Problemy branży motoryzacyjnej rozlewają się na kolejne koncerny, a ofiarą padają nie tylko szeregowi pracownicy, ale również sami prezesi. Stellantis właśnie pożegnał swojego wieloletniego szefa, na ponad rok przed końcem jego kontraktu.
Carlos Tavares nieco ponad 10 lat temu został prezesem koncernu PSA, który skupiał takie marki jak Citroen, DS czy Peugeot. Zasłynął tym, że wyprowadził firmę na prostą po latach słabych wyników i włączył do niej Opla, którego PSA przejęło za jego kadencji. Po połączeniu z koncernem FCA (Fiat Chrysler Automobiles) został również szefem całego konsorcjum, które nazwano Stellantis. Miał pełnić swoją rolę przez 5 lat, ale wczoraj pożegnał się ze stanowiskiem.
Stellantis reaguje na słabe wyniki
Plotki na temat słabej pozycji Tavaresa pojawiały się już od dłuższego czasu. Ostatnie wyniki finansowe koncernu Stellantis nie napawają optymizmem. Spółka zaliczyła w ostatnim kwartale spadek sprzedaży na poziomie 27%, z 45 mld euro w trzecim kwartale 2023 roku, do zaledwie 33 mld euro w analogicznym okresie tego roku. Co więcej najgorszy spadek odnotowano w USA, który był najważniejszym i najbardziej dochodowym rynkiem dla Stellantisa. Tam sprzedaż spadła o 42%. Wpływ na to mógł mieć między innymi konflikt prezesa z sieciami dealerskimi, które nie były zadowolone z polityki całej koncernu. Warto pamiętać, że Stellantis ma w portfolio kultowe amerykańskie marki, takie jak Jeep, Dodge czy RAM, które od lat miały silną pozycję, ale w ostatnim czasie nie nadążają za zmianami.
Wygląda więc na to, że czara goryczy została przelana. Formalnie to Carlos Tavares złożył wczoraj rezygnację ze swojej posady na ręce zarządu. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że nie zrobił tego z własnej woli. Wiele osób w koncernie zapewne odetchnie z ulgą, bo polityka byłego już szefa nie wszystkim się podobała. Skupiał się bardziej na krótkoterminowych celach, zamiast na długoterminowej strategii. To za jego kadencji wyszła też afera z silnikami 1.2 PureTech, które przez długi czas miały swoje problemy i nikt z nimi nic robił. Nowy prezes ma zostać wybrany w pierwszym kwartale 2025 roku. Stellantis to obecnie czwarty największy producent samochodów na świecie.
Nissan również ma problemy
Podobne problemy ze sprzedażą ma również Nissan. W ostatnim kwartale zanotował ogromny spadek zysków sięgający nawet 90%. Producent działa obecnie na minimalnej marży wynoszącej zaledwie 0,5%. Aby temu zaradzić firma zamierza zmniejszyć produkcję swoich samochodów nawet o 20%, a przez to zwolnić około 9000 pracowników. Pozwoli to na oszczędności, które powinny pomóc koncernowi przetrwać. Co równie znamienne, cięcia dotyczą również władz spółki, prezes zdecydował się zmniejszyć swoje uposażenie o 50% i podobna decyzja oczekiwana jest ze strony pozostałych członków zarządu. Na niewiele się to jednak zda, jeśli Nissan szybko nie poprawi swojej sprzedaży.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu