Gry

Nintendo Switch 2 (niespecjalnie) zaskakuje. Te gry sprzedają się najlepiej

Kamil Świtalski
Nintendo Switch 2 (niespecjalnie) zaskakuje. Te gry sprzedają się najlepiej
Reklama

Stara zasada w świecie gamingu wciąż obowiązuje w 2025 roku: konsole Nintendo, są dla gier Nintendo. A przynajmniej: przede wszystkim dla nich. Choć gry od innych wydawców dodają sprzętom magii i tak naprawdę nadają konsolom różnorodności, a gracze mają wybór z prawdziwego zdarzenia - to większość graczy po sprzęt tej marki przede wszystkim dla kultowych serii, które są w ich portfolio. Dane sprzedażowe Nintendo Switch 2 tylko potwierdzają tę tendencję, ukazując wyraźną dominację tytułów na wyłączność.

Nie ma nic złego w zakupie nowej konsoli dla gier na wyłączność. W końcu kilka dekad temu tak wyglądał rynek. Gry Segi tylko u Segi. Gry Nintendo tylko u Nintendo. Gry PlayStation tylko na PlayStation. Od tego czasu jednak sporo się zmieniło, ale smutna prawda jest taka, że tytuły od zewnętrznych deweloperów w przypadku współczesnych konsol Nintendo zawsze pozostają w cieniu. W efekcie ich sprzedaż osiąga raczej niskie, lub co najwyżej przeciętne, wyniki. Z jednej strony to zła wiadomość dla wydawców, z drugiej — jeśli zajrzymy do eShopu: nic nie wskazuje na to, by ich to przerażało.

Reklama

Teraz jednak dostaliśmy pierwsze wyniki sprzedaży gier na Nintendo Switch 2. Jasne: trochę wczesne (minęły raptem dwa tygodnie od premiery urządzenia) i dotyczące wyłącznie dwóch rynków — ale dość istotnych. Mowa bowiem o Stanach Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii.

Jakie gry sprzedawały się na Nintendo Switch 2 w pierwszych tygodniach?

W pierwszych tygodniach po premierze Switch 2 aż 86% sprzedaży fizycznych gier w Wielkiej Brytanii i 68% w USA dotyczyło tytułów first-party, czyli głównie... Mario Kart World. To pokazuje, że gracze stawiają na sprawdzone hity Nintendo.

Na tle dość słabych wyników gier zewnętrznych studiów bez wątpienia wyróżnia się Cyberpunk 2077: Ultimate Edition. Ten futurystyczny RPG od CD Projekt Red zyskał nowe życie na Switch 2 dzięki poprawionej wydajności, ulepszonej grafice i specjalnej edycji kolekcjonerskiej. Gra, która nigdy nie pojawiła się na pierwszej wersji Switcha, na nowej konsoli pokazuje pełnię możliwości sprzętowych, co czyni jej sukces dobrze zaplanowanym triumfem. Dla wielu graczy opcja uruchomienia tak wymagającego tytułu na przenośnej konsoli, która nie jest "mobilnym pecetem" to ogromne zaskoczenie. Tym bardziej że twórcy portu naprawdę odrobili pracę domową i się do niego przyłożyli.

Istnieje kilka powodów, dla których tytuły od innych wydawców nie radzą sobie tak spektakularnie na sprzętach Nintendo. Nie bez znaczenia jest cena konsol. Poza tym na starcie nie mieliśmy zbyt dużego wyboru, a jeśli mowa o czymś poza Mario Kart World od Nintendo to są to przede wszystkim porty gier doskonale znane już z innych platform. Kompatybilność wsteczna prawdopodobnie też nie pomaga: wszyscy wiemy jak to jest z zaległościami, a sam je nadrabiam na NS2 korzystając z tego, że wiele gier z pierwszej generacji działa tutaj... po prostu lepiej.

Bez zaskoczenia. Król startu Switcha 2 jest tylko jeden, to Mario Kart World

Popularność Mario Kart World jest nie do pobicia. Z dostępnych danych wynika, że około 80% nabywców Switcha 2 zdecydowało się na zakup zestawu z grą (można ją było wtedy "wyrwać" taniej, niż w przypadku osobnego zakupu) - i tylko część dokupiła ją osobno. To ponadczasowa rozgrywka, która od lat pozostaje flagowym produktem Nintendo, przyciągając zarówno nowych, jak i wieloletnich fanów. Idealna w pojedynkę, idealna w grupie - lokalnie i online.

Ale spokojnie: konsola bije rekordy popularności (3,5 miliona sprzedanych egzemplarzy w 4 dni po starcie), gier stale przybywa — kwestią czasu jest, nim pojawią się pierwsze hity. Pewnym jednak jest to, że trudno mi sobie wyobrazić jakieś objawienia które dorównają sprzedaży markom Nintendo. Hades 2? Tak, poproszę, ale nawet to może nie wystarczyć, by zbliżyć się choćby trochę do tych cieszących się mniejszą popularnością marek Ninny jak Kirby czy Pikmin.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama