Gry

Na oficjalnej reklamie Steam Decka znalazł się emulator... Nintendo Switch. To nie żart

Kamil Świtalski
Na oficjalnej reklamie Steam Decka znalazł się emulator... Nintendo Switch. To nie żart
Reklama

Są wpadki i WPADKI. Ta zdecydowanie należy do tych drugich — ktoś w Valve chyba nie przyjrzał się dokładnie temu, co znajduje się na ekranie urządzenia w ich najnowszej reklamie.

Steam Deck to jedno z ciekawszych urządzeń do grania, które w ostatnich latach pojawiły się na rynku. Przenośny PC w opakowaniu konsoli, hybrydowy, a przy tym... niezwykle otwarty. Sam skusiłem się na zakup i od kilku dni testuję jego możliwości — i rozumiem już skąd te zachwyty. I tak — na rynku mamy już dużo mocniejsze sprzęty w tym typie. Tak, Steam Deck nie był pierwszy. Ale to trochę jak z Nintendo Switchem — nie musi być najmocniejszy i najlepszy, by mógł oczarować społeczność. Wygrywa ceną, uniwersalnością i prostotą obsługi. Bo te znacznie mocniejsze sprzęty są również... wielokrotnie droższe. No ale właśnie - wspomniana społeczność natychmiast dobrała się do sprzętu, zaczęła tam już pierwszego dnia instalować inne oprogramowanie oraz emulatory. Steam Deck jest bowiem fenomenalnym sprzętem dla wszystkich miłośników emulacji. I nawet Valve wie o tym tak dobrze, że... ostatnio zaliczyło reklamową wpadkę.

Reklama

Valve na reklamie Steam Decka miało... emulator Switcha

Trochę straszne, trochę smieszne — ale w gruncie rzeczy wręcz... niewiarygodne. Bo fakty są takie, że do takiej sytuacji nigdy nie powinno było dojść, a jednak. W krótkim materiale wideo który Valve dołączyło do informacji że Steam Decka można teraz kupić bez rezerwacji, na ekranie urządzenia widoczna jest ikonka Yuzu — emulatora Nintendo Switch. Chyba nikt nie jest zdziwiony faktem, że internauci bardzo szybko podchwycili temat. Zrzut z ikoną Yuzu trafił na popularne konto Twitterowe i... zaczęła się burza, a śmiechom nie było końcca. Dziesiątki tysięcy like'ów, tysiące retweetów... no i dyskusja wokół całego tego zamieszania. Valve chyba zrobiło się głupio, bo choć firma nie zajęła stanowiska w tej sprawie — to jednak podmieniła wideo na takie, na którym obok Hadesa widnieje ikonka Portal 2, a nie emulatora Nintendo Switcha.

Chyba wszyscy zgodzą się z tym, że to nie powinno było się wydarzyć. Tym bardziej, że Nintendo bardzo mocno pilnuje swoich marek — i przez lata zacięcie walczy zarówno z piractwem, jak i emulacją swoich konsol. Emulatory od zawsze pozostają taką trochę szarą strefą — ale o ile gdyby tam jeszcze znalazła się ikonka oprogramowania pozwalającego uruchomić gry z Nintendo 64 czy innego SNESa temat byłby po prostu żartobliwy, to tutaj mowa o współczesnej konsoli która wciąż jest w sprzedaży i jest dla Nintendo maszynką do robienia pieniędzy. Jeżeli śledzicie temat, to pewnie wiecie też, że kiedy youtuberzy zaczęli pokazywać jak działają emulatory na Steam Decku, Nintendo usilnie starało się o zdjęcie tych materiałów z sieci. Trudno im się dziwić, w końcu nie dość że nie zarobią na sprzęcie, to jeszcze nie zarobią na grach. A wiecie co jest najgorsze? To, że (przynajmniej niektóre) gry potrafią na SD działać lepiej niż na oryginalnej konsoli.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama