Gdy formułowałem wczoraj poniższy wpis, nie wiedziałem jeszcze, że Eric Schmidt ustępuje ze stanowiska szefa Google. Nie da się ukryć, że w ostatnich ...
Moc obliczeniowa jaką dysponuje obecna generacja smartphonów jest już wystarczająca, aby zaoferować użytkownikom zaawansowane usługi, z których jeszcze niedawno korzystaliśmy wyłącznie przy użyciu naszych komputerów. Moc obliczeniowa to jednak nie wszystko. Konieczne są rozwiązania, które pozwolą wykorzystać wspomnianą moc.
LTE
Mobilny internet - to słowo klucz, które ostatnio towarzyszy większości dyskusji o rozwiązaniach mobilnych. Wdrożenie LTE (technologia bardzo szybkiej transmisji danych w sieciach komórkowych) jest według szefa Google kluczowe, gdyż większa przepustowość transmisji to większa elastyczność i możliwości dla usługodawców. Multimedia oraz usługi społecznościowe, miałyby zyskać najwięcej dzięki LTE. Według mnie, wachlarz nowych usług ma jednak dopiero się ukształtować.
Google zamierza wziąć aktywny udział w rozwijaniu LTE. Nie sądzę jednak, żeby firma miała powołać dział zajmujący się budową sieci komórkowych. W tym segmencie konkurencja jest dość ostra. Ich zaangażowanie będzie raczej dotyczyło telefonów komórkowych wspierających LTE. Nie trudno się domyślić, że rozwiązania te oparte mają być na Androidzie.
Mobilne płatności
Nieuchronne wydaje się, że w niedalekiej przyszłości, karty płatnicze i kredytowe zastąpione zostaną przez telefony komórkowe. Mobilne płatności mają być przyszłością transakcji bezgotówkowych. Pomimo to, nie należy ich łączyć tylko z transakcjami dokonywani w tradycyjnym sklepie. Mobilne płatności to również duża szansa do mobilnego e-commerce, który dzięki prostszym transakcjom zyskają na użyteczności.
Przyznaję jednak, że jestem nieco sceptyczny w kwestii wykorzystania komórki jako waluty. Dlaczego? Otóż, mobilne płatności w wersji Google, mają być oparte o technologię zbliżeniową NFC. Rozwiązanie te nie zostało jeszcze wdrożone masowo, a co za tym idzie, nie znany jest jeszcze poziom bezpieczeństwa i podatności na przestępstwa.
Więcej tanich telefonów z Androidem
Plany Google zakładają również ciągłe zwiększanie udziału w rynku telefonów komórkowych. Aby było to możliwe, konieczne jest stworzenie szerokiej oferty tanich telefonów z Androidem. Google wyznaje bowiem zasadę „nasza platforma, nasze usługi”, co w mojej opinii jest słuszną strategią. Android wielokrotnie pokazał jak świetnie zintegrowany jest z usługami Google.
Producenci chipsetów przygotowują się do wsparcia strategi Google. Kilka tygodni temu firma Broadcom ogłosiła, że stworzony przez nich układ BCM2157 pozwoli obniżyć finalny koszt smartphona do 75$ za sztukę. Oczywiście nie będą to urządzenia oparte o najnowsze rozwiązania, a budżetowe modele napędzane układami ARM11. To jednak te urządzenia pozwolą Google dotrzeć do najszerszej grupy odbiorców.
Podsumowując. Nie lubię słowa „rewolucja” gdyż uważam, że w kontekście historycznym ma ono negatywne znaczenie. Pomimo to, słowo te jest nadużywane, szczególnie w publikacjach opisujących zmiany w branży informatycznej. W opisach powyżej punktach, nie należy dopatrywać się jakiejkolwiek rewolucji. Właściwszym słowem jest „ewolucja”. Dlaczego? Ewolucja jest procesem przemyślanym, który kształtowany jest przez zmieniające się warunki otoczenia. Rewolucja przebiega natomiast w sposób gwałtowny i niekontrolowany oraz (jak wiadomo) zjada swoje dzieci.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu