Podwyżka cen Spotify wydaje się nieunikniona. Oto, ile ja jestem w stanie zapłacić za dostęp do usługi.
Czy tego chcemy, czy nie, żyjemy aktualnie w czasach, w których, jeżeli tylko mowa jest o zmianie cen, możemy być pewni, że nie chodzi o obniżkę. Ze względu na inflacje, ale też inne czynniki, ostatnio wiele serwisów streamingowych, zarówno wideo jak i muzycznych, podniosło swoje ceny, co oczywiście spotkało się z negatywnym odbiorem ze strony społeczności.
Polecamy na Geekweek: Abonament RTV ściągnie z konta skarbówka? Nowy projekt
Skupiając się tylko na serwisach audio – tutaj byliśmy świadkami podwyżki nie w takich serwisach jak Spotify czy YouTube Music. Co więcej, na pojedynczej podwyżce może się nie skończyć. Wszystko dlatego, że w wielu państwach (jak we Francji czy Polsce) procedowane jest nowe prawo, które nakładałoby na serwisy streamingowe dodatkowy podatek, mający iść na wsparcie branży artystycznej.
To na ile taki podatek faktycznie wsparłby artystów, ma tu mniejsze znaczenie, ważniejsze jest to, że Spotify zapowiedziało, że w tym momencie nie jest w stanie przekazać na rzecz tantiem więcej niż przekazuje i każda dodatkowa ingerencja ze strony rządów skończy się automatycznie podniesieniem abonamentu dla klientów.
„Pamiętajcie, że streaming działa, ponieważ jest tylko trochę wygodniejszy od piractwa”
Sam korzystam ze streamingu już od naprawdę długiego czasu, ponieważ jest to wygodny i legalny dostęp do praktycznie wszystkich treści muzycznych, jakich potrzebuje. W 2023 roku słuchałem Spotify przez prawie 70 tys. minut czyli ponad 1150 godzin. Przy tym opłata na poziomie 20 zł miesięcznie jest po prostu śmiesznie niską kwotą za to, ile korzystam z tej usługi.
I tak, rozumiem, że nie każdy ma tak, że słucha muzyki non stop, a także są osoby, które opłacają wiele różnych abonamentów (Netflix, HBO etc.) i dla nich podwyżki abonamentów sumują się do naprawdę pokaźnych kwot co miesiąc. Jednak tutaj piszę tylko i wyłącznie ze swojej perspektywy. A ta jest taka, że streaming jest… za tani.
Zobaczcie – jeżeli mówimy o Spotify, największej usłudze streamingowej, najczęściej poruszanym tematem jest to, jak mało płaci ona artystom. Jednak jeżeli Spotify oddaje 70 proc. swojego przychodu na ten cel, ciężko nie uznać, że jest to po prostu bezpośredni efekt ich strategii biznesowej, w której przyzwyczaili ludzi, że za muzykę można płacić bardzo mało, albo nie płacić wcale (mnóstwo ludzi słucha darmowego tieru z reklamami). Dlatego też wiem, że moje zdanie jest bardzo niepopularne, bo nie ma szansy być popularne, kiedy wciąż masa osób słucha muzyki z YouTube’a na wygaszonym ekranie.
Ile jesteście w stanie zapłacić za Spotify?
Moje zdanie jest zdaniem osoby, dla której muzyka jest bardzo ważna i która ucieszyłaby się, gdyby osoby, które ją tworzą, mogły otrzymać za swoją pracę odpowiednie wynagrodzenie. Pamiętajcie – Spotify to nie Netflix czy HBO, które żonglują dostępnymi na nich treściami i mogą przyciągać głośnymi tytułami na wyłączność. Spotify daje nam dostęp do praktycznie każdej muzyki i musi utrzymać olbrzymią bibliotekę treści. Dlatego, jeżeli nowe przepisy wymuszą na platformie podniesienie cen, myślę, że nawet dwukrotność tego, co płacę obecnie, nie odstraszy mnie od serwisu, a na pewno nie sprawi, że wrócę do piractwa.
I nie – nie piszę tego, ponieważ mam nadmiar wolnej gotówki. Piszę to, bo mam świadomość, że model biznesowy Spotify od początku nie był sprawiedliwy w stosunku do artystów. To, ile streaming płaci branży muzycznej w końcu musiało zostać uregulowane, nie mówiąc już o korekcję tego parametru o inflacje. Przywykliśmy to supertaniego abonamentu i z tego powodu podwyżki oczywiście się nam nie podobają. Jednak jest to dla mnie myślenie, które można porównać do tego, że "wszystko co w internecie jest za darmo" i obrażania się, że niektóre media ukrywają treści za paywallem.
Cóż, za rzeczy trzeba płacić i oczywiście znajdą się osoby, które powiedzą, że Spotify ze swoimi funkcjami (a raczej - ich brakiem) nie powinno mieć zielonego światła na podwyżki. I po trochu się z tym zgadzam, ponieważ nie policzę, ile rzeczy wciąż mi w tym serwisie nie pasuje. Jednak tutaj problem nie dotyczy samego serwisu, a jego modelu biznesowego, który musi zostać skorygowany, żeby mógł dalej działać. Jeżeli komuś to nie pasuje i będzie chciał wrócić do piracenia (bo przecież nie do kupowania muzyki, bo to jest jeszcze droższe) - to sprawa tylko i wyłącznie osobista. Faktem jest jednak, że w kwestii atrakcyjności cenowej Spotify (i inne usługi) przebijają każdy inny format tak mocno, że mogą podnieść cenę wielokrotnie, a i tak będą bardziej opłacalne.
A ile Wy jesteście w stanie zapłacić za streaming?
Źródło grafiki: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu