, jakby SwipeTo miało ogromny budżet, szeroką redakcję i naprawdę mocną pozycję. A tymczasem - wydaje mi się, że to wszystko jest najwyższej próby - ułudą. SwipeTo nie ma wcale pozycji. Ma redakcję i - być może - spory budżet. Ma autorskie cykle, które nie są najgorsze. Ma materiały wideo, o których mogę tyle powiedzieć, że są: najczęściej przedstawiają one autora czytającego to, co znalazło się w scenariuszu. Można więc powiedzieć, że to zasadniczo... wideo-podcast.

W lipcu, SwipeTo wygenerował 37 tys. wizyt na stronie - według danych z SimilarWeb. Jak na serwis z mocnymi aspiracjami na atakowanie portali horyzontalnych, czy też dobrze okopanych serwisów opisujących życie influencerów, gwiazdeczek - statystyki tragiczne. I teraz najważniejsze: ile pieniędzy poszło na promocję tej klapy? Ile TVP wydało ogółem na funkcjonowanie SwipeTo?

Co do tego drugiego - nie wiadomo. Natomiast, jak chodzi o pierwsze pytanie: są pewne szacunki od Kantara, o czym donosi Radosław Karbowski - twórca Skrótu Politycznego.

Tak, około 2,7 mln złotych na samą promocję. Agencje, które odpowiadały za ten projekt w kontekście promocji - najpewniej cieszą się z całkiem łatwych pieniędzy. Jak podaje zaprzyjaźniony z nami serwis Nowy Marketing - w tworzeniu projektu brały udział trzy takie podmioty:

W tworzenie portalu została zaangażowane studio projektowe 24/7, Cut the Mustard oraz agencja ShootMe.

Nie wiemy, czy brały udział również w promocji - choć jest to prawdopodobne. W każdym razie - ktokolwiek brał udział w tym projekcie, najpewniej nie narzekał. Pieniądze są potężne, TVP ma szerokie budżety. Redakcja w momencie startu liczyła sobie rzekomo 30 osób - aczkolwiek mam pewien problem ze zrozumieniem strategii tej redakcji.

Jak to jest, że nasza redakcja, która liczy sobie 15 osób generuje dziennie 30 - 40 tekstów? Przy czym trzeba wskazać, że nie każdy bezpośrednio jest odpowiedzialny za pisanie: mamy przecież wydawców, którzy raczej doglądają pracy reszty, jest przecież Grzesiek jako naczelny. Żeby konkurować z największymi - musisz mieć szeroko przekrój tematyczny oraz odpowiednią ilość treści, które będą generować pożądane statystyki.

Reklama

A tymczasem, na SwipeTo pisze się dziennie 5-6 takich tekstów. Kompletny blamaż. Nie rozumiem, jak można mieć tak dobrze zrobiony technicznie serwis i odczyniać takie redakcyjne fikołki. Bo SwpieTo nie jest zrobione źle. Dopracowaniem można obdzielić kilka konkurencyjnych serwisów, które przede wszystkim "połykają" SwipeTo w zakresie strategii samej redakcji. Być może TVP uznało, że i tak jest to projekt właściwie... skazany na porażkę?

A jeżeli tak - jak to się stało, że tak dobrze zbudowany pod kątem technicznie serwis ma tak tragiczne podejście do najważniejszej rzeczy - czyli tekstów? Kto za to odpowiada? Przecież wiadomo, że aby móc zjeść cokolwiek z tortu udziałów w rynku, trzeba się trochę napracować.

Reklama

Przyczyn porażki jest wiele

Przede wszystkim - na miejscu TVP, nie ładowałbym się w taki projekt jak SwipeTo. Wiem, że grupa docelowa, jaką są młodzi ludzie jest atrakcyjna z punktu widzenia oddziaływania. TVP mogło mieć też po prostu najprostsze aspiracje, aby zaistnieć w tym kręgu. Ale nie robi się tego na pewno w taki sposób. Nie pieniądze, a strategia definiuje projekt, który ma szanse na powodzenie.

Zacznijmy od rzeczy trywialnej: TVP w kręgu młodych ludzi jest kojarzone jako podmiot, który angażuje się w wojnę ideologiczną, w której stoi on po stronie... przeciwnej. Młodzi ludzie nie są głupi i widzą, że telewizja publiczna potrafi zaatakować każdego, kto nie idzie w zgodzie z linią partię.

Mało tego, młodzi ludzie są bardziej tolerancyjni dla wszelkich "alternatyw" w społeczeństwie: zarówno w zakresie lifestyle'u, jak i takich kwestii jak seksualność. TVP stoi w opozycji co do takiej postawy, co jest szeroko rozumiane wśród młodych ludzi. Zastanówmy się, czy serwis będący tworem TVP będzie poczytywany jako rzetelne źródło informacji w tej grupie docelowej?

Wydaje mi się ponadto, że sama akcja reklamowa dla SwipeTo miała słabe założenia. Nie rozumiem, po co w ogóle pchano się w bannery na ulicach polskich miast. Widziałem w Rzeszowie taką reklamę na przystankach autobusowych: zapraszano do pobierania aplikacji ze sklepów: iOS oraz Android. I teraz smutna konkluzja: na urządzenia z Androidem pobrano ten program ok. 10 tys. razy. Na iOS pewnie znacznie mniej. Warto również spojrzeć na oceny SwipeTo, które są... słabe.

Wszystko to przełożyło się na porażkę. Toteż stwierdzam tutaj wszem i wobec: pomyliłem się. I to srogo. TVP utopiło ogromne pieniądze, które można było spożytkować znacznie lepiej. Można było je przekazać na jakiś zbożny cel. Można było też zasilić inne projekty tak, aby nie było widać utopienia ich bez sensu. Można było robić z nimi cokolwiek - i nie byłoby to gorsze niż SwipeTo, które koncertowo zepsuto.

Reklama

Pozostawiam Was, Moi Drodzy ze smutną refleksją: TVP nie udało się udowodnić, że stało się fajne. To konsekwencja poprzednich działań oraz bardzo frywolnego podejścia do pieniędzy. Fakt, świetnie wydaje się nie swoją kasę. Szkoda tylko, że jest to kasa moja, Twoja, nasza. I tego pana też. Tej pani również. Jestem zły na to, że wydano kilka milionów złotych na serwis, który technicznie jakoś się jeszcze broni, ale zepsuto to w zakresie strategii. I - tak jak wspomniałem - smutne jest to, że jednym z czynników warunkujących porażkę jest to, że TVP poczytuje się jako generator hejtu.

Telewizja publiczna raczej nie powinna się kojarzyć z miejscem, w którym najpierw produkuje się szambo, a potem wylewa je na ludzi, czy też grupę docelową, która nie idzie w zgodzie z linią miłościwie panującej partii.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama