O Internecie można rozprawiać godzinami. Przez wiele godzin można mówić o jego złych aspektach, jak i tych dobrych. I do tych drugich niewątpliwie należą ogromne archiwa, które serwuje nam na wyciągnięcie ręki. Tak jak serwisy ze starymi reklamami, które wciągają — i ogląda się je godzinami...
Przypadkowo trafiłem na stronę ze starymi reklamami i straciłem pół dnia. Uważajcie, to wciąga!
Tysiące archiwalnych reklam na wyciągnięcie ręki
Archiwalne reklamy okazały się niezwykle wciągające. I choć Archive.org regularnie serwuje nam bardzo fajny pakiet archiwalnych materiałów, jak chociażby stare polskie magazyny czy tysiące gier i programów z Amigi do uruchomienia w przegladarce, to na tym serwisie najwyraźniej świat się nie kończy. Przeglądając Sieć przypadkowo trafiłem na stronę z reklamami vintage -- i choć od zawsze lubię podejrzeć to, jak zmieniały się ceny produktów, podejście twórców i... sama stylistyka, to tutaj mając dostęp do tysięcy grafik — przepadłem bez reszty. I jeżeli lubicie klimat retro, to bądźcie ostrożni — bo to naprawdę wciąga!
Dwie strony, które zabrały mi pół dnia. A i tak jeszcze tam wrócę
Strony o których mowa to Vintage Ad Browser oraz The Advertising Archives. Pierwsza z nich jest na tyle ascetyczna, że na tle dzisiejszych serwisów sama w sobie jest już vintage, co tylko dodaje jej uroku. Mimo wszystko tamtejsza nawigacja nie powinna nikomu sprawić większego problemu -- możemy przeglądać tamtejszą bazę tematycznie (dodatkowo posegregowaną dekadami), zaimplementowano tam również wyszukiwarkę, która pozwoli sprawnie przeszukać bazę według naszych słów kluczowych. Drugi z serwisów jest znacznie bardziej dopracowany -- należy jednak pamiętać, The Advertising Archives to nie tylko baza starych reklam, ale także miejsce, gdzie możemy nabyć ich wysokiej jakości skany. Ale przejrzenie tamtejszej bazy nic nie kosztuje -- i myślę, że znak wodny widoczny na podglądach też nie będzie stanowił większego problemu.
Kawał historii, którą fajnie jest poznać
Jak za pewne się domyślacie -- reklamy które oferują serwisy skupiają się głównie na rynkach anglojęzycznych, ze szczególnym uwzględnieniem amerykańskiego. Tym samym próżno tam szukać jakichkolwiek polskich reklam (choć po te warto zajrzeć na rodzimy blog Stare Reklamy, na którym lądują prawdziwe perełki!). Wiadomo, że lokalnie wyglądało to trochę inaczej -- ale to jeden z elementów, który dodaje im jeszcze więcej magii. Bo nie trafialiśmy na nie trafiając do miejsc, w których czas się zatrzymał. Ostatnie lata przyniosły duży boom na styl vintage -- graficy chętnie powracali do kolorów i motywów, z których wówczas korzystano. Jednak sposób eksponowania produktów, opisywania i zachęcania odbiorców obecnie wygląda znacznie inaczej -- i oprócz aspektów stricte wizualnych, to właśnie one są dla mnie najbardziej intrygujące. Czy to plakaty filmowe, urządzenia elektroniczne, kosmetyki czy popularny SPAM (czyli mielonka którą reklamowano z pakietem przepisów, które niekoniecznie wydają się być specjalnie apetyczne) -- właściwie niewiele z nich przypomina formy, z których twórcy reklam korzystają współcześnie.
Świat starych reklam to bardzo wciągające miejsce!
Retro reklamy okazały się dla mnie niezwykle wciągającym tematem, do którego chętnie wrócę -- chociażby dlatego, aby poznać więcej rzeczy, które zniknęły z rynku i... prawdopodobnie już nie wrócą. Albo żeby zobaczyć, jak ewoluował sam produkt i sposób jego reklamy. Tutaj fajnym przykładem okazuje się być Coca-Cola, która doczekała się na Vintage Ad Browser specjalnego, dedykowanego jej, działu.
To jedna z tych rzeczy, za które uwielbiam internet. I mam cichą nadzieję, że takich projektów będzie pojawiało się więcej, bo to naprawdę fascynująca lektura!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu